
Książka zdecydowanie nadaje się
doskonale na prezent dla miłośnika kotów, jednakże przestrzegam, że w środku
przeczytamy sporo o krzywdzących zachowaniach, a w szczególności do czarnych
przedstawicieli kociej rasy. Pozycję czyta się nieprzyzwoicie szybko, bo i tak
po prawdzie treści nie skrywa zbyt wiele.
„Podczas obrzędów czarnej magii
wyobrażano szatana pod postacią ogromnego czarnego kota, któremu wyznawcy
oddawali cześć. Otaczali oni postać czarnego kota i, całując jego genitalia,
szeptali tajemne zaklęcia.”
Przyznam szczerze, że jest parę
fragmentów w książce, które wprawiły mnie zarówno w osłupienie i ogromne
rozbawienie, gdy tylko zwizualizowałam sobie czytaną scenę. To zdecydowanie
wyszło pozycji na kolejny plus i z nieskrywaną przyjemnością podzieliłam się od
razu z przyjaciółmi kilkoma takimi smaczkami. Innym bardzo cieszącym me oko
plusem, były różne obrazy wprowadzające specyficzny klimat do lektury.
Fragmenty różnych okrucieństw wobec kotów i najczęściej wraz z nimi kobiet,
były poruszające. Jak żywo przemykały mi przed oczami czytane sceny i cieszę
się ogromnie, że czasy takiej ciemnoty już minęły. Szczególnie za aprobatą
kościoła chrześcijańskiego i to w formie różnych świąt! Koszmar!
„W okresie Wielkiego Postu urządzano
„kocią środę”, podczas której żywcem palono koty uwięzione w żelaznej klatce.”
Zapoznamy się w tej publikacji z różnymi
teoriami oraz przesądami dotyczącymi naszych milusińskich, rozpoczniemy swą
podróż już w starożytnym Egipcie, przejdziemy przez wiele wieków, a skończymy w
czasach współczesnych, które, jak się okazuje, wciąż nie są wolne od mnóstwa zabobonów.
Osobiście, to bardzo się zawiodłam na
tej pozycji, miałam chyba zbyt wielkie wyobrażenia wobec tej książki. Liczyłam
na prawdziwe opracowanie historyczne, a uzyskałam co najwyżej pracę jakiegoś
nie do końca profesjonalnego pasjonata. Piszę tak dlatego, że brakuje mi tu
najważniejszego, mianowicie spisu bibliografii, którą posiłkowała się autorka.
W książce znajdziemy mnóstwo napomkniętych dzieł, opisanych postaci
historycznych, czy wydarzeń, niemniej jednak nie ma nigdzie podanego, gdzie
pisarka weryfikowała te informacje. Czy korzystała bezpośrednio ze źródeł, czy
też po prostu z internetu, a może z opracowań jakichś innych historyków
współczesnych? Z tego powodu nie potrafiłam do końca wczuć się we wszystko,
ciągle dzwonił mi w głowie alarm, czy informacje w niej zawarte nie są w pewnym
stopniu przekłamane, czy też po prostu przekręcone. Niestety z tym trzeba się
liczyć, gdy publikacja nie posiada wiarygodnych źródeł, mimo, że całość brzmi
niezwykle prawdopodobnie, a część z faktów jest mi znana z innych opracowań.
Pomijając moje powyższe oczekiwania, to
książka prezentuje się świetnie, gdyby nie moje obawy, to czytałoby mi się o
niebo lepiej. Mnóstwo wiedzy zawartej w tej pozycji jest przekazane w bardzo
przystępny i frapujący czytelnika sposób. Zadziwiają niezmiennie mechanizmy
rządzące ludzkimi umysłami od wieków, ta bezsilność kierująca nas ku zabobonom,
spychająca zdrowy rozsądek i moralność na dalszy plan, by uciec od prawy.
Podsumowując, to wydanie jest ze wszech
miar zachwycające i idealnie nadaje się na prezent dla kociarza. Możemy w tej
książce wyczytać mnóstwo ciekawostek i przybliżyć sobie trochę obraz czarnego
kota (i nie tylko) przez wieki. Przeczytamy, jak skrajnie był postrzegany w
różnych miejscach na świecie i czasie, zarówno jako omen i talizman. Niestety
dla mnie nie jest to pozycja zachęcająca do powrotów. Ot, taka przyjemna
lektura na leniwe popołudnie, krótka, pełna ciekawych informacji, pięknych
ilustracji, trochę wierszy i mogę właściwie odstawić ją na półkę, by pięknie
wyglądała.
Ocena 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuje
Wydawnictwu Alma-Press
Ula Wasilewska
Jako kociara z prawdziwego zdarzenia, posiadająca również kota czarnego, muszę mieć tę książkę :D
OdpowiedzUsuń