W trakcie życia obcujemy z przeróżnymi
ludźmi i często się zdarza, że oceniamy ich już podczas pierwszych chwil
znajomości. Czasem nasze spostrzeżenia są trafne, jednak przeważnie mylimy się
w naszych osądach. Po dłuższej znajomości okazuje się, że nie można nikogo
poznać w kilka minut czy sekund. Często słyszymy o miłości ,,od pierwszego spojrzenia”,
ale myślę, że nie istnieje coś takiego. W końcu zakochujemy się wtedy w tej
zewnętrznej powłoce, a jednak ta wewnętrzna jest zdecydowanie ważniejsza.
Nora jest nieszczęśliwą
dziewczyną, która postanawia pewnego dnia porzucić rodzinę i wyjechać do
Szkocji. Była pewna, że tam wszystko będzie inne, lepsze. Jednak na miejscu
czekała ją szara rzeczywistość, rozczarowania i poczucie winy. Gdy wydaje się,
że nie spotka ją już nic dobrego, w jej życiu pojawia się starszy od niej
mężczyzna, Aidan. Zaczyna łączyć ich silne uczucie, które jest oparte na
zrozumieniu, namiętności i podobnych doświadczeniach z przeszłości. Wszystko
się zmienia, gdy Aidan znika, a Nora zostaje sama i uświadamia sobie jak bardzo
go kochała. Dzięki temu doświadczeniu dziewczyna postanawia wziąć się w garść i
zacząć spełniać swoje marzenia – iść na studia i występować w teatrze. Jest
szczęśliwa póki w jej życiu ponownie nie pojawia się Aidan. Czy po tych
wszystkich doświadczeniach będą w stanie ponownie sobie zaufać? Czy ich uczucie
przetrwa te wszystkie zakręty losu?
,,Zamilkł, ale po chwili burknął, że się zgadza. By dostać się do niego
jak najszybciej, wzięłam taksówkę, chociaż był to dla mnie spory wydatek. W czasie
krótkiej jazd starałam się nie myśleć o tym, że Aidan mnie dziś od siebie
odepchnął. Jak mógł nie rozumieć, jak bardzo boli mnie myśl, że może stracić
Sylvie. Oboje skradli moje serce. Należało do nich. I teraz czułam ból, taki
sam, jakiego doświadczali oni.”
Już po kilkunastu stronach wiedziałam,
że będę zadowolona z lektury tej książki. Zostałam zainteresowana, fabuła
przypadła mi do gustu i wiedziałam, że autorka nie poszła na łatwiznę, nie
powielała schematów, ale stworzyła coś własnego, przesyconego uczuciami i emocjami.
Akcja jest szybka, dynamiczna i ciągle dzieje się coś nowego, więc nie nudziłam
się podczas czytania, a byłam wręcz ciekawa, co wydarzy się później.
Całość jest poprowadzona w
narracji pierwszoosobowej i dzięki temu można bardziej wczuć się w fabułę czy poznać
uczucia głównej bohaterki. Opisy są dokładne, idealnie obrazują opisywane
sytuacje, ale nie są zbyt rozległe i nie nużą. Autorka dokładnie wyjaśniła
przeszłość głównych bohaterów, później skupiła się na tym, aby powiązać to z
teraźniejszością i stworzyła logiczną historię, która jest pełna zwrotów akcji.
Początkowo może się wydawać, że
ponownie mamy do czynienia z przesłodzonym romansem, przewidywalnym do bólu i
schematycznym. Jednak po początkowej ,,bajce”, autorka pokazała, że prawdziwe
życie jest mniej kolorowe, a wielka miłość nie zawsze jest tak wielka jak mogło
się początkowo wydawać.
,,- Dublerka Violi i książę Orsino – powiedział Quentin, który znów
wstrzymał próbę. Z jękiem zagłębiłam się w fotel. – To nie czas na
trele-morele. Proszę z tym skończyć.
- Przepraszam najuprzejmiej! – zawołał Jack. – Ja zaraz skończę trele,
a panna O’Brien obiecuje skończyć morele.
- Któregoś dnia wpędzicie mnie wszyscy do grobu. – Quentin przeczesał
palcami gęste, ciemne włosy. – Mój ojciec miał rację. Powinienem był kupić
akcje Facebooka. Ale nie, ja wolałem otworzyć teatr.”
Książka jest podzielona na kilka
części i każda opisuje tak jakby odrębny etap w życiu Nory, ale wszystkie
oczywiście się ze sobą łączą. Całość jest nacechowana wieloma emocjami – w większości
negatywnymi, ale także jest sporo pozytywnych. Cieszę się, że autorka nie
stworzyła przewidywalnej fabuły, gdzie główną rolę gra miłość, jeden dramat i
całość kończy się szczęśliwym zakończeniem. Bardziej skupia się na uczuciach,
racjonalnie podchodzi do wszystkich tematów i dzięki temu Nora jest bardzo
odpowiedzialną kobietą.
Bohaterowie są świetni i wszyscy
zasługują na sympatię, nawet ci odrobinę negatywni. Wszyscy są inni, mają
ciekawe charaktery i dzięki nim wydarzenia są urozmaicone.
,,Wszystko przed nami” to świetna
książka opowiadająca historię niecodziennej miłości, która musiała przejść
wiele prób. Autorka stworzyła piękną oraz wzruszającą fabułę, która zaskakuje i
intryguje, a całość po prostu nie nudzi. Polecam!
,,W naszej mocy jest jedynie kochać w trudnych chwilach, pielęgnować tę
miłość i nie pozwalać, żeby zniszczyło ją poczucie winy.”
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Burda Książki
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza