Do tej pory nie znałam książek z
serii ,,Strrraszna historia”, ale wydały mi się ciekawymi pozycjami i byłam
ciekawa w jaki sposób autorzy postanowią przekazać wiedzę o naprawdę odległych
czasach. Dziś skupię się na historiach ze świata wikingów, ale mam przed sobą
jeszcze jedną pozycję, która przykuła moją uwagę. Postaram się wczuć w
nastolatka i jego oczami spojrzeć na tę książeczkę, co nie powinno być aż tak
trudne, zwarzywszy na to, że aż tak stara nie jestem i jeszcze pamiętam lata,
gdy fascynowały mnie tego typu opowieści.
Czego dowiemy się o wikingach z
tej książki? Na pewno jest to opowieść o ich zwyczajach, wojnach, łodziach,
które budowali, aby podbijać nieznane krainy, ich strojach, dzieciach,
kobietach, władcach, podbojach i mogłabym wymieniać jeszcze wiele kwestii, ale
po co psuć niespodziankę? Jest to opowieść dla ludzi, którzy nie boja się
czytać o wynalazkach do tortur i takich, mających poczucie humoru.
,,Jednym z najbardziej pechowych wikingów był Sigurd Mocny. Zabił go
trup! Sigurd usiekł przeciwnika w bitwie, odrąbał mu głowę i przywiązał ją do
siodła jako trofeum. Ale skaleczył się w udo zębem martwego wroga, rozwinęła
się infekcja i Sigurd umarł!”
Książka jest napisana bardzo
swobodnie, lekko i z żartem, co jest dużą zaletą i dzięki temu nie sprawia
wrażenia poważnej lektury. Z pewnością spodoba się młodzieży, nawet takiej,
która nie bardzo lubi czytać książki.
W środku znajdziemy sporo wątków
historycznych, ale są one przedstawione w przystępny sposób i z pewnością
zapadną w pamięć młodemu dorosłemu. O wikingach trochę wiem, ale nie mogę
powiedzieć, że wiedzę zdobyłam w szkole, bo tak nie jest. Zawdzięczam ją raczej
serialowi ,,Wikingowie”, który oglądam nałogowo i jestem jego psychofanką.
Dzięki temu wszystkie informacje nie były dla mnie nowością, ale też
przekonałam się, że nie wszystko, co do tej pory wiedziałam, jest fikcją.
Całość ma bardzo interesującą
formę, ponieważ w środku jest cała masa ilustracji, które często stanowią
integralną część z tekstem. Jest to duże urozmaicenie dla młodego człowieka,
chociaż na moje oko – całość mogłaby być trochę bardziej staranna i
szczegółowa. Wracając jednak do grafiki… Jest ona różnorodna i nie znajdziemy
tam tylko i wyłącznie rysunków przedstawiających wikingów. Są krótkie komiksy,
kartki z gazet, ramki, znalazł się nawet przepis! Dzięki tym wszystkim zabiegom książka staje
się mniej poważna, przystępniejsza i bardziej rozrywkowa, ale jednak dalej
opowiada o historii i jej uczy.
Moją uwagę na pewno przyciągnęła
okładka, która jest metaliczna i odbija czerwone światło. Sama grafika jest
obiecująca i na pewno zachęca do lektury. Jednak środek pozostawia trochę do
życzenia. Uważam, że strony mogłyby być wykonane z grubszego, trochę lepszej
jakości papieru, bo ten jest dość lichy.
Książka jest podzielona na
tematyczne rozdziały, które są krótkie, bardzo przystępne i intrygujące. W
środku znajdziemy wiele ciekawostek, faktów historycznych, trochę dat z opisami
wydarzeń i rzeczy, które mogą zaciekawić młodego człowieka, a jednocześnie
nauczyć go czegoś o wikingach. Warto trochę o nich wiedzieć, bo w końcu są
częścią przeszłości i zapewne mieli wpływ na rozwój technologii, zwłaszcza, że
byli dość pomysłowymi ludźmi.
Trzeba jednak mieć na uwadze, że
w środku znajdziemy różnorodne informacje i warto przeanalizować czy osoba,
która będzie czytać tę książkę jest na nią gotowa. Wikingowie byli ludźmi
trochę dzikimi i dużo spraw rozwiązywali przemocą, napadali na inne państwa,
grabili kościoły i tak dalej.
,,Ci okrutni wikingowie” to
pozycja, która również angażuje czytelnika do wspólnej zabawy poprzez różnego
rodzaju zadania i quizy. Pobudzają one myślenie, sprawiają, że trzeba pomyśleć
nad najbardziej odpowiednią wersją, zakończeniem zdania. Naprawdę przypadło mi
to do gustu, bo sama świetnie się bawiłam. Odpowiedzi możemy znaleźć w
odwróconych ramkach na samym końcu zadania, więc od razu jest możliwość do
zweryfikowania swojej wiedzy.
Myślę, że ta książka będzie
idealną pozycją dla młodego dorosłego, który gustuje w takich klimatach,
interesuje się chociaż trochę historią, ma duże poczucie humoru i dystans.
Całość jest bardzo fajnie napisana, treść przeplatają ilustracje, które
stanowią duże urozmaicenie, ale też zachęcają do dalszej lektury. Mi osobiście
jednak całokształt nie przypadł do gustu, jednak uważam, że jestem już za stara
na tego typu pozycje. Wspomniałam wcześniej, że ocenię tę książeczkę oczami
nastolatki i tak zrobię, bo jakiś czas temu byłabym zachwycona tego typu
historią.
Ocena: 8/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Egmont
Patrycja Bomba
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń