Myślicie
że ludzka egzystencja kończy się wraz z biologiczną śmiercią? Być może
powieść Benjamina Chloe pozwoli spojrzeć wam na to zagadnienie z nieco innej perspektywy.
Być może oburzy, a może wzruszy do łez.
Przed kim nie stanęło pytanie o godzinę własnej śmierci. Kto nie
rozważał choćby skrycie o dniu ostatecznym?
I kto nie marzy o spełnieniu własnych marzeń, jeszcze zanim przyjdzie
nasz kres. A może żadnego kresu nie ma? A my niepotrzebnie żyjemy w lęku i
poczuciu straconego czasu? Nie o tym jednak jest ta powieść. To historia ludzi,
którym przytrafiła się rzecz, na którą większość z nas chyba nie miałaby
odwagi.
„Immortaliści” to powieść pełna bólu i wewnętrznego smutku.
Historia rodzeństwa, które los jednocześnie połączył i podzielił. To także
opowieść o wyborach w życiu człowieka. Powieść,
wobec której mieszane uczucia współgrają z przerażeniem i fascynacją. Zwłaszcza,
że autorka zręcznie zwiększa napięcie w chwili największego emocjonalnego
zwątpienia czytelnika w rzeczywistość utworu.
Bohaterowie w konsekwencji jakkolwiek wydają się przegrani okazują się
tak naprawdę zwycięzcami i panami własnego losu. Ale to tylko moje skromne
zdanie i moje subiektywne odczucia. Gorąco zachęcam wszystkich do przeczytania
powieści, o której można by rozmawiać bez końca, ale nie bez emocji.
„Może wcale nie chodzi o to, żeby opierać się śmierci. Może w ogóle nie ma czegoś takiego jak śmierć. Skoro Simon i Saul kontaktują się z Klarą, to znaczy, że świadomość jest w stanie przetrwać rozkład ciała. A jeśli tak, to wszystko, co Klarze mówiono na ten temat, jest nieprawdą. Więc może śmierć wcale nie oznacza końca”.
Uwagę czytelnika zapewne zwróci już sama okładka, która w
sposób stonowany aczkolwiek z uwagi na jej barwę także i nieco krzykliwy
przywołuje nasze zainteresowanie. W obliczu takiej grafiki nikt chyba nie spodziewa
się ani tkliwego romansu ani mrocznego kryminału. Stare, spękane mury i ledwo
widoczne cienie kilku postaci to zaiste zagadka dla wielu z nas. Przynajmniej
na początek. Potem wystarczy jedno spojrzenie na tył okładki, i tych kilka zdań,
a książka sama chwyta się nas niczym rzep, na długo pozostając w naszym
towarzystwie.
Intryguje jednak nie tylko grafiką i świetnymi recenzjami,
ale i samą fabułą. Bo kto z nas nie zadawał sobie pytania o istotę życia i
śmierci.
A czy ty wiesz, Jak przeżyłbyś swoje życie, gdybyś znał dzień i godzinę swojej śmierci?
Pewnego, letniego dnia, czwórka rodzeństwa Goldów: Simon,
Klara, Daniel i najstarsza z nich trzynastoletnia Varya odwiedzają wróżbitkę,
która przepowiada przyszłość. Wizyta ta na zawsze zmieni naszych bohaterów. Z
czasem przekonają się, że z pozoru niewinna zabawa i dziecięca ciekawość
okazała się pułapką, która zdeterminowała ich całe życie. Do pierwszego
kontaktu ze śmiercią nie maja też odwago rozmawiać o tym, na co zdecydowali się
wiele lat wcześniej. Myślenie o tym, co i tak nieuniknione staje się niemal ich
obsesją.
Autorka chcąc zobrazować jak najpełniej losy każdego z
rodzeństwa podzieliła powieść na cztery części, w których oddaje pewnego
rodzaju hołd prawdziwemu życiu w obliczu śmierci. Historia Simona staje się tym
samym historią osób homoseksualnych, ich zmaganiami z otoczeniem a wkrótce też
i wirusem HIV. Klara - niezwykle silna osobowość, która jest niczym zbłąkana
dusza marząca o magicznej sławie. To nieszczęśliwa kobieta, która u progu
kariery dokonuje strasznego wyboru. Za
to Daniel to człowiek, który reprezentuje sobą siłę woli. Odrzuca wszelkie dogmaty wiary ( w tym też we wróżbiarstwo i wszelkie przepowiednie) i kroczy życiem do przodu, choć z poczuciem winy i ogromnej straty. Ale czy o przeszłości, która zaważyła już na życiu jego najbliższych można tak łatwo się odciąć? Myślę, ze sami świetnie odpowiecie sobie na to pytanie. Tymczasem Varya,
dla której czas był łaskawy, na przekór wszelkim przepowiedniom poświęca życie
badaniom dotyczącym przedłużenia życia. Paradoks?
Niezależnie jednak od wszystkiego, każdy z bohaterów na swój sposób czuje presję czasu. Pytaniem zostaje tylko to – Jak go
wykorzystają?
Być może warto też zadać sobie pytanie o to, czy
przepowiednia mogła być prawdziwa, czy może tak działają oszuści, którzy na
swoje ofiary wybierają najsłabsze ogniwa robiąc z nich potencjalnych
samobójców. Powieść nie daje jednak odpowiedzi jak się bronić przed samym sobą,
przed myślami i absurdami codziennej egzystencji. Ale czy na pewno nasi bohaterowi są bezbronni.

Chloe Benjamin ukończyła studia literaturoznawcze, a Jej
pierwsza książka, The Anatomy of Dreams, została wyróżniona nagrodą Edna Ferber
Fiction Book Award, i była nominowana do nagrody Center for Fiction First Novel
Prize. Druga powieść autorki „Immoraliści”
zostały za to sprzedane w trzynastu krajach. Możemy także spodziewać się
ekranizacji powieści, gdyż prawa do Jej książki zakupiło studio Jackal Group.
"Wiesz, co jest bez sensu? Żyć dalej, dzień po dniu, jakby ten ruch do przodu był naturalny".
Ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca
Edyta Sztylc
Odwiecznie męczące pytanie Co jest po śmierci? Czy w ogóle coś jest. ;) Z chęcią bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam mangę Ikigami właśnie o osobach na dobę przed śmiercią. Tu temat trochę dłuższą daje perspektywę niż 24h na zmiany i cieszenie się życiem. Ciekawa jestem tego punktu widzenia.
OdpowiedzUsuńOkładka taka sobie.Sięgnę po tę książkę z jednego powodu. Ile przypomina filmy z cyklu "Oszukać przeznaczenie".Co jest po śmierci? Tego nikt nie wie.To dobrze.
OdpowiedzUsuń