![]() |
[źródło] |
Mama –
jedno z pierwszych słów jakie małe dzieci uczą się wypowiadać.
Proste, a jednocześnie wywołujące szereg skojarzeń i emocji.
Każda rodzicielka zajmuje szczególne miejsce w sercu swojego
dziecka i to jej Hélen Delforge i Quetin Gréban poświęcili swoją
książkę.
Wyżej
wspomniany utwór jest zbiorem wierszy białych połączonym z
całostronicowymi ilustracjami przedstawiające matki i ich dzieci.
Teksty łączy motyw macierzyństwa w różnych jego aspektach. Te utwory nie mają tytułów, dlatego pozwolę
sobie tylko zakreślić jakie poruszają wątki. Są to: pierwsze
chwile z noworodkiem, wspomnienia romansu, który stał się
początkiem nowego życia, poczucie spełnienia, mimo
niezrealizowanej kariery zawodowej, karmienie piersią, „ciocia
dobra rada”, matczyna troska, oczekiwanie starszaka na pojawienie
się młodszego braciszka, „samotne” rodzicielstwo, rozłąka z
dzieckiem, odnalezienie kobiecości na nowo, strata dziecka i wiele
innych. Zapewne można byłoby poruszyć więcej kwestii, jednakże
wydaje mi się, że spectrum spraw, o których napisano jest bardzo szerokie.
Kluczowe
pytanie: dla kogo jest ta książka? Z pewnością nie jest ona dla
małych dzieci. Osobiście czytałam ją z siedmiolatką i
tłumaczyłam jej o czym jest dany utwór. Przyjęła je nadzwyczaj
dojrzale, a szczególnie utkwiła mi w pamięci nasza rozmowa o tym,
że kobieta zmienia się po narodzinach dziecka. Jednak pozostawienie
jej samej z tekstem, bez wyjaśnień, byłoby stratą czasu, gdyż
byłby on dla niej niezrozumiały. Wydaje mi się, że ta publikacja
jest przede wszystkim skierowana do kobiet – matek. Niemniej
jednak mam do tej książki uwagi, które trochę przeczą temu co właśnie
napisałam, a z którymi warto się zapoznać przed zakupem „Mamy”.
Wspomniane
uwagi dotyczą jakości tekstu i ilustracji. Dla mnie wiersze
Delforge są naładowane emocjonalne, ale są również dość banalne od strony
literackiej. Brakowało mi w nich polotu i błyskotliwych metafor.
Myślę, iż są one tak proste z uwagi na to, że intencją
autorki było to, aby czytelnikiem mogło być również dziecko i
starano się wypośrodkować czytelność utworu z potrzebą
odwołania się do emocji starszej czytelniczki. Na forach internetowych ukazały się
sprzeczne ze sobą komentarze dotyczące recenzowanej przeze mnie
książki i uważam, że właśnie tu tkwi źródło problemu z jej
odbiorem. Autorzy chcieli stworzyć publikacje dla matek i ich
dzieci, a stworzyli coś co tak naprawdę nie spełnia do końca
oczekiwań żadnego z tych odbiorców. Czy wiersze mnie wzruszyły?
Niektóre tak i pewnie każda kobieta czytająca tę książkę
wskazałaby inny utwór, który by do niej szczególnie przemówił.
Jednak to nie są teksty, które zapadają w pamięć albo zachwycą
swoją przenikliwością czy doborem słów.
Co do
oprawy graficznej to jest ona bardzo bogata. Obrazki są kolorowe i
dość realistyczne. Przedstawiają kobiety i dzieci z różnych
stron świata oraz epok. Jednak zabrakło mi wśród nich takich,
które przedstawiłyby współczesne rodziny. Wolałabym również,
aby były one bardziej abstrakcyjne i nowoczesne. Niewątpliwie są
one stylowo spójne, wiele osób oceniłoby je jako bardzo ładne,
lecz (i tu moja uwaga, o której wspominałam wyżej) wydają się one dość dziecinne jak na pozycje dla dorosłych.
Myślę, że to również, choć w mniejszym stopniu niż poziom
poezji, wprawiło w konsternację tych, którzy zetknęli się z tą
książką.
Mam
uwagę do wielkości czcionki, którymi są napisane wiersze. Są
małe i wąskie. Rozumiem, że miała ona pasować do delikatnego
szkicu umieszczonego pod tekstem, jednak są przez to niezbyt
czytelne.
Podsumowując,
walorem książki jest niewątpliwie kompleksowa tematyka wierszy,
zdolność pobudzenia uczuć w czytelniku i miłe dla oka ilustracje.
Myślę, że może to być prezent z okazji narodzin dziecka lub na
inną okazje dla naszej mamy. Dla dziecka – nie będzie to zbyt
udany podarek.
Ocena
6/10
Za
możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.
Anna
Mackiewicz
0 komentarze:
Publikowanie komentarza