![]() |
[źródło] |
Hannah
Sanders ma wszystko co potrzeba: zdrowie, inteligencję i urodę. Ma
szesnaście lat i od niedawna znalazła się w kręgu popularnych
dzieciaków ze swojej szkoły. To jej bardzo odpowiada, mimo że
dziewczyna w kilku sprawach od nich odstaje. Gdy zaprasza swoje
koleżanki na urodziny w domu, nikt nie podejrzewa, że zwykła
impreza stanie się początkiem tragedii kilku osób. Z kolei rodzice
Hannah, Kim i Jeff mają problem – ze sobą. Kim ma potrzebę
kontroli nad wszystkim i wszystkimi. Prowadzi dom w kieracie, który
przypomina wojsko. Gdy jej dom odwiedzają urodzinowi goście córki,
Kim wygłasza monolog o zasadach obowiązujących w domu i
przeświadczona o ich nienaruszalności, kładzie się jak zwykle
spać. Natomiast Jeff, chce wyjść spod pantofla żony i przemyca
dziewczynom – różowy szampan. To tylko jedna butelka wina na pięć
dziewczyn. Czy może im zaszkodzić? On będzie tym wyluzowanym,
najbardziej kochanym tatą pod słońcem. Rodzice opuszczają
piwnicę, gdzie mają się odbyć urodziny, a imprezowiczki zostają
same. Co może się złego wydarzyć? Kilka godzin później Lisa,
matka urodzinowego gościa dostaje telefon od Kim. Kobieta przeczuwa,
że nocny telefon to nie jest dobry znak. Nie myli się.
Tak
się zaczyna historia odarcia z fasad pozorów życia Sandersów, ale
również opadnięcia pozorów udanych znajomości i tak zwanych
przyjaźni. Jest to książka obyczajowa, która potrafi
zainteresować sobą czytelnika na różnych poziomach. Przede
wszystkim poznajemy sytuację z perspektywy kilku osób: Hannah,
Jeffa, Kim i Lisy. Każdy z nich przyciąga i odpycha od siebie
czytelnika. Myślę, że sympatyzowanie z którymkolwiek bohaterów
będzie dość trudne, ale poparcie którejś ze stron konfliktu,
który się rozpoczął po tragedii, będzie jeszcze trudniejsze.
Powieść
Harding przedstawia nie tylko ciekawe portrety psychologiczne postaci,
ale również obraz powierzchowności ich relacji. Mnie najbardziej
ubodło jak bardzo tytuł pasuje do treści utworu. Myślę, że dla
autorki „złym towarzystwem” nie była tylko grupka zepsutych
nastolatków, ale niedopasowane małżeństwa oraz fałszywe
przyjaźnie, oparte tylko na np. potrzebie przynależności do
jakiejś grupy, poczuciu udowodnienia światu, że się nie jest
zadufanym w sobie snobem lub dążeniu do wspólnego celu. Nawet
romans Kim okazuje się być iluzją, choć podstawą tej relacji
miało być tylko pożądanie.
Utwór,
w którym nawet relacja seksualna jest wymuszona (nie w sensie
przemocowym) sprawia, że odebrałam go jako smutny, ale głęboko
przemyślany. Książka jest wciągająca i dlatego czyta się ją
łatwo, jednak to co zostawia po sobie, skłania do refleksji. Na
pewno nie jest to publikacja, która podnosi na duchu.
Generalnie
ta publikacja mi się podobała, jednak ma ona dla mnie kilka wad.
Pierwszą z nich są zbędni bohaterowie – np. nie bardzo rozumiem
po co Hannah miała brata. Jeśli fakt istnienia tego dziecka miał
tylko podkreślać status rodziny (podobno rodzice marzą o
posiadaniu dwójki dzieci, tzw. parki) to wydaje mi się, że jest to
zbyt błahy powód, aby go wprowadzać do historii. Aidan (brat) nic
nie robił , aby wpłynął na rozwój fabuły, a jego relacje z mamą
czy siostrą nie były jakoś dogłębnie pokazane i trudno na
podstawie kilku zdań odnieść się do tego jak mógł wyglądać
całokształt ich relacji.
Druga wada to stereotypie: poukładana żona i lekkomyślny mąż
oraz zepsuci bogacze i moralnie lepsi, ale pokrzywdzeni przez los
biedacy. Dlaczego to ona nie może być lekkomyślna, a on
poukładany? Dlaczego to bogata rodzina nie mogła zostać
pokrzywdzona, a biedna unikałaby wzięcia odpowiedzialności za
tragedię?
Ostatnia
sprawa: dialogi. Nie zapadają w pamięć. Co innego problem z jakim
mierzą się bohaterowie. Z jednej strony wszyscy pewnie zrozumieją
Lisę, ale akceptacja stanowiska Jeffa i Kim także jest łatwa. W
gruncie rzeczy wszyscy w tym zdarzeniu są pokrzywdzeni, a
odpowiedzieć na pytanie czy ktoś powinien zostać pociągnięty do
odpowiedzialności nie jest prosta.
Jeśli
potrzebujesz powieści obyczajowej, która da Ci do myślenia, to
uważam, że „Złe towarzystwo” może być dla Ciebie
odpowiednia.
Ocena
8/10
Za
możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Anna
Mackiewicz
Jakiś czas temu akurat przeczytałam tę książkę a teraz szukałam może jakiejś ekranizacji niestety nic a nic. W każdym razie polecam jak najbardziej, fabuła wciągająca.
OdpowiedzUsuń