Kalendarze są na pewno dużym
ułatwieniem dla osób, które mają bardzo dużo spraw na głowie albo ich praca
wymaga ciągłego spotykania się z ludźmi. Sama kilkakrotnie próbowałam prowadzić
swój własny kalendarz, zapisywać w nim chociażby terminy sprawdzianów, ale szło
mi to bardzo opornie i w efekcie oczywiście zapominałam o nauce. Tym razem
kolejny raz daję sobie szansę, bo dostałam naprawdę przepiękny kalendarz na
nadchodzący dużymi krokami nowy rok. Może tym razem wytrwam i zapełnię go
zapiskami?
Co mnie skusiło, aby w ogóle
podjąć się zrecenzowania tego kalendarza? Oczywiście był to motyw z mojej
ukochanej bajki ,,Alicja w Krainie Czarów”. Wiedziałam, że coś stworzone na
bazie tej opowieści musi być piękne, magiczne i zachwycające. Oczywiście nie
myliłam się, bo nie wiem czy znalazłabym piękniejszy kalendarz.
Kolejną rzeczą, która przypadła
mi do gustu były z pewnością kolory użyte zarówno na okładce jak i we wnętrzu.
Są one przydymione, może trochę smutne, ale z pewnością oddają klimat tej bajki
i sprawiają, że patrzy się na strony i przypomina sobie, że ,,Alicja w Krainie
Czarów” to bardzo tajemnicze i specyficzne dzieło.
Co znajdziemy w środku? Zacznę od
początku, bo kalendarz oferuje nam kilka fajnych dodatków, których nie
znajdziemy w innych podobnych publikacjach. Oczywiście jedna z pierwszych stron
jest przeznaczona na nasze dane osobowe i fajnie, że oprócz tych podstawowych
jak imię i nazwisko, jest miejsce na grupę krwi oraz alergie. Kalendarze często
nosi się ciągle przy sobie, więc w razie jakiegoś wypadku zapewne ktoś go
znajdzie w naszych rzeczach i dzięki tym informacją szybciej będzie mógł nam
pomóc.
Kolejne strony zawierają
oczywiście kalendarz na cały rok ,,w pigułce” czy strefy czasowe (nigdy nie
widziałam w żadnej publikacji czegoś takiego i muszę przyznać, że spodobało mi
się coś takiego, bo ludzie coraz więcej podróżują i może im się to przydać).
Rzeczą, która szczególnie mi się spodobała są oczywiście rozmówki angielskie,
włoskie, niemieckie i hiszpańskie. Są to jedne z popularniejszych języków, więc
w podróży na pewno przyda nam się któryś z tych języków, a zwroty w słowniczku
zostały dobrane właśnie pod podróże. Są one bardzo podstawowe, ale z pewnością
mogą być pomocne.
Pojawia się również dużo więcej
ciekawych dodatków. Na przykład tabele rozmiarów, BMI czy terminy wysiewu ziół.
Gdy przeglądałam ten kalendarz pomyślałam sobie, że on również propaguje modę
na zdrowy styl życia, czego nie uważam za wadą, a wręcz zaletę. Jednak widać,
że ten temat przewija się wszędzie, nie tylko w internecie.
Fajną sprawą jest kilkustronicowy
planer, gdzie możemy zapisać sobie najważniejsze sprawy oraz cele na
poszczególne dni, miesiące albo urlopy świąteczne. Ludzie są bardzo zabiegani,
ale większość z nich nie zapomina o samorealizacji i lubi sobie zaplanować
kilka rzeczy, które chcą osiągnąć w danym roku, więc taki planer jest do tego
idealnym miejscem.
Przed każdym miesiącem pojawiają
się strony z cytatami z ,,Alicji w Krainie Czarów” i ,,O tym, co Alicja
znalazła po drugiej stronie lustra”, które są czasami zabawne, czasami
inspirujące, a czasami po prostu ciekawe. Oczywiście te strony zostały
opatrzone bardzo ładnymi, klimatycznymi i lekko karykaturalnymi ilustracjami,
które przedstawiają chociażby bohaterów bajki. Są one zachowane w stonowanej kolorystyce,
więc momentami mogą wzbudzać niepokój, ale też zachwycają swoją delikatnością.
Na koniec zostawiłam oczywiście
najważniejszą kwestie, a są nią strony, na których możemy zapisywać plany na
dany dzień. Każda strona zawiera jeden tydzień, a dni są oczywiście podzielone
i pod każdym znajdziemy trochę miejsca na notatki. Komu ten kalendarz się nie
sprawdzi? Na pewno osobom, które mają zajętą większość część doby, bo tutaj po
prostu nie zmieszczą się z zapisaniem swojego terminarza na dany dzień. Jednak
jeśli ktoś nie ma aż tak dużo spraw do załatwienia i raczej zapisuje mało
rzeczy, to z pewnością będzie zachwycony. Dni tygodnia są zapisane w trzech
językach, znajdziemy też informację o tym, kto ma danego dnia imieniny oraz
jakie święto jest wtedy obchodzone. I nie mówię tu tylko o tych standardowych
jak, na przykład, Boże Narodzenie albo Wielkanoc. Są również mniej znane i
obchodzone – dzień kota, zakochanych czy książki.
Rozpisany dzień tygodnia zawsze
znajduje się po lewej stronie, a po prawej mamy pustą stronę, na której są
wyznaczone linie na inne notatki. Wspominam o tym, ponieważ te kartki
przypominają karty, czyli najbardziej znany motyw z ,,Alicji w Krainie Czarów”,
którego po prostu nie mogło zabraknąć. Oczywiście na samym końcu kalendarza są
również zwykłe strony przeznaczone na przeróżne zapiski, więc to też można
uznać za dużą zaletę.
Co do wykonania – jest solidne, a
całość ma rozmiar odrobinę mniejszy niż A5, więc jest on odpowiednio duży, ale
nadal poręczny. Oczywiście w środku znajdziemy sznureczek, a właściwie to
wstążeczkę, którą można zaznaczać dany tydzień. Myślę, że całość jest na tyle
dobrze sklejona, że w połowie roku nie będziemy musieli zaopatrzyć się w nowy
kalendarz, bo temu wyfruną wszystkie kartki albo oprawka powygina się na
wszystkie strony.
Myślę, że kalendarz z motywem
,,Alicji w Krainie Czarów” będzie idealny dla osób, które potrzebują od czasu
do czasu wpisać sobie w terminarz kilka ważnych spotkań, wizyt u lekarza lub
innych istotnych rzeczy. Na pewno sprawdzi się on u osób, które cenią piękne,
solidne i dopracowane graficznie publikacje. Sama z pewnością będę cieszyć się
z niego cały rok!
Ocena: 10/10
Za możliwość
zapoznania się z kalendarzem dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Prześlij komentarz