![]() |
[źródło] |
Chyba
nie ma rodzica, który nie słyszałby o Kici Koci. Jako, że kwestię
prezencji sylwetki tej bohaterki możemy pominąć, pragnę Wam
przedstawić jeden z nowszych utworów autorstwa Anity Głowińskiej -
„Kicia Kocia. Witaminowe przyjęcie”.
Książeczka
prezentuje przygody znanej i lubianej kotki, jej przyjaciół oraz
rodziny. Tym razem Kicia Kocia zaprasza swojego kolegę Packa do
domu. Tata Kici proponuje im przekąskę w postaci jabłek, lecz
dzieci mają inny pomysł - jedzą żelki, batoniki i cukierki.
Niestety koniec tej uczty jest żałosny, gdyż Packa zaczyna boleć
ząb, a Kicia Kocia ma nudności. Dzieci odczuwają skutki własnego
łakomstwa, ale najistotniejsze jest to, że jadły niezdrowe
produkty, które im zaszkodziły.
„Witaminowe
przyjęcie” ma na celu promocje zdrowego odżywiania i myślę, że
ten temat został przedstawiony klarownie, ale nie nachalnie. Efekty
niezdrowego żywienia są prezentowane zrozumiale dla dzieci, gdyż
związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zjedzeniem słodyczy a bólem
zęba/brzucha jest zachowany i nasza pociecha z łatwością powiąże
ze sobą oba te fakty. Po lekturze książki młodzi czytelnicy
powinni wiedzieć, że jedzenie cukierków może się wiązać z
powstaniem dziur w zębach i nieprzyjemnościami żołądkowymi. W
przypadku wymiotów lub bólu brzucha dzieci dowiadują się, że
taki stan jest nie tylko nieprzyjemny, ale może pozbawiać je
różnych atrakcji np. pójścia do kina. Nadmieniam, iż nie jest to
forma kary, ale konsekwencja złego stanu zdrowia. Rodzice nie
krytykują Kici Koci czy Packa, ale proponują im bardziej pożywne
jedzenie niż żelki.
Kicia
Kocia sama dochodzi do wniosku, że jedzenie słodyczy nie jest dobre
i organizuje witaminowe przyjęcie dla swoich przyjaciół. W
przygotowania zaangażowani są nie tylko rodzice, ale i dzieci.
Przypuszczam, że to może zachęcać młodych czytelników do
angażowania się w przygotowanie posiłków. W trakcie imprezy dzieci
jedzą zdrowe przekąski, co może również stanowić inspiracje dla
przyjęć czy spotkań towarzyskich organizowanych dla naszego
dziecka.
Moja
córka i ja bardzo pozytywnie odebrałyśmy lekturę „Witaminowego
przyjęcia”. Problematyka zdrowego odżywiania jest mi bliska, więc
prezentowane treści przypadły mi do gustu. Co do mojego dziecka to
podeszła do tematu równie entuzjastycznie i do naszego repertuaru
powiedzonek weszło określenie „witaminowe przyjęcie”, które
oznacza półmisek wypełniony pokrojonymi w słupki, surowymi
warzywami. Przyznaję, że lektura tej książeczki pobudza ślinianki
do pracy i sprawia, że człowiek staje się ….. głodny. Niestety
jednak muszę rozczarować tych rodziców, którym właśnie zapaliła
się żaróweczka i pomyśleli, że czytanie tej publikacji poprawi
apetyt ich pociech. Mój prywatny niejadek pozostał niewzruszony,
choć na mnie zadziałało. Może jednak w Waszym przypadku będzie
inaczej.
Pod
względem wizualnym książka prezentuje podobny poziom co w innych z
tej serii. Na szczęście autorka oszczędziła nam widoku biegnącej
do toalety Kici Koci w celu usunięcia treści żołądkowej. Jednak
mimika bohaterów nie pozostawia złudzeń, iż one cierpią. Może
to budzić współczucie u naszych milusińskich.
„Kicia
Kocia. Witaminowe przyjęcie” to bardzo wartościowa książka,
nie tylko dlatego, że porusza bardzo ważny temat, ale i sposób w
jaki poruszono ten problem. Niektórzy rodzice boją się opowiadań,
w których główny bohater postępuje niewłaściwie, gdyż ich
własne dzieci naśladują te niepożądane zachowania. Tymczasem tu,
treść książki w bardzo obrazowy sposób i bliski dziecięcym
doświadczeniom odwołuje się do skojarzeń związanych z bólem i
złym samopoczuciem. Dzieci doskonale wiedzą czym jest cierpienie i
starają się tego uniknąć. Nawet jeśli dorosły przeczyta swojej
latorośli, że Kicia Kocia i Pacek zjedli słodycze to fakt, iż
potem źle się czuli zadziała na jego wyobraźnię i nie zachęci
do spożywania słodkich przekąsek, a wręcz do nich zniechęci.
Kończąc,
uważam, że warto sięgnąć po recenzowaną książkę, gdyż
porusza ona istotną kwestię w przystępny sposób. Nadto jak
wiadomo dzieci szaleją za Kicią Kocią, więc warto wykorzystać to
do wzmacnianiu w naszych dzieciach pozytywnych wzorców.
Ocena
10/10
Za
możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.
Anna
Mackiewicz
0 komentarze:
Publikowanie komentarza