Zaciekawił mnie ten film,
ponieważ lubię dramaty, ale też zobaczyłam, że pojawią się w nim konie. Muszę przyznać,
że mam mały sentyment do tych zwierząt, bo w dzieciństwie dorastałam w ich
otoczeniu i często miałam z nimi kontakt. Jednak z ręką na sercu mogę przyznać,
że nie pałałam do nich miłością, a raczej je akceptowałam i lubiłam odwiedzać. Mimo
wszystko, dla mnie konie to bardzo inteligentne i silne zwierzęta, które w
przeszłości ułatwiły życie oraz pracę w wielu gospodarstwach, więc warto je
doceniać.
Charley jest nastoletnim
chłopcem, który wraz z poszukującym pracy ojcem, przeprowadził się do Portland.
Mimo wszystko, mężczyzna nie jest zbyt zaradny, ciągle brakuje mu pieniędzy,
więc Charley postanawia podjąć pracę. Zatrudnia się przy pomocy podczas
wyścigów konnych. Chłopak dobrze wywiązuje się ze swojej pracy, czuje się
związany z końmi, ale zaprzyjaźnia się także z dżokejką oraz jej trenerem. W
stajni czuje się wolny i to miejsce staje się jego drugim domem. Pewnego dnia
Del chce sprzedać jednego ze swoich koni do rzeźni i Charley nie może się
pogodzić z jego decyzją, ponieważ pokochał to zwierzę. Postanawia ukraść konia
i udać się z nim w podróż, w poszukiwaniu dawno niewidzianej ciotki, z którą
chciałby zamieszkać razem ze swoim przyjacielem. Czy uda im się dotrzeć do
celu? Jakie przygody czekają ich po drodze?
Kiedyś mogłam oglądać dramaty
właściwie dniami i nocami. Większość filmów z tego gatunku do mnie przemawiało,
ale teraz coś się popsuło… Nie jestem pewna czy to ja po prostu zmieniłam
preferencje, czy filmy okazują się coraz gorsze i nie dorastają do pięt tym
starszym. ,,Polegaj na mnie” to produkcja bez wątpienia poruszająca jak i
pouczająca, ale do pewnego momentu dość monotonna oraz ciągnąca się. Ten film
moje pełne zainteresowanie uzyskał mniej więcej w połowie, gdy Charley
postanowił ukraść konia i uciec. Jego podróż była znacznie ciekawsza, więcej
się wtedy działo i byłam ciekawa jak zakończy się wędrówka tego nastolatka.
Sama fabuła jest ciekawa, bo
porusza bardzo ważne kwestie. W każdym państwie znajdziemy tysiące rodzin,
które są w pewnym sensie patologiczne. W końcu ojciec Charley’a nie potrafi
zapewnić mu normalnego dzieciństwa, nadużywa alkoholu, sprowadza ciągle nowe
kobiety, a wraz z nimi problemy. Chłopak nawet nie chodzi do szkoły i jest
zmuszony podjąć pracę, bo nie ma co jeść! Film pokazuje do czego doprowadzić mogą tego typu problemy,
ponieważ dalszy rozwój wypadków jest po prostu skutkiem tego, jakie życie
musiał prowadzić Charley.
![]() |
Źródło |
Dobór aktorów okazał się świetny,
bo dzięki nim mogłam poczuć emocje, trochę bardziej wczuć się w fabułę i
zrozumieć przesłanie. Wszyscy potrafili przedstawić swoich bohaterów, wydaje mi
się, że po prostu weszli w ich skórę, a to było dla mnie najważniejsze.
Nie mogę powiedzieć, że ten film
jest wyciskaczem łez, ale na pewno wzrusza, zwłaszcza pod koniec. Charley
przechodzi pewną przemianę i pokazuje prawdziwego siebie. Nie musi być już
silnym i dorosły mężczyzną, a może pokazać twarz chłopca pokrzywdzonego przez
los, który przeszedł przez piekło i to takie mrożące krew w żyłach. Jednak jego
determinacja była naprawdę budująca i na przestrzeni całego filmu trzymał się w
ryzach, brnął przed siebie i nic go nie zatrzymało, a porażki były po prostu
kolejnymi lekcjami.
![]() |
Źródło |
Film zwrócił uwagę również na
jeszcze jedną kwestię, a chodzi mi tu o wyścigi konne. To jak Del traktował
swoje zwierzęta, było poniżej jakiejkolwiek krytyki i myślę, że twórcy nie
minęli się z prawdą. W końcu ludzie wystawiający konie na wyścigach są
nastawieni na zysk, a nie na straty i w żadnym wypadku nie szanują zwierząt. Smutne,
ale prawdziwe.
Myślę, że ,,Polegaj na mnie” to
film, który nie bez powodu był kilkakrotnie nagradzany, bo zwraca uwagę na
naprawdę poważne i też trudne tematy. Całość jest bardzo autentyczna,
wzruszająca i twórcy przez bohaterów oraz ich historie, przekazują nam całą
gamę emocji. Polecam dla fanów dramatów i kina, które nie tylko bawi, ale też
pokazuje życie i jego ciemne strony.
Ocena: 8/10
Za możliwość
obejrzenia dziękuję Monolith
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza