Jako dziecko poznawałam dużo
bardzo fajnych i inspirujących bajek, które siedzą w mojej głowie do dziś.
Owszem, wtedy poziom literatury czy chociażby standardy oprawy graficznej, były
całkowicie inne. Obecnie bardzo często zdarza mi się trafiać na książeczki,
które nie do końca spełniają moje wymagania, bo są po prostu bezmyślne i nie
uczą dzieci dobrego zachowania, a wręcz przeciwnie, między wierszami propagują
złość, nienawiść i nieposłuszeństwo. Jednak poznałam również bardzo dużo
publikacji, które z czystym sumieniem polecam i przekazuję kuzynce. Takie
historie na pewno znajdziecie w serii ,,Czytam sobie” od Wydawnictwa Egmont.
W szkole Bratka i Ziutka od
jakiegoś czasu dzieją się dziwne rzeczy, które niepokoją chłopców i sprawiają,
że budzi się w nich duch detektywistyczny. Postanawiają się dowiedzieć kto stoi
za podmienianiem worków na buty, moczeniem kredy i gąbki do tablicy, ale czy im
się uda? Jakich odkryć dokonają podczas swojego małego śledztwa?
,, - Powiem mamie, że brzydko mówisz! – odcięła się Klara.
- Jasne… jak już stąd wyjdziesz – odparował Bartek. – A może zawołam
mamę już teraz, żeby zobaczyła, gdzie jesteś?
- Możesz sobie wołać. Przynajmniej zobaczy, jaki masz porządek pod
łóżkiem.”
Serię ,,Czytam sobie” poznałam
już wcześniej i miałam do czynienia z książeczkami reprezentującymi różne
poziomy. Były one nastawione głównie na naukę czytania i to dzieci znajdujących
się na różnych etapach w tej sztuce. Podejmowały one przeróżne tematy, ale nie
ukrywam, że mi najbardziej do gustu przypadały te o Irenie Sendlerowej,
Piłsudskim czy Robercie Lewandowskim. Jednak miały one w sobie kilka dużych
zalet, dzięki którym były dla mnie oraz mojej kuzynki, atrakcyjne.
Tym razem Egmont wychodzi z nową
inicjatywą, która przypadła mi do gustu od pierwszej chwili. Nowy odłam serii
,,Czytam sobie” został nazwany ,,Z bakcylem” i jest dedykowany dzieciom nieco
starszym, potrafiącym dobrze czytać. Naprawdę cieszę się, że na myśl o tych
nowych historyjkach, bo już wiem, że sama będę ich fanką.
Czym różni się ta książka od
innych z tej serii? Przede wszystkim jest dużo grubsza, nie ma w niej już słów
podzielonych na sylaby, naklejek czy dyplomów. Sama historia jest bardziej
złożona, porusza więcej tematów i jest to po prostu opowieść z fabułą,
dialogami, różnymi bohaterami i morałem, który nie jest widoczny na pierwszy
rzut oka, a treść trzeba przeanalizować, aby dokładnie ją zrozumieć. Ilustracje
są obecne, jest ich naprawdę sporo, ale jednak odrobinę mniej niż przy
książeczkach z poziomu pierwszego, drugiego czy nawet trzeciego. Osobiście
uważam to za zaletę, ponieważ można bardziej skupić się na treści.
Teraz może opowiem trochę o samej
fabule. Autorka wymyśliła bardzo fajną historię, która z pewnością zaciekawi
nie jedno dziecko. Jest w niej coś co przyciąga i nawet ja byłam zainteresowana
rozwojem wydarzeń, razem z bohaterami próbowałam rozwikłać zagadki, a później
zastanawiałam się, jak będzie wyglądało zakończenie. W środku jest na pewno
dużo akcji, dzięki czemu czytelnik nie będzie miał okazji się znudzić.
,, - Tak?! A skąd by wzięła stopy? Z płetwy?
- Nie wiem, skąd wzięła stopy – przyznała Majka. – Może zawsze je
miałam?
- No coś ty? – Bartek roześmiał się. – Niby gdzie? Schowane w ogonie?”
W środku znajdziemy również
bardzo dużo ilustracji, ale ta seria po prostu wyróżnia się tym, że jest
niezwykle barwna. Tym razem nie było inaczej. Wszystkie grafiki były
przepiękne, pasowały do historii, rozbawiały i urozmaicały całą treść.
Uwielbiam takie dopracowane publikacje, a ta bez wątpienia nią jest. Wszystko
mi tu grało, nawet rozmiar i krój czcionki, co zresztą też jest istotną sprawą.
O ile ja mogę znieść książkę wydaną drobnym maczkiem, tak dziecko na pewno od
razu by się zniechęciło widząc coś takiego.
Książka przede wszystkim jest
ciekawa, ale też jej treść w żaden sposób nie uczy złych nawyków. Fantastyka
została zmieszana z realnym życiem i problemami, które mogą spotkać nie jednego
młodego człowieka. Pokazuje też, że nie warto biec ślepo za marzeniami i czasem
warto odpuścić, bo są wartości ważniejsze niż nasze pragnienia.
,,Tajemnica namokniętej gąbki” to
świetna historia, którą pokochają młodzi czytelnicy i docenią każdy jej aspekt,
a zwłaszcza dynamiczną i urozmaiconą akcję. Atrakcyjne ilustracje znajdują się
prawie na każdej stronie i przybliżają nam wygląd postaci oraz sytuacje, w
których się znajdywali, więc pobudzają wyobraźnię. Polecam!
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Egmont
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza