![]() |
[źródło] |
Grzegorz Kapla to człowiek, który sam o sobie wspomina, że
żyje z pisania i żadnej nagrody nie otrzymał, ale przecież i tak nie zmieściłby
jej w plecaku. Uwielbia spotykać się z ludźmi i lubi być w drodze. Nie ma
swojej wzmianki w Wikipedii, po wpisaniu w wyszukiwarce Google wyskakuje
Twitter i ostatni wpis z 2013 roku, artykuł jego autorstwa z Andrzejem
Pilipiukiem oraz aktualne wpisy na portalu anywhere.pl, gdzie współtworzy
portal wraz z innymi autorami.
Książka, która jest wydana pod patronatem National
Geographic wydaje się być już dużym
osiągnięciem dla każdego podróżnika. I mogę przyznać, że dla mnie stała się
dużym źródłem inspiracji i spowodowała, że odezwała się tęsknota za podróżami w
kierunkach, z których nie znajdziemy w popularnych biurach podróży.
![]() |
https://www.anywhere.pl |
„- Znamy drzewa, na których można zawiązać życzenie. I to życzenie się wypełni – wyjaśniła Dżan, - Mamy też inne przekonania. Na przykład, żeby nigdy nie wierzyć komuś, kto ma niebieskie oczy.
- Ja mam niebieskie oczy.
- Wiem. Dlatego o nic cię nie pytam.”
- Ja mam niebieskie oczy.
- Wiem. Dlatego o nic cię nie pytam.”
Zdjęcia, które stanowią sporą część książki oddają klimat i
realizm tej podróży. Czuje się, że towarzyszy się autorowi podczas spaceru po
bakijskiej promenadzie, jeździe ładą do Łazy, ratowaniu krowy z rzeki czy też
przy zwiedzaniu góry Ararat i Aragac. Ale bardziej od zdjęć autor przedstawia
nam ludzi, których spotyka na swojej drodze. Ludzi, których identyfikuje wiara
i pojęcie Boga przedstawiane na wiele sposobów mocno dominuje. Zresztą –
spędzając czas wśród Ormian, Gruzinów i innych odłamów religijnych i
narodowości w miejscach, gdzie żyje się zupełnie w inny sposób Bóg jest ważną
częścią życia. I czy to Europejczycy zatracili wewnętrzną równowagę dążąc za
teraźniejszością czy to ludzie Kaukazu żyją szanując tradycje swoich przodków i
postępują dużo wolniej do przodu w rozwoju? I kto ma rację?
![]() |
[źródło] |
„My chcemy mieć pomnik
tu i teraz. Jesteśmy ludźmi z epoki „selfie”. Przebieramy się w wypożyczone
ubrania i pozujemy w nich do zdjęć na tle ścianek z nazwami korporacji. (…) Oni
byli wojownikami. Ludźmi pokory. My jesteśmy komendiantami. Ludźmi pychy.”
Autor na swojej drodze spotyka dobrych ludzi, otwartych i tak
samo chętnych do rozmów o Bogu, historii czy polityce, jak do picia wódki. Ale
przecież to normalne i jak nie raz podkreśla – źle jest odmawiać gospodarzom,
źle jest się z nimi kłócić, zwłaszcza, jak serwują Ci jedzenie, ciepły kąt i własny
alkohol. Poznajemy zwyczaje oraz
historie, o której nie dowiemy się w szkole czy z telewizji publicznej. Mowa o
ludach, które od lat wojowały o swoje ziemie, które przetrwały ludobójstwa
wcześniej niż powstał Holocaust, a równie okrutne, może nawet i bardziej. O
tym, jak odnawiają się kraje po upadku Związku Radzieckiego, jak powstały nowe
granice i o tym, że Baku chce być bardziej europejski niż azjatycki.
![]() |
[źródło] |
Ta książka uwrażliwia i pokazuje świat, o którym w ciągłej
pogoni zapominamy. Żyjąc szybko i bez poszanowania prawd przyrody i drugiego człowieka,
w trybie tu i teraz. Sam autor podkreśla swoją samotność i wszystkie emocje,
które nim targają. W końcu w podróżach nie tylko chodzi o zachwyt nad nowym
miejscem, ale również nad zrozumieniem samego siebie. Nawet w miejscach
oddalonych setki tysięcy kilometrów od domu – bo przecież sami przed sobą nie
uciekniemy.
„Jak wrócisz do
Polski, to powiedz tam, kim jesteśmy. I pozdrów wszystkich. Z kraju, którego nie ma. Powiedz, że nazywa się Górski
Karabach. Że mamy prezydenta Sahakiana, mamy rząd Harutiuniana. Powiedz, że
chociaż świat nie uznaje tej niepodległości, to wolny jest ten, kto jest wolny,
a nie ten, kto jest uznany.”
Ta książka poruszyła mną nie raz. Zachwycała, ale i
potrafiła zmęczyć. Na pewno otworzyła oczy, kilka razy zszokowała. Pobudziła
chęć do podróży, ale i do namysłu. Pod wieloma przemyśleniami autora mogłabym
sama się podpisać. Więc jeśli chcesz podróżować to razem z przewodnikiem zakup sobie
i tę książkę. Jeśli nie wybierasz się w rejony do Kaukazu – to po tej książce
zastanowisz się, czy aby na pewno nie chciałbyś. Ja natomiast stanowczo
polecam.
Moja ocena: 8/10
Dziękuję wydawnictwu
Burda za możliwość zapoznania się z egzemplarzem.
![]() |
[źródło] |
Emilia Pieńko
0 komentarze:
Publikowanie komentarza