![]() |
[źródło] |
Kto
śledzi nasz blog, ten wie, iż kilkukrotnie pojawiały się na nim
recenzje „Edu Kart” wydawnictwa Magnus. Dotychczas ukazały się
artykuły poświęcone produktom przeznaczonym do nauki języków
obcych: angielskiego i niemieckiego. Oba te zestawy mogły być
użytkowane przez młodsze dzieci. Tym razem mam propozycję dla ciut
starszych milusińskich. „Edu Karty. Godziny” jak się pewnie
domyślacie to zestaw kart dedykowany dzieciom, które zaczynają
naukę odczytywania godzin na zegarku.
Kiedy
zacząć taką naukę? Właściwie nikt nie wskaże odpowiedniego
momentu.. Warto podążać za swoją pociechą i jeśli wykazuje ono
zainteresowanie to umożliwić mu/jej taką naukę. Oczywiście młody
człowiek musi znać cyferki i wiedzieć, że istnieje coś takiego
jak czas, aby edukacja mogła przynieść pożądane skutki.
Jak
zainteresować dziecko nauką odczytywania godzin na zegarku?
Tradycyjnie można to robić pokazując cyferki na tarczy zegarowej.
Można również bawić się układankami, które przedstawiają
zegar z ruchomymi wskazówkami i wyjmowanymi cyferkami. Jeśli jednak
nie dysponujecie klasycznym czasomierzem lub puzzlami albo jesteście
poza domem warto sięgnąć po nietypowe rozwiązanie np. w postaci
kart edukacyjnych.
Zanim
opowiem jak używać ww. komponentów, pewnie zainteresuje Was
zawartość zestawu „Edu Kart. Godziny”. Są tam dwa rodzaje
kart: edukacyjne i do gry memory. Karty edukacyjne składają się z
takich, które przedstawiają rysunki zegara i godziny napisane
cyframi oraz słownie. Należy pamiętać bowiem, że nasza pociecha
powinna nauczyć się odczytywać zegar z wskazówkami, ale również
takiego cyfrowego. Drugi rodzaj kart służy do gry w memory.
Jakość
wykonania komponentów jest podobna do klasycznych, plastikowych kart
do np. układania pasjansa. W związku z tym nie są one zbyt odporne
na kontakt z małymi rączkami i ząbkami roczniaka, ale dla grupy
docelowej czyli dla starszych dzieci te karty będą odpowiednie. Ich
format i waga są niewielkie, zdatny do zabierania w podróż lub
inne miejsca poza domem.
Jak
używać kart? Karty edukacyjne można pokazywać dziecku po kolei,
godzina po godzinie lub losowo. Metodę należy dobrać do własnych
upodobań. Pokazując karty zwracamy naszemu potomkowi uwagę na
wielkość wskazówek i ich położenie. Następnie możemy pokazywać
zapis elektroniczny godziny. Istotnym jest, aby młody adept nauki
odczytywania czasu zrozumiał, że jeden i drugi sposób podawania
godziny wskazuję ten sam czas. Zwrócono mi kiedyś uwagę, iż dla
niektórych dzieci problem powstaje w przypadku godzin np. 7:45.
Łatwiej im było zorientować się, która jest godzina mając do
dyspozycji zegarek elektroniczny niż gdy ktoś im mówił, że jest
„za piętnaście ósma” albo patrzyły na zegar z tarczą . Miały
wówczas kłopot ze zrozumieniem, że to jest jedna i ta sama
godzina.
Z
kolei karty memory użytkujemy w znany wszystkim sposób. Odwracamy
je rewersem i układamy na stole, w losowej kolejności w schludnych
rządkach albo artystycznym nieładzie. Następnie gracze odkrywają
karty, starają się zapamiętać położenie i odkryty rysunek/napis
i odkładają je z powrotem. W przypadku odkrycia karty z zegarkiem,
naszym celem jest odnaleźć jej „bliźniaczki” z zapisem
cyfrowym godziny. Analogicznie w przypadku znalezienia cyfrowego
zapisu, szukamy tej samej godziny pokazanej na klasycznym zegarku.
Wygrywa osoba, która odnajdzie najwięcej par.
„Edu
Karty. Godziny” to interesująca propozycja dla tych, którzy
szukają sposobu jak zająć swoje dziecko w trakcie czekania w
kolejce np. do lekarza lub w podróży. Na pewno jest to zdrowsza
alternatywa niż przeglądanie telefonu i oglądanie filmików na
YouTube, dlatego jeśli szukamy czegoś dla starszaka, co edukuje,
ale nie znudzi się zbyt szybko to myślę, że można sięgnąć po
ten zestaw.
Ocena
8/10
Za użyczenie kart dziękuję wydawnictwu Magnus.
Anna
Mackiewicz
0 komentarze:
Publikowanie komentarza