Jakiś czas temu miałam okazję
recenzować książkę ,,Byłem gangsterem”, która naprawdę przypadła mi do gustu i
wtedy jeszcze nie wiedziałam (albo po czasie zapomniałam), że pojawią się
kolejne pozycje związane z tą samą tematyką, od tego samego autora. Dziś
przychodzę do Was z kontynuacją opowieści o życiu byłego gangstera. Uwielbiam takie
klimaty, często zaczytuję się w historiach o mafii czy grupach przestępczych,
które działały w Polsce, ale też na świecie. Dlatego nie wahałam się ani chwili
i pozwoliłam, aby porwała mnie ta fascynująca lektura.
Książka ta skupia się głównie na
relacjonowaniu nam konkretnego etapu życia Greka, a mowa tu o czasach gdy
jeździł do Niemiec i zajmował się chociażby napadaniem na banki czy konwoje z
pieniędzmi. Poznajemy nowe osoby, nazwiska czy raczej pseudonimy, ale też
mechanizm działania przestępców zajmujących się tym procederem.
Nigdy nie biorę takich wspomnień
w stu procentach na poważnie. Nie twierdzę tutaj, że Grek kłamie w swojej
książce, bo jeśli bym tak uważała to bym po prostu nie sięgnęła po kolejną jego
autobiografię (myślę, iż mogę tak nazywać te pozycje). Jednak każdy ma swoje
wersje wydarzeń, inaczej interpretuje fakty i z biegiem lat też zapomina się o
pewnych kwestiach. Książki byłych przestępców są interesujące, pokazują nam
kawał przeszłości, ale trzeba liczyć się z tym, że autorzy mogą próbować się
wybielić. Nie wydaję tu żadnych osądów, bo czytając nie odniosłam wrażenia, że
Grek próbuje manipulować faktami, jednak wszystko przyjęłam z dystansem.
Kiedy poszliśmy po treningu pod prysznic, przeraziłem się. Ten młody chłopak miał paznokcie u stup jak pies – długie i zakrzywione. Po prostu szpony. I na dodatek bieżnik na stopach… słowo. Jak szedł, to słychać było, jak stuka pazurami o kafelki. Jakby był gęściej porośnięty futrem, tobym pomyślał, że wilkołak. A w magazynku swojego glocka nie miałem srebrnych kul.
Książka jest interesująca i
osoba, która lubi taką tematykę, z pewnością będzie zachwycona. Dla mnie to
była ciekawa, fascynująca i zawierająca mnóstwo informacji, lektura. Greka
miałam już okazję poznać w jego poprzedniej książce i może to głupie, ale
polubiłam go. Zdobył moją sympatię, bo po prostu dużo opowiedział, wydawało
się, że jest szczery, że zrozumiał swoje błędy, ale też się nie płaszczył przed
nami.
Grek porusza różne tematy, ale
jednak wyznaczył sobie konkretne ramy czasowe i konsekwentnie się ich trzyma.
To jest fajne, bo nie tworzy się zamieszanie, bardzo łatwo można połapać się w
faktach i dzięki temu lektura jest dla nas przyjemnością, a nie powodem
frustracji. Nawet styl pisania jest przyjemny, bo pasuje do książki, jest
swobodny, ale też nie myślcie, że znajdziecie tam przekleństwo co drugie słowo
czy ciągłe operowanie slangiem. Owszem, pojawia się jedno i drugie, ale z
umiarem, więc całość jest po prostu przyjemna.
Opisywany świat mnie fascynuje i
to nie jest tak, że też chciałabym uczestniczyć w podobnych procederach. Po prostu
Grek potrafi zaciekawić jak nikt inny, opowiada o wszystkim w ten sposób, że
zwykłe sytuacje wydają się niezwykłe. Między wierszami zajdziemy również
całkiem sporo bardzo zabawnych sytuacji, takich normalnych i zabawnych. Nawet nie
wiem ile razy parsknęłam śmiechem, ale zdarzało się to bardzo często.
- Grek, są nowe, nieużywane, z tłumnikami. – Podał mi reklamówkę, czułem, że jest ciężka. – To prezent ode mnie. Uważaj na siebie i syna zobaczymy się po skończonej robocie.
Pewnie niektórzy z Was
zastanawiają się po co w ogóle wydawać książki gangsterów… Myślę, że jednak
warto to robić, zwłaszcza jeśli ktoś ma dużo do powiedzenia, a taką osobą jest
z pewnością Grek. Cieszę się, że mogę poznać te czasy z punktu widzenia osoby,
która w nich żyła i aktywnie działała.
Na skrzydełku można doczytać się
informacji, że w przygotowaniu jest kolejna książka, ale tym razem o pobycie
Greka w więzieniu. Muszę przyznać, że jestem jej niesamowicie ciekawa, bo
jednak już miałam okazję poczytać troszkę o takiej tematyce, ale wiadomo, że
ciągle można się dowiedzieć czego nowego.
,,Napadałem na banki” to ciekawa
książka, przemyślana i dobrze napisana. Cieszę się, że miałam okazję poznać
historię Greka, bo opowiada on o wszystkim bez cenzury, otwarcie i przede wszystkim
– potrafi zaintrygować czytelnika. Pozostaje mi tylko czekać na kolejną część,
aby poznać więcej faktów i historii. Polecam!
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu
Patrycja Bomba
Krótko- czytałabym.
OdpowiedzUsuńPrzeczytane...doskonała książka.
OdpowiedzUsuń