![]() |
[źródło] |
Baobab
– ogromne drzewo, kojarzące się z sawanną i literaturą Henryka Sienkiewicza. Zwane
jest również „drzewem życia”, gdyż jest magazynem wody, którą w czasie suszy
piją słonie z odskrobanej kory. Jednak przede wszystkim korona baobabu jest
domem dla wielu zwierząt i ptaków.
A
teraz wyobraź sobie wyprofilowaną puszkę, która ma imitować pień wspomnianego
drzewa i karty, które mają być liśćmi. Twoja wyobraźnia dzisiaj szwankuje? Nic
nie szkodzi – poniżej znajdziesz zdjęcia, które prezentują tę oryginalną
roślinę. Jeśli już widzisz naszego baobaba to pewnie zastanawiasz się o co może
chodzić w tej grze. Kilka słów wstępu o specyfikacji produktu i już wszystko tłumaczę.
SPECYFIKACJA PRODUKTU:
Ilość graczy: 2-4
Czas gry: 10-15 minut
Wiek graczy: 6+
ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA:
-108 kart,
- 6
kart pomocy,
-1 instrukcja
-1 instrukcja
„Baobab” to gra
zręcznościowa, której celem jest stworzyć drzewo za pomocą kart i pnia z
puszki. Przed przystąpieniem do gry gracze dzielą pomiędzy siebie karty.
Następnie rzucając lub kładąc je na pień, gracze pozbywają się kart, dążąc do
tego, aby mieć ich jak najmniej. „Baobab” nie jest grą kooperacyjną, lecz jeśli
gracze są zainteresowani taką formą rozgrywki to jestem przekonana, że można w
ten sposób również zagrać. Jeśli przy danym rzucie karta spadnie lub też strąci
inny „liść” znajdujący się na koronie drzewa to gracz otrzymuje tą/tę kartę/karty,
które opadły („karniaki”). Zebrane „karniaki” nie trafiają do puli kart,
którymi dysponuje gracz, ale kładzie on je na drugi stos, który należy tylko do
niego oraz jest nienaruszalny. Wygrywa osoba z najmniejszą ilością karniaków.
Kart jest dziewięć
rodzajów. Różnią się pomiędzy sobą ilustracjami. Jedne mają lamparty, drugie
tukany, następne małpy, kolejne orchidee itd. Każdą kładziemy lub rzucamy ciut
inaczej. Instrukcja dość jasno tłumaczy jaki ruch ręki powinien wykonać gracz.
Moja trzy i pół letnia córka nie miała problemu z prawidłowym zastosowaniem się
to tych reguł. Zasady gry są łatwe do zapamiętania, tak więc już po pierwszej
rozgrywce każdy z uczestników zabawy powinien utrwalić sobie w jaki sposób
umieszcza się „liście baobabu”.
Rozgrywka przebiega
dość szybko, zgodnie ze wskazanym czasem przez wydawcę. Jak już wspomniałam
grałam ww. grę z moją córką, która nie ma sześciu lat. Myślę, że wiek został
zawyżony z uwagi na to, iż „liście” są dość cienkie i młodsze dzieci mogą je łatwiej
zniszczyć. Niższa gramatura papieru jednak jest w przypadku tej gry
koniecznością, gdyż „listki” łatwiej unoszą się w powietrzu.
Skoro jestem już przy
jakości komponentów to chciałabym pochwalić wydawnictwo Rebel za pomysł na wykonanie
pnia. Nie dość, że jest to aluminium, a więc materiał dość trwały to jeszcze nie
tylko służy do gry, ale jest bardzo oryginalnym pudełkiem. Fakt, że przy
przechowywaniu tak niebanalna forma może nastręczać pewne problemy to jednak
zabierając grę w podroż możemy mieć pewność, że wróci ona do domu w stanie
nienaruszonym. Bardzo podoba mi się tak inteligentne i praktyczne podejście do
wykonania i zastosowania komponentów gry.
Sama rozgrywka szybko
się nie nudzi, choć przyznam, że u nas pojawiły się jeden, niespodziewany problem.
Karty z lampartem tak przypadły do gustu mojemu dziecku, że moment, w którym
okazywało się, że ma inny rysunek był chwilą dla niej frustrującą. Natomiast
samo rzucanie i układanie „liści” dla dziecka może być wyzwaniem, choć u nas i
tak stosunkowo rzadko to się zdarzało.
Podsumowując, gra ma
właściwie same zalety. Jest dynamiczna, rozgrywka trwa krótko i nie jest
powtarzalna. Zasady są prosto i logicznie opisane w instrukcji, a same w sobie
nie są trudne do przyswojenia. Jakość komponentów jest również na plus, choć
warto zaznaczyć, że karty nie powinny trafić w rączki dziecka młodszego niż dwa
lata. Ogromny plus za możliwość wykorzystania puszki – drzewa jako pudełka.
Sugerowany wiek gracza jest zawyżony, ale myślę, że młodsze dziecko niż trzy i
pół letnie może mieć problem z przystosowaniem się do reguł gry. Generalnie
polecam.
Ocena
10/10
Za użyczenie gry dziękuję wydawnictwu
Rebel.
Anna Mackiewicz
0 komentarze:
Publikowanie komentarza