
Jeśli
tak to zapraszam Cię do lektury recenzji gry „Escape room. Skok w Wenecji”.
Jeśli spodoba Ci się jej opis to zachęcam do sięgnięcia po jej egzemplarz, gdyż
mnie i moich współgraczy ona zaskoczyła i zdecydowanie przerosła oczekiwania.
Nadmieniam, iż „Escape room” to seria gier, a więc jest w czym wybierać. Zanim
przejdę do opisu rozgrywki kilka słów o samej grze.
SPECYFIKACJA
PRODUKTU:
WIEK GRACZA: 12+
ILOŚĆ GRACZY: 1-6
KOMPONENTY:
-
60 dużych kart
-
1 sekretny plan
Podejrzewam,
że możesz mieć za sobą już zabawę w „prawdziwym” escape roomie, lecz jeśli nie
i nie wiesz na czym polega ta forma rozrywki to małe wprowadzenie dla Ciebie. Escape
room – jest to gra kooperacyjna, w której kilka osób wciela się w rolę (np.
złodziei) i ma wykonać określoną misję oraz przede wszystkim wydostać się z
zamkniętego pokoju. Zabawa zawsze odbywa się przy ograniczonym czasie, co
znacznie podnosi poziom adrenaliny wśród uczestników gry. Misja polega na
rozwiązywaniu zagadek logicznych lub też wykonywania krótkich zadań
sprawnościowych lub o charakterze manualnym (np. strzelanie z pistoletu do
celu, sterowanie jakimś pojazdem). Zapewniam Cię, że zabawa jest świetna i
bardzo polecam tym, którzy nie byli jeszcze w escape roomie, aby się tam udali.
Wracając
do tematu, na czym polega gra „Escape room. Skok w Wenecji”? Gracz lub gracze
wcielają się w sześcioosobową grupkę złodziei. Każdy z nich jest określonym
członkiem ekipy i posiada pewne umiejętności i wiedzę, które mogą być przydatne
w trakcie rozwiązywania zagadek. Do wyboru są: hakerka, mistrz iluzji,
mistrzyni kamuflażu, spec od demolki, strateg i ekspert od włamań. Naszym celem
jest zdobyć drogocenny żeton, jednakże, aby się tak stało musimy wykonać wiele pomniejszych
zadań. Zwykle sprowadzają się one do analizy rysunku, niezbyt skomplikowanych
obliczeń i po prostu logicznego rozumowania. Brzmi to łatwiej niż jest w rzeczywistości.
Jednak z
największym problemem z jakim mogą się spotkać uczestnicy rozgrywki jest czas.
Wydawnictwo Egmont nie sugeruje ile powinna trwać zabawa, jak to ma miejsce w
klasycznych escape roomach, jednak niekarciana wersja trwa zwykle sześćdziesiąt
minut. Już w tej chwili mogę dodać, iż jeśli w „Skok w Wenecji” grają dwie
osoby to wyżej wskazany czas wystarczy, aby przejść… ciut ponad połowę gry. Możliwe,
że nam za pierwszym razem rozgrywka zajęła więcej czasu, gdyż pominęliśmy pewne
ułatwienie. Mianowicie wybierając sobie członka drużyny, należy przeczytać
informacje o nim. Tą wiedzą nie należy się dzielić wprost ze współgraczami.
Pozostałe niewybrane karty uczestnicy zabawy rozdzielają pomiędzy sobą, nie
czytając ich. I teraz dochodzę do clue problemu: jeśli gramy w mniej niż sześć
osób albo gracze nie przeczytają wszystkich kart ekipy to nie jest możliwym
przejść grę bezbłędnie. Instrukcja z kart nakazuje czytać tylko wybraną kartę,
a resztę rozdać. Tylko po co je rozdawać, jeśli nie można byłoby z nich później
skorzystać? W wariancie dwuosobowym przyjęliśmy, że nie korzystamy z kart,
których nie wybraliśmy, ale myślę, że jeśli zależy nam jak najmniejszej liczby
błędów i na czasie to można z nich skorzystać awaryjnie, gdy kończą się nam
pomysły na rozwikłanie zagadki.
Co do
łamigłówek to są bardzo zróżnicowane i opisane w taki sposób, że wciągają
uczestników w wir zabawy. Ciekawą opcją jest rozwiązywanie dwóch/trzech zagadek
w tym samym czasie przez różnych graczy, co jest idealnym odzwierciedleniem
tego, co ma miejsce w niekarcianej wersji escape roomie. Według mnie gra ma
klimat, choć sam pomysł umiejscowienia akcji w kasynie wydał mi się dość
wyświechtany. Żałowałam również, że fabuła gry tylko szczegółami nawiązuje do
Wenecji, a nie ma wiele wspólnego np. z topografią miasta i jej zabytkami. Wenecja
to jedno z moich podróżniczych marzeń, więc liczyłam, że trochę więcej dowiem
się o tym mieście dzięki tej zabawie.
Grupa
uczestników rozgrywki może się składać z maksymalnie sześciu osób, lecz wydaje
mi się, że wariant czteroosobowy zapewnia najwyższy poziom rozrywki. Pewnie
zastanawiasz się czy to nie jest gra jednorazowego użytku. Nie, o ile zagrasz w
nią kolejny raz za parę miesięcy. Zdecydowanie trzeba więcej czasu niż kilka
tygodni, aby zapomnieć o pewnych rozwiązaniach.
Jakość
komponentów nie budzi zastrzeżeń. Karty są duże, większe niż w tradycyjnej
talii kart, a rysunki wyraźne i kolorowe. Gra idealnie nadaje się na wyjazd,
gdyż nie zabiera dużo miejsca bagażu. Dodatkowo nie trzeba brać pudełka,
wystarczy zapakować komponenty w worek strunowy. Do gry niezbędna jest kartka i
długopis. Warto też zaopatrzyć się w zegarek, gdy zależy nam na zweryfikowaniu
czasu.
„Escape room.
Skok w Wenecji” to niewątpliwie ciekawy produkt. Gra jest dynamiczna,
kooperacyjna i z pewnością zawiera wiele ciekawych rozwiązań zaczerpniętych z oryginalnej
zabawy. Jej minusem może być to, że nie można w nią zbyt często grać. Osobiście
byłam również rozczarowana tym, że fabuły rozgrywa się w kasynie, a nie wśród
zabytkowych uliczek czy kanałów.
Ocena
9/10
Za
użyczenie gry dziękuję wydawnictwu Foxgames.
Anna
Mackiewicz
0 komentarze:
Publikowanie komentarza