
Postacie są jak zawsze
charakterystyczne, mają swój sposób życia, określone nawyki, zróżnicowane potrzeby,
nie sposób ich ze sobą pomylić, choćbyśmy nie podawali ich imion, każdy w mig
się zorientuje o kim teraz czytamy. Niewątpliwą gwiazdą wszystkich zawartych w
tej pozycji opowiadań jest Kubuś Puchatek. Dobry, poczciwy, troszeczkę głupiutki
miś, który umiłował sobie miodek, ale w jego dobrym sercu jest mnóstwo miejsca
dla kochanych przyjaciół.
Wydanie jest po prostu piękne, wykonane
solidnie z dużą dbałością o szczegóły Tekst czytelny, druk nasycony, bardzo
przyjemnie się czyta i ogląda ilustracje, na których ciągle coś się dzieje.
Niemniej jednak jest jedna rzecz, która wprawiła mnie w lekkie niezadowolenie. Otóż
na okładce bohaterowie są pokryte przezroczystą, błyszczącą folią, która w
jednym miejscu mi już odpryskuje i po prostu się zdziera – nie robi to już tak
estetycznego wrażenia, jak bym sobie życzyła. Co prawda podejrzewam, ze to wina
poczty i ich potraktowania mojej przesyłki, gdyż jeden róg książki mam zgięty i
w tym właśnie miejscu ta folia się naruszyła. W swojej kolekcji posiadam jeszcze
dwa inne egzemplarze, jeden o Avengers’ach, drugi zaś o bajkach z Disney’a i
oba są w doskonałym stanie, mimo, że już od miesiąca są u nas w użyciu. Podejrzewam
wiec, że nie tak łatwo zepsuć okładkę.
Książka zawiera piętnaście opowiadań,
które mieszczą się na aż 304 stronach, więc zdecydowanie jest to pozycja na
wiele miłych wieczorów. W celu sprawniejszego poruszania się po bajkach, na początku
znajdziemy spis treści, bez którego właściwie nie wyobrażam sobie korzystania z
takich publikacji
Mniejszym dzieciom na pewno bardzo się
spodoba fakt, iż ilustracje są obecne na każdej stronie. Mają więc możliwość
ciągłego oglądania, podczas gdy rodzic czyta mu jedno z opowiadań. Zabieg ten
sprawdza się szczególnie u małych wiercipiętów, którzy nagle zaczynają się
nudzić przy dłuższej lekturze. Fajnym pomysłem w druku, jest zaakcentowanie
niektórych kwestii, wyrazów, czy dźwięków zupełnie innej wielkości i rodzajem
czcionki. Czytając tę pozycję natknęłam się raz na jeden mały błąd, zamiast
Kubusia i Prosiaczka, otrzymaliśmy w treści Kubusia i Puchatka – a jak
doskonale wiemy, Kubuś Puchatek to jedna osoba. Inna rzecz, która mi osobiście za
bardzo się nie podoba, czy też raczej wchodzi mocno w moje przyzwyczajenia z
dzieciństwa, to użyta nazwa lasu, w której żyją bohaterowie. Dla mnie zawsze
już będzie to Stumilowy Las, w tych opowiadaniach jest to zaś Stuwiekowy Las.
Podsumowując, uważam, że jest to jedna z
lepszych pozycji tego typu dla młodszych dzieci na naszym rynku wydawniczym.
Pięknie wydana książka z mnóstwem wspaniałych ilustracji na każdej stronie o
bardzo lubianych bohaterach, których perypetie bawią i rozczulają już kolejne
pokolenia. U nas zostaje w biblioteczce, będzie jak znalazł dla mojej córeczki,
gdy odrobinę podrośnie, aby czytać jej na dobranoc.
Ocena 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Egmont
Ula Wasilewska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza