
Książka jest solidnie
wydana, zawiera całe mnóstwo zdjęć zarówno już nie tak małej, bo 13-letniej
reporterki, jak i bujnej fauny oraz flory. Co czyni tę serię niezwykłą? Otóż
doskonale idzie ona z duchem obecnych czasów. W środku znajdziemy bardzo dużo
tajnych kodów, które po zeskanowaniu przed całkowicie darmową aplikację „See
More” uruchamiają nam krótkie filmiki w odniesieniu do czytanej akurat strony.
Daje to naprawdę sporo frajdy, choć nie jest niezbędne aby cieszyć się
zawartością książki samej w sobie. Naturalnie to nie wszystko, co sprawia, że
odbiór tych książek jest tak pozytywny. Pozycja ta raczy nas zabawnymi
rysunkami, skanami ciekawostek ze starych gazet i ciekawymi dygresjami Neli na różne
tematy. Cała jej przygoda jest napisana lekko, przyjaźnie i z wyczuciem, tak,
aby nie nudzić młodego czytelnika, a maksymalnie skupić jego uwagę. Możemy
wczuć się doskonale w nastroje Neli i jej przygody. Widzimy je jakby od środka,
towarzyszymy jej w podróży, szukaniu noclegów, w jej obawach, nadziejach,
rozeznajemy się wspólnie w terenie i zyskujemy multum wiedzy podanej w tak
przystępny sposób, że nie ma siły, dziecko sporo zapamięta.
Mój 9-letni syn
uwielbia przyrodę od najmłodszych lat. Myślę, że każde dziecko jest takie samo,
nie mam na myśli, że się pasjonują przyrodą, ale ją lubią. Chcą o niej czytać,
słuchać, czy znów oglądać. Marcel przeczytał z zachwytem ten tom, a po dwóch
dniach poszedł do szkolnej biblioteki aby wypożyczyć jakąś poprzednią część.
Choć od przeczytania „Neli i sekretów dalekich lądów” minął przeszło miesiąc,
wciąż pamięta sporo ciekawostek i nas nimi raczy. Bardzo mnie to cieszy. Syn
podszedł do tego z takim entuzjazmem, że wyraził chęć, aby móc się z Nelą
spotkać osobiście na jednym ze spotkań autorskich. Szczególnie z tego względu,
że na końcu książki jest miejsce na uzyskanie czterech pieczątek
ultrafioletowych ze zwierzętami z Borneo.
Książka jest łatwa do
czytania przez większą czcionkę i zastosowane często uśmiechnięte buźki, które
pozwalają dziecku o wiele łatwiej i przyjemniej wczuć się w historię opowiadaną
przez Nelę. Przestrzegam jednak, że znajdziemy tu też trudniejsze słownictwo,
które można zrozumieć z czytanej treści, niemniej jednak nie każde mniejsze
dziecko poradzi sobie z odpowiednim przeliterowaniem. Szkolne dziecko, czytające
już czytanki powinno sobie poradzić, ale warto czasem mu potowarzyszyć przy
lekturze – na pewno nie będziecie się nudzić!
„Nela i sekrety
dalekich lądów” zabierze nas w podróż na trzecią pod względem wielkości wyspę
na świecie, a mianowicie Borneo. Żyją tam niezwykle ciekawe zwierzęta, niektóre
skarłowaciały, inne były kiedyś brane za „leśnych ludzi”, ale sporą frajdę
sprawią nam ostatnie strony z których dowiemy się, ze niektóre zwierzęta świecą
w świetle ultrafioletowym. Już po okładce możemy się domyślić, ze chodzi o
skropiony, wygląda to naprawdę bajecznie, a czy coś jeszcze świeci w UV? O tym
również będziemy mieli okazję się przekonać. Dowiemy się też dużo rzeczy, jak
należy postępować w wielu miejscach, czego się kategorycznie wystrzegać, co nam
grozi i jak uniknąć niebezpieczeństw. Istna kopalnia wiedzy dla podróżujących
osób.
Gorąco polecam,
szczególnie, że można czytać tomy niezależnie od siebie, Nela jest bardzo
sympatyczna, a w książce tyle się dzieje, że nie sposób się nudzić. Ja sama
dobrze się bawiłam i z ciekawością czytałam, zapoznawałam się z pięknymi rysunkami,
zdjęciami i multum ciekawostek. Naprawdę warto, mądra pozycja i inspirująca do
własnych podróży oraz poszukiwań. Bo przygoda może czekać nas wszędzie.
Ocena 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuje Wydawnictwu Burda
Ula Wasilewska
Bardzo lubię te książki, zupełnie zgadzam się z twoją opinią!
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
www.roszakmagda.pl