
Jestem bardzo zadowolona przepisami
zawartymi w tej książce. Doskonale trafiają w nasze gusta i jestem niezwykle
szczęśliwa, iż uwzględniają małych alergików. Moja córka niestety nie może jeść
produktów mlecznych, a w tej pozycji jest mnóstwo takich dań, które możemy wykorzystać
w naszym jadłospisie. Dodatkowo kolorowe, wesołe i bardzo zachęcające zdjęcia umilają
zapoznawanie się z przepisami i dają realny pogląd na efekt końcowy naszych
działań kulinarnych. Sposób wykonania posiłków jest bardzo prosty, przy większości
wcale człowiek się nie narobi, etapy są zrozumiałe i szybkie do przyrządzenia.
Bardzo mi się to podoba. Generalnie ważne jest aby posiadać blender, czy innego
rodzaju mikser, szczególnie na początkowych etapach.
Nie bez znaczenia są dla mnie informacje
zawarte na wstępie, dowiadujemy się z nich o superżywności, o unikaniu cukru,
wielkości porcji, sposobach rozszerzania diety, wyborach, substancjach
odżywczych i też o tym, jak możemy przechowywać wykonane przez nas posiłki.
Przy każdym z dań jest adnotacja, jak szybko należy je podać oraz jak przechowywać.
Autorzy informują nas, co jest ważne przy przyrządzaniu posiłków dla małych brzdąców
i tłumaczą dlaczego. Można się z nimi i zgodzić i nie, ja podchodzę do tego
ambiwalentnie. Naturalnie staram się kupować dzieciom to, co najlepsze, lecz
wiem też, ze i tak nie mam 100% pewności, a mój portfel niestety nie jest z
gumy. Każdy stara się jak może, dla mnie ta książka jest spora inspiracją do
wykonywania zdrowych i ciekawych posiłków. Niby wszystko można znaleźć w internecie,
lecz do mnie ta forma zwykle słabo przemawia. Szukam, szukam, niby na coś się
decyduję, a i tak pewna nie jestem. Tutaj zdobyła mnie prostota i smak, a
raczej smaki, które nam są bliskie i z chęcią przygotuję dla nas takie same
posiłki, jedynie doprawiając nasze mocniej. Niech no tylko w końcu odzyskam
blender.
W publikacji tej niestety wkradł się pewien
błąd, dosyć istotny. Żywienie dziecka podzielone zostało tu na etapy, pierwszy powyżej
4 miesiąca życia, drugi powyżej 6 miesiąca życia, trzeci i czwarty powyżej 12
miesiąca życia. Błędem jest oczywiście opisanie trzeciego etapu żywienia, jako powyżej
12 miesiąca. Prawdopodobnie chodziło tu o okres ok 9 miesiąca życia osesków.
Wiem, że zaraz posypie się lawina komentarzy typu: dietę rozszerza się po
ukończeniu 6 miesiąca. Słusznie, tak jest i w tej pozycji mowa jest jedynie o
próbowaniu nowych smaków z zachowaniem ciągłego karmienia kp lub mm, nie
zastępowania posiłku. Ja osobiście rozszerzałam dietę po 6 miesiącu mojej
córki, jak robią inni, to się nie wtrącam. Książka również do niczego nikogo nie
zmusi.
Ocena 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Egmont
Ula Wasilewska
Ja póki co nie potrzebuje tego typu książki, ale na pewno polecę swoim koleżanką i ich maluszkom. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.