W całej swojej edukacji nie
trafiłam na nauczyciela, który mógłby mnie zainteresować historią i skończyło
się na tym, że moja wiedza jest raczej nijaka. Jednak dzięki książkom mogę
poznawać przeszłość i muszę przyznać, że historia w takim wydaniu jest sto razy
bardziej ciekawa. Dlatego więc regularnie sięgam po pozycje związane z
przeróżnymi epokami i w mojej biblioteczce jest ich już sporo, nawet takich dla
trochę młodszych osób.
Król Knut Wielki wysyła na
zamieszkałą przez mnichów wyspę Lindisfarne, tajemniczego więźnia, który
podobno jest bardzo groźny. Wielebny Brendan z Corku musi zapisywać każde słowo
Bjorna, ale także rozwiązać trudną zagadkę i przede wszystkim - ochronić swojego gościa przed niebezpieczeństwem,
które na niego czyha.
[…] ale święty Augustyn, który jest Doktorem Kościoła, twierdzi, że kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na podobieństwo i obraz Boga.
- Tego nie wiem – mruknął – a i owego Augustyna nie znam i nigdy o nim nie słyszałem. Ale jedno jest pewne – że czasem łatwiej jest natrzeć bez tarczy i szłomu na wroga, niż stanąć oko w oko z rozzłoszczoną niewiastą.
O wikingach czy państwie Polan,
nie wiedziałam prawie nic. Może trochę informacji uzyskałam z seriali lub jakiś
artykułów internetowych, ale poza tym, byłam zielona w tym temacie. Dlatego z
dużą chęcią sięgnęłam po tę książkę i miałam nadzieję, że w końcu dowiem się
czegoś, co zapadnie w mojej pamięci. Zdaję sobie sprawę, że jest wiele pozycji
o tej tematyce i z pewnością są one na innym poziomie, ale wybrałam tę i to
było przemyślane. Oczywiście sprawdziłam, że jest ona kierowana do osób powyżej
dwunastego roku życia, więc pomyślałam, że nie powinna przysporzyć mi
problemów. Czy tak było?
Zatrzymam się jeszcze przy sugerowanym przez wydawnictwo wieku docelowym
czytelnika. Zgodzę się z nim, ale nie ryzykowałabym kupowania tej książki
osobie, która kompletnie nie interesuje się taką tematyką, kompletnie nie zna
historii i nie orientuje się tej sferze. Dla takiego czytelnika ta powieść nie
będzie czymś interesującym, a raczej nużącym i ciągnącym się. Jednak jeśli
znacie jakiegoś nastolatka zafascynowanego historią, to ta książka może okazać
się dla niego idealną lekturą.
Pierwsze co rzuciło mi się w
oczy, to oczywiście styl pisania autora. Jak już wiemy, akcja jest osadzona w
odległych czasach, w których panowały trochę inne zasady, ale też język był
inny. Te różnice widać już od pierwszego rozdziału, ale Paweł Wakuła postarał
się, aby całość była jasna, a jednocześnie przenosiła nas w przeszłość. Wszystkie
trudne wyrazy zostały dodatkowo wyjaśnione w przypisach, co było bardzo
przydatne, ponieważ sama wielu z nich nie zrozumiałam. Początkowo trochę ciężko
mi się czytało, ale wiedziałam, że muszę przywyknąć do takiego stylu i tak się
oczywiście stało.
- Każdy kraj ma swoje obyczaje. Nawet ja, choć zwiedziłem cały świat, czasem nie mogłem uwierzyć w to co, widziały moje oczy.
Fabuła jest ciekawa, chociaż książka
zaczyna się odrobinę nudno. Całość jednak dość szybko się rozkręca i po prostu
staje się intrygująca, co sprawiło, że po każdej przerwie z zainteresowaniem
powracałam do lektury. W środku pojawia się całkiem sporo bohaterów, faktów
historycznych i złożonych wątków, ale myślę, że dość łatwo jest się w tym
wszystkim połapać, wystarczy odrobina skupienia. Fajnie jest również to, że na
początku oraz na końcu mamy mapę, która obrazuje podróż Bjorna i Bolka, więc można
sobie to wizualizować.
Podobały mi się również tytuły
rozdziałów, które po części zdradzają czytelnikowi, o czym możemy przeczytać w
konkretnym fragmencie. Były tak skonstruowane, że intrygowały, a ja wiedziałam,
czego mam się spodziewać. Myślę, że to również trochę pomogło mi w zrozumieniu
całości. Fanką historii nie jestem i chyba nią nie zostanę, bo jednak czytanie
o średniowieczu nie jest aż tak ciekawe, jak może się wydawać. Mimo wszystko,
fajnie było zapoznać się z powieścią Pawła Wakuły, bo ma ona intrygującą fabułę
i jest przemyślana tak, aby pobudzać w czytelniku ciekawość.
,,Bjorn – syn burzy” to powieść,
która z pewnością przypadnie do gusty nastoletnim fanom historii, ale jest na
tyle skomplikowana, że nie każdy będzie w stanie przeczytać ją z przyjemnością.
Dla mnie okazała się ona fajną lekturą, z ciekawą fabułą, klimatem wytworzonym
poprzez styl pisania autora oraz używanie słów, które już dawno wyszły z
obiegu. Całość dodatkowo została przepięknie wydana, co jest dodatkowym atutem
i cieszy oko.
Ocena: 9/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Literatura
Patrycja Bomba
Może mnie zainteresować;)
OdpowiedzUsuń