rani; rano
włącza radio, Brahms lub Ives
lub Strawiński lub Mozart, gotuje
jajka licząc na głos sekundy: 56,
57, 58... obiera jajka, przynosi
mi je do łóżka, po śniadaniu siada
na tym samym krześle, znowu słuchanie muzy-
ki klasycznej. jej pierwsza szklaneczka
szkockiej i trzeci papieros. mówię
że muszę iść na wyścigi. jest tu
jakieś dwie noce i dwa dni. "kiedy
się znów zobaczymy?" - pytam. daje
do zrozumienia że to zależy ode mnie.
kiwam głową a Mozart gra"
Nie, w przytoczonym powyżej wierszu nie popełniłam żadnego błędu. To jest idealny przykład wiersza stworzonego przez Charlesa. Ten człowiek się nie ograniczał, pisał, co myślał. Nie ma przecinka? Co z tego. Istotny jest tylko tekst, a także to, co autor chciał przez niego nam przekazać. Wszystkie wiersze umieszczone w tym tomiku są wiernie odtworzone na podstawie maszynopisów, które Bukowski składał w małych wydawnictwach. Tworzone były w ciągu wielu lat i tak oto stały się jednym wielki zbiorem, umieszczonym w książce dość pokaźnych rozmiarów.
Widać już na pierwszy rzut oka, po lekturze kilku wierszy, że poezja Charlesa jest brutalna, okrutna, w której zapomniano o pewnych konwenansach. Tak jak sugeruje sam tytuł, będziemy mieli styczność z miłością, ukazaną w każdym wydaniu. Dosłownie każdym. Nie jest ona uroczym zlepkiem romantycznych chwil, wręcz przeciwnie! Bukowski jest do bólu szczery i udowadnia nam, że miłość bywa niebywale fałszywa, bolesna, niewłaściwa i tragiczna w skutkach.
Autor nie udaje, że uniesienia, jakie przeżywamy, nie zawsze są pozytywne. W dodatku wszystko, co wówczas czujemy, czasami ma różne tło i podłoże. Zewsząd otaczają nas doprawdy plugawe i niedorzeczne sytuacje. Można rzec, że Bukowski jest reprezentantem naturalizmu, ukazując brutalność świata, traktując człowieka jako egoistyczną istotę, dążącą do zaspokojenia przede wszystkim potrzeb fizjologicznych. Ta poezja pokazuje nam rzeczywistość w dość pesymistycznych barwach, w których jednostkami rządzą gównie popędy i instynkty, a człowiek to tylko cząstka przyrody.
Ważne jest również to, że sam autor nigdy nie był zwyczajnym człowiekiem. Nie stronił od alkoholu, papierosów, przygód z kobietami, seksem, a wiersze są tak jakby zwierciadłem jego duszy. Dzięki temu uzewnętrznił siebie samego. Wiadome jest, że jego wiersze w niczym nie przypominają bodaj tych, pisanych przez Pawlikowską, czy Twardowskiego. Są bardzo wymowne, surowo oceniające społeczeństwo i życie, bezwzględne, jak i również (niekiedy) sprośne. Nie brak w nich niczego, co byłoby bliskie Charlesowi. Jest w swoich utworach w stu procentach prawdziwy i bezlitosny, niekiedy nazbyt wulgarny i bezczelny.

W innych wierszach nastrój jest już trochę inny, a ostatni, kończący ten tom, zatytułowany "wyznanie" jest przypieczętowaniem wszystkiego, co do tej pory zostało przeczytane. To taki punkt kulminacyjny, unaoczniający jego twórczość, a jednocześnie rozliczenie się z tym, co zrobiła z nim i dla niego miłość.

Ocena: 8/10
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu - Noir sur Blanc
Paulina Mocka
Książka wydaje się dosyć ciekawa, chyba zasięgnę po nią :P
OdpowiedzUsuńOj nie, Bukowski totalnie nie dla mnie on :D
OdpowiedzUsuń