
Książka ta prócz
upragnionych przepisów wprowadza nas kolejno w meandry światka piekarskiego,
rozwiewa różne wątpliwości i podaje multum rad, aby nasze słodkości zawsze
wychodziły nam jak najlepiej. Już na początku dostajemy zastrzyk wiedzy w
pigułce, co to jest te paleo, jakich składników używamy i dlaczego. Możemy
również sami podjąć tam decyzję o wyborze sposobu słodzenia w sposób świadomy,
dzięki istotnym informacjom o różnych cukrach. Poznamy wspaniałe i w pewien
sposób intrygujące mąki, ich właściwości, różne tłuszcze oraz co dla wielu osób
będzie bardzo ważne, różne zamienniki. Znalazło się też miejsce do opisania
pokrótce przypraw i podania przeliczników. Poczytamy o różnych potrzebnych
urządzeniach i przyborach kuchennych, bez których można się w sumie obejść, ale
naturalnie nie bez wszystkich.
Część przepisów w
pewien sposób jest mi znana z mojej przygody z dietą paleo. Mam w swym dorobku
kulka ciast, lodów, musów czy batonów, ale to co zobaczyłam w tej książce i to
w końcu po polsku, przerosło me oczekiwania. Jestem niezwykle zadowolona, ta
pozycja cieszy wszystkie me zmysły i pobudza kubki smakowe, bo zaręczam, że
proponowane słodkości są bajecznie pyszne. Składniki do ich stworzenia nie
znajdują się zbyt często w zwykłej, polskiej kuchni, ale nie są jakoś trudno
dostępne w obecnych czasach. My mamy w swym domu niemal wszystko i nie wymagało
to od nas jakichś poszukiwań, czy to na mieście, czy w intrenecie. Minusem dla
wielu osób będzie cena, czy to różnych rodzajów mąk, czy mlek roślinnych itd.,
aczkolwiek dania wykonane z nich nie są byle jakie, ani smaku, ani w jakości,
więc relatywnie koszty są wyższe. Z innej strony, gdy człowiek nie objada się
słodyczami, nie kupuje gotowców, to wcale nie trzepie nas to po kieszeni, a
jedynie zadowala cukiernicze gusta.
Książka nie jest tylko
dla osób na diecie paleo, uważam, że to wspaniale urozmaicenie dla wszystkich
miłośników pieczenia i lubiących eksperymenty w kuchni. Zdecydowanie można z tą
książką odkryć nowe smaki i zainspirować się w kolorowej, słodkiej i zdrowej
kuchni. Poza tym zdecydowanie skierowana jest też do osób z różnymi nietolerancjami
pokarmowymi i alergiami, a część przepisów może przypaść do gustu również
weganom. Na końcu polecam ją dla wszystkich łasuchów, bo babeczek, ciasteczek,
lodów, batoników, czekoladek, trufli, dań prostych i szybkich, a nawet takich
bez pieczenia nigdy za wiele.
Ocena 10/10
Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Publicat
Ula Wasilewska
Ładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń