Nigdy nie sięgałam po powieści
świątecznie, bo nie miałam na to ochoty i jakoś nie przekonywała mnie ta cała
otoczka radości, życzeń i przygotowań. Tym razem jednak skusiłam się na jedną
pozycję, ale tylko dlatego, że w oko wpadła mi okładka. Poza tym, miałam
naprawdę duży wybór i trudno było mi kolejny rok przejść obojętnie obok tego
typu pozycji. Czy przypadła mi do gustu powieść Krystyny Mirek? Bo muszę
przyznać, że z tą autorką spotkałam się pierwszy raz, chociaż na jej koncie
znajduje się już całkiem sporo książek.
Sylwia jest znaną, lubianą i
niezwykle szanowaną aktorką o pseudonimie Amelia Diamond. Wszyscy jej fani
znają jej idealne życie, które sama sobie zbudowała, ale nie wiedzą, że to
tylko pozory. Przed świętami stara się pokazać z jak najlepszej strony, wyjść
na bardzo rodzinną osobę, kochającą matkę oraz żonę. Jednak w jej idealnie
życie wkrada się obca osoba, która w każdej chwili może poznać prawdę o
kłamstwach aktorki. Czy kobiecie uda się dalej grać idealną? Czy te święta będą
szczęśliwe? A może ktoś je zniszczy?
Telefony komórkowe to fajny wynalazek. Można się szybko skontaktować z bliskimi. Człowiek nie wędruje godzinami od okna do okna, nie umiera z przerażenia, bo ktoś się spóźnia dwie godziny. Szybko może uzyskać informację. Ale z drugiej strony, jeśli ten, do kogo dzwonimy, nie odbiera, strach podcina nogi.
Jeszcze jakiś czas temu sądziłam,
że książki obyczajowe raczej nie będę w stanie niczym mnie zaskoczyć, ale
jednak sięgnięcie po kilka pozycji z tego gatunku, sprawiło, że całkowicie
zmieniłam zdanie na ten temat. Dlatego przestałam się bać sięgać po tego typu powieści,
bo w nich również mogłam znaleźć coś dla siebie. To chyba dzięki temu
postanowiłam pierwszy raz sięgnąć po coś związanego ze świętami.
Fabuła jest prosta, ale ja jednak
zostałam zaskoczona. Całość generalnie skupia się na opowiedzeniu historii
Sylwii oraz jej problemów rodzinnych, jednak w treści znalazła się również
jeszcze jedna osoba, a jest nią pani Zosia, która większości może skojarzyć się
z własnymi babciami, bo to niesamowicie pracowita, ciepła oraz wyrozumiała
osoba. Zaczynam od tego wątku, ponieważ w pewnym stopniu wydaje mi się
najbardziej wartościowy. Polubiłam tę kobietę, bo przekazywała swojej rodzinie
i znajomym, a w efekcie nam – czytelnikom – bardzo ważne wartości. Dla niej
najważniejsza była rodzina i to było widać w każdym jej geście. Takie treści w
świątecznych książkach są zdecydowanie mile widziane.
Książka ta jest typową
obyczajówką, ale na pewno bardzo interesującą i przygotowującą nas na święta,
które zbliżają się nieubłaganie. Autorka stworzyła historię, nie do końca
pozytywną, bo Sylwia zachowuje się jak antyreklama matek Polek, oczywiście w
oczach fanów jest idealną panią domu, dbającą o ciepełko rodzinne. Rzeczywistość
okazuje się inna, ale czytelnik dużo wcześniej poznaje prawdziwą Amelię
Diamond. Dzięki narracji pierwszoosobowej mieliśmy okazję przekonać się, co
naprawdę czuje kobieta, czego jej brakuje i jak trudno jest się jej odnaleźć we
własnym życiu – niby idealnym, ale pustym.
Łatwo jest zachować wspólnotę mieszkania, zameldowania i rodzicielstwa, trudniej miłość i zaufanie.
Całość przeczytałam
błyskawicznie, bo to książka, której nie da się odłożyć przed ostatnim zdaniem,
a jeśli już musimy zrobić sobie przerwę, to z dużym bólem. Autorka operuje
niesamowicie lekkim stylem pisania, dzięki czemu czytanie było dla mnie
prawdziwą przyjemnością. Jestem pewna, że to nie ostatni raz, gdy sięgam po
książkę Krystyny Mirek, bo polubiłam się z jej twórczością.
A jak jest z tymi świętami w tej
powieści? Oczywiście, są obecne. Nie zostały pokazane zbyt optymistyczne, a
raczej jak coś koniecznego i nudnego. Rodzina Sylwii nie do końca potrafiła się
odnaleźć z nowym domownikiem i zachowywali się dość sztywnie. Mimo wszystko, w
końcu pojawiła się ta sławna ,,magia świąt”, ale najpierw całe życie rodziny
Nowaków musiało się posypać.
,,Tylko jeden wieczór” to bardzo
ciekawa, charyzmatyczna i pełna magii, powieść. Pierwszy raz sięgnęłam po
,,świąteczną książkę” i nie spodziewałam się, że będzie potrafiła mnie aż tak
wciągnąć. To z pewnością za sprawą dynamicznej akcji oraz bohaterów, którzy
nadali treści pikanterii. Cieszę się, że postanowiłam dać szansę tej powieści i
zachęcam Was do sięgnięcia po nią, bo warto! Na pewno się nie zawiedziecie.
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Edipresse
Patrycja Bomba
Uwielbiam książki Mirek, ta jeszcze przede mną ale już nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna i obszerna recenzja. To lubię...Książki jeszcze nie mam. W planach.
OdpowiedzUsuń