![]() |
[żródło] |
„Wakacje z trupami” to druga
część z serii poświęconej dwóm nauczycielkom, Alicji i Julii, o detektywistycznych zapędach. Kobiety zastanawiają się gdzie spędzić wakacje.
Musi to być miejsce, które spełni określone wymagania, które wzajemnie się trochę
wykluczają. Ostatecznie ich wybór pada na Frombork, który przewiduje pewną „atrakcję”,
które interesuje obie panie. Tą atrakcją są tajemnicze zniknięcia różnych
przedmiotów z posesji mieszkańców Fromborka. Oczywistym skojarzeniem byłaby tu
kradzież, ale pewien istotny szczegół temu przeczy: w jednym z domów, gdzie
zginął świecznik, złodziej mógł do niego wejść tylko przez okienko, przez które
żaden człowiek nie miałby możliwości fizycznie się dostać. Dodatkowo niektórzy
mieszkańcy twierdzą, iż w niektórych miejscach widują ducha bez twarzy o
gabarytach bardzo wysokiego mężczyzny. Czy w sprawę kradzieży są wmieszane
nadnaturalne siły? I czy mają z tym związek zwłoki, które znalazły kobiety?
Zacznijmy
od ustalenia czy aby przeczytać „Wakacje z trupami” to trzeba sięgnąć po pierwszy
tom, pod tytułem „Zwłoki powinny być martwe”? Niekoniecznie. Co prawda, autorka
nawiązuje do jej treści, ale nie ma ona znaczenia dla fabuły drugiej części. Osobiście
nie czytałam żadnej z książek Agnieszki Pruskiej zanim się nie zapoznałam z „Wakacjami”.
„Wakacje
z trupami” zostały zakwalifikowana przez wydawcę jako komedia kryminalna i z
pewnego punktu widzenia się z tym zgadzam, gdyż powieść jest lekka, obie
bohaterki są gadatliwymi, normalnymi dziewczynami, które po prostu bawią się
rozwiązywanie kryminalnych zagadek. Tytuł i fragmenty fabuły o tym, że główne
postaci, czyli Alicja i Julia zajmują się badaniem aktywnością sił
nadprzyrodzonych wywołało we mnie skojarzenie z książką Adama Bahdaja „Wakacje
z duchami”. Niestety to było jedyne podobieństwo tych utworów. „Wakacje z
trupami” ma pewną poważną wadę dla czytelników, którzy chcą się pośmiać –
książka nie jest zabawna. Oczywistym jest, iż poczucie humoru jest bardzo
indywidualne, ale nawet biorę pod uwagę fakt, że mnie bawią inne rzeczy niż
panią/pana X to trudno mi sobie wyobrazić co mogłoby rozbawić kogokolwiek w tej
książce.
Druga
wada – znaczna dysproporcja dialogów nad opisami. Mówiąc kolokwialnie: powieść
jest przegadana. Niestety nie wpływa to dobrze na budowanie klimatu, a sama
akcja wydaje się być dość statyczna. Dialogi nie zapadają w pamięć, a bezsensowna
paplanina głównych bohaterek wręcz irytuje.
Jeśli
już jesteśmy przy Alicji i Julii to w trakcie ich nie kończących się rozmów
miałam problemy z tym, aby je rozróżnić. Charakterologicznie panie praktycznie
się nie różnią i nie są na tyle interesujące same w sobie lub jako para, aby przykuć
uwagę. Dodatkowo jako postacie komiczne (przynajmniej ja je tak postrzegam) nie
są mocno przerysowane, tak aby ich dialogi czy zachowania mogły stanowić siłę
napędową dla „Wakacji”.
Generalnie
fabuła jest dość naiwna i ma mnóstwo dziur logicznych, ale można to zrzucić na
karb konwencji przypisanej komediom kryminalnym.
Bardzo
podoba mi się okładka „Wakacji z trupami”. Stylistycznie i kolorem nawiązuje do
tej ze „Zwłoki powinny być martwe”. Podobało mi się to również, że tematem
książki nie jest tylko szukanie mordercy, ale poszukiwanie złodzieja i odkrycie
tajemnicy pojawiającej się zjawy.
Podsumowując,
niestety „Wakacje z trupami” rozczarowały mnie. Liczyłam na coś przy czym się
pośmieje, a niestety tak nie było. Lektura była męcząca, a żaden z bohaterów
nie przypadł mi szczególnie do gustu. Szkoda.
Ocena
3/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję wydawnictwu Oficynka.
Anna Mackiewicz
0 komentarze:
Publikowanie komentarza