Nie jestem miłośniczką powieści
obyczajowych ani romansów. Nie zaczytuję się w takiej literaturze,
niemniej
jednak miałam wielką ochotę na zakończenie tego roku sięgnąć po coś zupełnie
dla mnie nowego, w zdecydowanie świątecznych klimatach, a przynajmniej
zimowych, polskich, takich z górami w tle. Jak na zamówienie wyszedł zbiór
opowiadań pod wdzięcznym tytułem „Zakochane Zakopane”. Znajdziemy w środku 7
opowiadań od siedmiu polskich pisarek na ponad 400 stronach, a wszystkie, choć historie
są zupełnie inne, dzieją się w tym samym czasie oraz w niezwykłym miejscu.
![]() |
źródło |
Nicią osnowy każdej historii jest
wygrana w konkursie dla zakochanych par w Zakopanem na cały tydzień w
ekskluzywnej Wilii pod Jodłami, gdzie szczęśliwe pary spędzą czas świąteczny i powitają
tam też nowy rok. Zdawałoby się, że nic zaskakującego nie będzie można w opowiadaniach
wyczytać, lecz jakże mylne jest to podejście. Każda historia toczy się zupełnie
inaczej, towarzyszą im inne przeżycia, przeszłość i teraźniejszość bohaterów
wzajemnie się przeplata, lub ma decydujący na nich wpływ. Każda osoba staje
przed trudnym zadaniem, wygrana jest niespodziewana, częściowo upragniona,
częściowo kłopotliwa. Te drugie najczęściej wynika z prostego faktu, iż nasze
bohaterki… są singielkami (czasem narracja jest prowadzona również z perspektywy mężczyzny). Jednym ten stan przeszkadza mocniej, drugim mniej.
Uprzedzam jednak, że nie jest to schemat każdego opowiadania, bo poznamy też
kochające się małżeństwo z niezwykłym synem, czy kompletnie niedopasowaną parę,
której związek opiera się na steku kłamstw, bądź małżeństwo z trudną
przeszłością. Wszystko jednak prowadzi tylko do miłości, nie zawsze prostej i
oczywistej, czasem odkrytej niespodziewanie, czasem odkrywanej ponownie w
istniejącym już małżeństwie.
Na plus jest zarys każdego opowiadania.
Przedstawieni bohaterowie są nierzadko skrajnie różni, wygrana wpada w ich ręce
nietypowymi drogami, a impulsy do wyjazdów wychodzą z zupełnie innych powodów.
Dobrze się mi czytało, chociaż niestety bez większych rewelacji z dwoma wyjątkami.
Zastanawiam się jednak, czy nie ma na to wpływu moja osobista preferencja, coś,
co chciałam przeczytać, usłyszeć, przeżyć. Dużym prawdopodobieństwem jest, że
każdy czytelnik zostanie chwycony za serce innym opowiadaniem, być może to
celowy zabieg? Z niektórych opowiadań polubiłam wyrywkowe kwestie, przemyślenia,
czy postępowanie bohaterów, być może podziwiałam hart ducha, skrycie życząc
sobie tego samego, trochę zaczynam widzieć więcej sensu w takich historiach,
jeśli są z głowa napisane, to mogą dodać realnej otuchy.
Wydanie jest w miękkiej oprawie z
skrzydełkami, dostałam wraz z nim piękną pocztówkę, która służyła mi za zakładkę.
Czcionka w tym wydaniu mnie zaskoczyła, jest czytelna i właściwie większa, niż do jakiej przywykłam.
Czyta się tak o wiele lżej i szybciej, myślę, że ma to ogromne znaczenie dla
osób ze słabszym wzrokiem, nie mniejsze niż użyty tu do druku papier. Myślę, że ta książka
świetnie nada się na prezent dla mamy, choć opowiadania idą z dzisiejszym
duchem czasów, to wciąż zawierają w sobie nuty nostalgii, w jednym nawet mocne
przywiązanie do Boga.
Tak szczerze, to całkiem podobały mi się
te opowiadania, w większości styl pisania jest bardzo podobny, więc często
odnosiłam wrażenie, że pisała je ta sama osoba. Na jednym opowiadaniu płakałam
niemiłosiernie, chyba z podziwu do szczerości miłości, piękna prawdziwego związku,
całej idei małżeństwa, obopólnych starań, pewnej prostoty i cudownie
wspierającego dorosłego niemal syna. Może jest trochę zbyt cukierkowe, wyidealizowane,
ale chcę wierzyć, że tacy ludzie istnieją i takich sobie stawiać na wzór. Na
ostatnim opowiadaniu również często płakałam, było bardziej prawdopodobne,
życiowe, trudniejsze, ale tak piękne, aż chwytało mnie za serce. Zdradzę jedynie, że bohaterowie mają już
ponad pięćdziesiąt lat.
Jak widać, mimo moich lekkich uprzedzeń
do tego typu literatury, to ja sama coś dla siebie w tym zbiorze znalazłam.
Wierzę, że Wy również poczujecie tę subtelną magię Zakopanego i wzorem
niektórych z bohaterów, otworzycie się na los.
Ocena 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Filia
Ula Wasilewska
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper,szukałam czegoś w świątecznych klimatach. Choć nie przepadam za polskimi autorami, to może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy na www.czytamy-to.blogspot.com
Niestety, nie mam. Kiedyś na pewno ją przeczytam. Super recenzja.
OdpowiedzUsuń