Lubię sięgać po takie książki, bo
wiem, że nieźle się przy nich uśmieję i trochę rozluźnię. Mogę powiedzieć, że jestem
patriotką, że znam Polaków oraz ich przeróżne wady, że internetowe memy nie są
mi obce i że żaden Janusz nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Okładka tej książki
z pewnością idealnie obrazuje nasz naród i to właśnie ona mnie zachęciła do
zapoznania się z treścią.
Sebastian jest patriotą, prowadzi
komis samochodowy i prowadzi normalne życie wraz ze swoją nudną żoną. Jednak
pewnego dnia podczas zakupów w supermarkecie poznaje Ankę, która go zachwyca i
okazuje się bardzo do niego podobna. Już po kilku spotkaniach Seba wie, że
idealnie do siebie pasują – oboje nienawidzą przekrętów, wszędzie węszą podstęp
i kochają wygodne życie. Mężczyzna jest znudzony swoją żoną, która potrafi
tylko robić zakupy w Ikei, a Anka ma dość męża jeżdżącego na polowania. Czy
wspólna przyszłość będzie im pisana?
- Lewy pas to nie kółko różańcowe! – krzyknęłam do niego, choć nie słyszał. Czasem żałuję, że nie mam megafonu na dachu, bobym przez taki megafon powiedział niejednemu frajerowi, co o nim myślę.
Już pierwsze strony tej książki
ubawiły mnie do łez, bo nigdy nie przypuszczałam, że zakup zniczy może być aż
tak skomplikowaną sprawą. Właściwie to większość wydarzeń z tej książki
ocierała się o absurd, ale też w niektórych można było znaleźć ziarno logiki. Jednak
to był zamiar autora. Chciał pośmiać się z Polaków, pokazać jacy są, wytknąć im
błędy i pokazać naszą prawdziwą naturę. Każdy ma w sobie coś z przysłowiowego
Janusza, więc powinniśmy przyjąć tę powieść z dystansem i po prostu uśmiechnąć
się pod nosem, gdy Seba snuje swoje wizje idealnego świata, gdzie w terenie
zabudowanym można pędzić autem ile fabryka dała, a piesi są na samym końcu
łańcucha pokarmowego.
Zatrzymajmy się chwilę przy
bohaterach tej książki… Początkowo spodziewałam się, że Seba będzie młodym
mężczyzną, który kibicuje Legii, jest zagorzałym patriotą i szpanuje w czarnym
BMW. Rzeczywistość okazała się jednak inna, bo jest on odrobinę starszy, a mimo
to ma poglądy chłopaka po dwudziestce, przynajmniej w części. Wątki związane z
jego skąpstwem akurat są typowe dla starszych ludzi, którzy pamiętają czasy,
gdy gospodarka była na całkiem innym poziomie.
Natomiast Anka, obiekt pożądania
Seby, to kobieta, która w jego oczach jest inteligentna i bardzo światowa. W moich
oczach raczej było odwrotnie i nie dostrzegłam w niej żadnej cechy wartej
uwagi, może poza tym, że jej wypowiedzi doprowadzały mnie do łez. Anka była po
prostu głupia i ograniczona, a jej zainteresowanie sztuką… to jakieś
nieporozumienie. Wymądrzała się, ale po głębszej analizie – jej słowa nie miały
sensu.
- Ruskie nie wejdą do Polski teraz, bo za silni jesteśmy. Armia się zbroi, zaraz będziemy helikoptery nowe mieć. A poza tym terytorialsi im w dupach ogień zrobią. Nawet jak pobiją naszą główną armię, to im metodami partyzanckimi taki Meksyk zrobimy, że Afganistan będą wspominać jak wakacje.
Dla mnie ta książka była tylko
lekturą dla rozrywki i nie wypatrzyłam w niej żadnych wartości, które mogłabym
docenić. Tylko bardziej utwierdziłam się w tym, że Polacy mają swoje manie, a
internetowe memy nie są tylko wymysłami i powstają na podstawie obserwacji
jakiejś grupy ludzi.
Styl pisania autora jest wybitnie
prosty, a język, którym operuje – kolokwialny. Momentami czułam, że wyrażenia
potoczne zaczynają dominować, a wulgaryzmy nawarstwiają się z każdą stroną. Jednak
nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo, bo książka była luźna i lekka. Nie jest
to perełka, pewnie wiele osób nie będzie w stanie zdystansować się i przyjąć
jej treści bez krytyki i zniesmaczenia, ale ja po prostu nie traktowałam tej
historii na poważnie.
,,Bóg, auto, ojczyzna” to
książka, która ubawi Was do łez, sprawi, że lepiej poznacie stereotypy
dotyczące Polaków. Myślę, że historia Seby i Anki jest dedykowana osobom z
dużym dystansem do siebie i inni mogą po prostu poczuć się obrażeni i
zniesmaczeni wymysłami autora. Dla mnie to była lektura, która sprawiła, że
trochę się pośmiałam i będę ją miło wspominać, chociaż nie wyróżniała się
niczym szczególnym.
Ocena: 7/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Patrycja Bomba
no jestem ciekawa tych stereotypów i tego jak widzi je autor. Może kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuń