
Odpowiedzią na tę myśl jest kalendarz Pan Kuleczka - kalendarz naścienny, idealny do dziecięcego pokoju, na przykład do powieszenia nad biurkiem. Kalendarz nie jest duży, skrojony w prostokąt, nie zajmie dużo miejsca, bez problemu zmieści się nawet w niewielkim pomieszczeniu. Świetnym pomysłem będzie też umieszczenie takiego kalendarza zaraz przy tym "dorosłym". W ten sposób nie umknie Wam nic z dziecięcych planów, marzeń albo małych - ważnych przemyśleń.
Jak się domyślacie, każdy miesiąc jest bardzo kolorowy, a kolory te są ciepłe, łagodne, charakterystyczne dla każdej z pór roku. Grafika rodem z bajki, bardzo nietypowa i szczerze mówiąc, niezbyt ją lubię. Nauczyłam się jednak, że nie ma dużego znaczenia, co ja lubię, ważne jest natomiast, co lubi nasz brzdąc, jeśli mojej córeczce ts bardzo charakterystyczna grafika się podoba, to jestem zadowolona z jej radości, a moje upodobania schodzą wówczas na dalszy plan. Każdy miesiąc ma dopasowany do siebie obrazek, jak to i w "dorosłych" kalendarzach bywa. Pod każdą ilustracją mieści się też cytat, oczywiście z Pana Kuleczki! Sam nasz bohater, choć niezbyt może atrakcyjny, jest bardzo pocieszny, polubią go nawet dorośli.
Nie powiedziałam Wam jeszcze o najlepszym! Jak sam tytuł recenzji mówi, do kalendarza dołączono naklejki! Nie byle jakie naklejki, bo znaleźć tam można między innymi strzałki, które dziecko może umieścić w kilku dniach przed ważnym wydarzeniem, albo świętem, któregoś z członków rodziny, by o nim pamiętać. Prócz strzałek, są też naklejki "wielki dzień", "uwaga uwaga", "to dziś!", czy "już za tydzień". Oprócz tego producent zadbał też, by malec znalazł serduszko, kwiatka, kaczuszkę i inne "zwykłe" obrazki do naklejenia. Każda z tych naklejek formatem idealnie pasuje do krateczki z datą.
Kalendarz jest uroczy, nie da się nie dostrzec pracy, jaką wykonano przy projektowaniu i dbaniu o każdy szczegół. Produkt stworzono z miłością do dzieci, widoczną gołym okiem. Jestem pewna, że dziecko od razu zakocha się w kalendarzu, w Panu Kuleczce i w Kaczuszce także! Niespodzianką bez dwóch zdań jest też krótka, zabawna historyjka zamieszczona tuż pod okładką. Naprawdę warto sprawić dziecku radość, a takie małe rzeczy uczą wdzięczności i cieszenia się z drobnostek. Mimo że pierwszy miesiąc nowego roku zbliża się już do końca, nadal nie jest jeszcze za późno, by zafundować dziecku jego własny kalendarz!
Ocena: 10/10
Za możliwość zapoznania się z produktem, dziękuję Media Rodzina
Julia Komorska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza