Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz
usłyszałam o narkotykach, ale z pewnością byłam bardzo młoda. Na pewno zainteresowałam
się tym tematem i zaangażowałam się w poszukiwania przeróżnych informacji,
które mogłyby rozwiać moje wątpliwości oraz odpowiedzieć na wszystkie pytania
kłębiące się w mojej głowie. Nadszedł moment, gdy w moje ręce wpadł ,,Pamiętnik
narkomanki, a później ,,My, dzieci z dworca ZOO” oraz ,,Christiane F. Życie
mimo wszystko”. Od tej pory sięgam po większość pozycji, które poruszają temat
uzależnień, więc nie mogłam przejść obojętnie obok styczniowych nowości
wydawniczych.
,,Mój piękny syn” to swego
rodzaju spowiedź ojca, którego syn wpadł w sidła nałogu. Jest to historia pełna
wzruszeń, informacji oraz wspomnień z ostatnich lat. Autor dzieli się z nami
swoimi przemyśleniami, wątpliwościami oraz mądrościami życiowymi, które nabył z
biegiem lat. Czy jego doświadczenia z przeszłości miały wpływ na to, że jego
syn zaczął brać narkotyki? Czy popełnił jakieś rażące błędy wychowawcze? O tym
przekonacie się czytając tę książkę.
Czasami mam wrażenie, że tylko lobotomia mogłaby mi pomóc. Gdzie jest Nic? Nie mogę tego dłużej znieść, a jednak za każdym razem, kiedy wydaje mi się, że już więcej nie mogę, okazuje się, że jednak mogę.
Warto zaznaczyć, że ta książka
jest w pewnym sensie pamiętnikiem autora, bo opisuje on w niej znaczną część
swojego życia, a więc nie oczekujcie rozbudowanych dialogów czy dynamicznej
akcji. Jednak bez wątpienia jest to pozycja warta uwagi, bo została napisana
przez życie, a takie historie są najbardziej wartościowe, pouczające i
inspirujące. Wszystkie wydarzenia w niej opisane są autentyczne.
W książce tej na pewno urzekła
mnie drobiazgowość, która jest jedyna w swoim rodzaju. Sama się łapię na tym,
że wspominając jakieś wydarzenia z przeszłości, głównie te mniej przyjemne,
jestem w stanie je odtworzyć w najmniejszych szczegółach. Autor również
przykładał wagę do stosunkowo nieważnych rzeczy, ale jednak to one stworzyły
klimat tej książki, sprawiły, że była pełna.
Autor przede wszystkim opisuje
kluczowe kwestie, które przyczyniły się do przeróżnych kryzysów w życiu jego,
jego rodziny czy jego syna. Nie pisze on tylko o incydentach związanych z
narkotykami, ale również zamiesza sporo własnych przemyśleń, takich, które
obrazuję jego stan psychiczny i rozbicie związane z chorobą Nica. Jego droga
również jest ważna, bo sam należy do osób współuzależnionych, poświęcił sporą
część swojego życia na zamartwianie się, pomoc i wyciąganie z kłopotów własnego
syna. Dokładnie pokazuje jaką cenę zapłacił za swoje zaangażowanie i analizuje
swoje zachowanie, nie owija w bawełnę i jest szczery z czytelnikami. W tej
książce po prostu czuć wielkie emocje, fragmenty opisujące powroty Nicka do
narkotyków, są wręcz dramatyczne i każde słowo wyraża smutek oraz zawód, bo w
końcu ojciec po każdym odwyku, dawał swojemu synowi ogromy kredyt zaufania,
wierzył, że tym razem uda mu się wytrwać w abstynencji.
Sporo możemy również przeczytać o
systemie terapeutycznym, bo Nic był w wielu ośrodkach oraz miał styczność z
masą lekarzy, zresztą jak jego cała rodzina, ponieważ oni również szukali
pomocy wśród grup oferujących wsparcie dla najbliższych-współuzależnionych.
Autor ma spore doświadczenie w tym temacie, więc również dzieli się tymi
informacjami, co jest fajne i robi to krótko, ale konkretnie. Jednak miałam
wrażenie, że chciał się również wyżalić, pokazać nieudolność systemu wobec
niszczycielskiej siły jaką jest metamfetamina oraz to, że prywatne ośrodki,
które są kosztowne, tak naprawdę są nastawione na zyski i leczenie w nich
okazuje się często nieskutecznie lub skuteczne przez chwilę.
Jak kończy się książka? Pozytywnie,
ale życie toczy się dalej i czytelnik nie może mieć pewności, że w tej chwili
Nic nadal jest trzeźwy. Oczywiście, ja nikomu źle nie życzę, ale daję tylko do
zrozumienia, że zakończenie tej książki jest otwarte i być może nigdy już nie
usłyszymy o dalszych losach Nica czy jego rodziny. Jednak mam dla Was dobrą
wiadomość, a nawet kilka! Czwartego stycznia swoją premierę miał film ,,Mój
piękny syn”, który powstał na podstawie tej książki, ale również na podstawie
książki Nica Sheffa - ,,Na głodzie. Moja historia walki z nałogiem”. Pozycja ta
również będzie dostępna na polskim rynku wydawniczym (obie książki mają
premierę szesnastego stycznia) i oczywiście wkrótce również zostanie przeze
mnie zrecenzowana, ponieważ czeka na swoją kolej!
Terapeuta mówi, że rodzice dzieci, które biorą narkotyki, często przeżywają pewną postać syndromu stresu pourazowego, który się pogłębia ze względu na nawracający charakter uzależnienia. W przypadku żołnierzy, którzy wrócili z linii frontu, snajperki ostrzał i wybuchy bomb rozlegają się w ich głowach. W przypadku rodziców osoby uzależnionej, w każdej chwili może rozpocząć się nowa kanonada.
Na koniec nasunęła mi się jeszcze
jedna mała uwaga… Na końcu książki znajdziemy źródła, które mogą okazać się
pomocne przy zagłębianiu wiedzy o uzależnieniach i z tego co się zorientowałam,
to przeróżne strony internetowe czy książki, są po angielsku. Wiem, że język
ten jest popularny i każde dziecko uczy się go od najmłodszych lat, ale jednak
jeszcze nie wszyscy są na tym stopniu zaawansowania, aby móc czytać, zwłaszcza
o tak skomplikowanej tematyce. Szkoda, że nie pojawiły się tam również
odnośniki do polskich stron albo numery, pod którymi można znaleźć pomoc. To z
pewnością byłoby dobrym uzupełnieniem, a ja jestem ogromną zwolenniczką
zamieszczania takich informacji przy okazji książek o uzależnieniach czy
chorobach.
,,Mój piękny syn” to książka,
która przede wszystkim pokazuje siłę miłości rodzicielskiej, ale także walkę –
o zdrowie, o szczęście, o spokój… David Sheff otwiera się przed nami,
przekazuje w swoich słowach całą masę emocji oraz informacji, które mogą
odmienić nasz sposób myślenia – a mój na pewno odmieniły. Wszystkim
niezdecydowanym, polecam! Uprzedzam jednak, że jest to dość trudna książka i
należy podejść do niej z odpowiednim nastawieniem.
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Poradnia K
Patrycja Bomba
Cenią sobie tak wartościowe książki, więc mam nadzieję, że będzie mi dane ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie lektury i wiele z tego, co napisałaś utworzyło się także w mojej głowie.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie film, o książce dopiero teraz się dowiedziałam. Może kiedyś jeśli film mnie zachwyci to sięgnę i po książkę. Bardzo ciekawy wpis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie 😉
nerdprostozksiazki.blogspot.com