
Tematyka leśna od zawsze była i jest bliska memu sercu, więc
jak tylko zobaczyłam w zapowiedziach te puzzle, zapragnęłam z miejsca je mieć.
Jak wyżej wspomniałam za przepiękną i charakterystyczną ilustrację odpowiada
Emilia Dziubak znana z popularnej i szeroko polecanej książki dla dzieci pt.: ”Rok
w lesie”. Na puzzlach znajdziemy mieszkańców tej leśnej krainy. Co prawda nie
posiadam jeszcze tej pozycji w swoim zbiorze, lecz jest ona w planach na wiosnę
lub lato tego roku. Mam gorącą nadzieję, że moja córeczka ją polubi.
Puzzle są duże, mają 54 elementy, które zostały wykonane
solidnie. Ilustracja jest szczegółowa, dzieje się na niej dużo, aczkolwiek nie
jest chaotyczna i nie przyprawia o oczopląs, raczej zachęca do uważniejszego przyjrzenia
się całemu obrazkowi. Kolory są czyste i przyjemne dla oka, nie zlewają się, co
by mogło utrudnić układanie elementów. Wszystkie puzzle są zamknięte w dużym woreczku strunowym, co znacząco ułatwia ich przechowywanie (nie wypadną niespodziewanie z pudelka i nie rozsypią się na wszystkie strony).
Generalnie produkt jest przeznaczony dla dzieci powyżej 3 lat,
lecz jak wiemy doskonale, najczęściej oznacza to po prostu, że jest bezpieczny
w użytkowaniu przez dzieci w tym wieku. Nie zaleca się takich puzzli dla
młodszych pociech ze względu na ryzyko zjedzenia/połknięcia i zakrztuszenia się
przez małego kaszkojada, gdy tylko rodzic spuści go na chwilę z oczu. Nie każde
trzyletnie dziecko podoła tym puzzlom. Wierzę, że są dzieci, które posiadają
anielską cierpliwość i są bardzo spostrzegawcze, że potrafią godzinami przepaść
nad taką zabawą, niemniej jednak uważam, że to wciąż zdecydowana mniejszość na
tym świecie. Zalecałabym nie zrażać się, nie przejmować i dobrać puzzle nie pod
sugerowany wiek, ale pod możliwości obdarowywanego dziecka. Przecież ma to być
dobra zabawa, przyjemność dla malucha i opiekuna, możliwość ćwiczenia koncentracji,
cierpliwości, spostrzegawczości, znoszenia porażek i precyzyjna praca małych
rączek. To są naprawdę cenne umiejętności, a możemy je rozwijać spokojnie przez
odpowiednie podnoszenie poprzeczki, a nie rzucanie od razu na głęboką wodę
małego dziecka.
Bardzo dobrze, jeśli rodzic układa razem z dzieckiem, to nie
ważne, że maluch mało znajdzie sam, że siedzi i głównie ogląda, bo liczy się
wspólnie spędzony czas, a ja zawsze powtarzam i będę powtarzać, że te chwile są
bezcenne i nigdy do nas nie wrócą. W dzieciach rozwija się wtedy poczucie bezpieczeństwa,
bycia kochanym, jest po prostu szczęśliwsze. Takie wspólne układanie można połączyć
- i nawet dobrze by było - z rozmową o ilustracji. Jest w niej tyle elementów,
zwierząt, różnych sytuacji, że można rozprawiać o nich godzinami, a nawet
całymi dniami. Zachęcam szczerze, bo warto, powtarzalna rozrywka na wiele milusińskich
wieczorów, a pewnego dnia, dziecko zaprosi Was do pokoju by pokazać
samodzielnie ułożone puzzle…
Ocena 10/10
Za możliwość zapoznania się z produktem dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Ula Wasilewska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza