
Pierwsze co naturalnie się rzuca w oczy, to niebanalne
opakowanie. Jestem nim zachwycona, solidne, nieduże kartonowe pudełeczko z
sznurkiem na którym jest zawieszka z bohaterem serii. Pudełko aż prosi się, aby
nosić w małych rączkach za ten stylowy sznureczek. W środku naturalnie znajdują
się wspomniane puzzle, ale co jest zaskakujące i to pozytywnie, nie walają się
tam luzem, a są zamknięte w foliowym woreczku, który pomaga trzymać nam
porządek i jest wielokrotnego użytku – świetny pomysł! Poza tym mamy jeszcze
mini instrukcję, w której szczegółowo zostaje nam objaśnione w jaki sposób
można bawić się tymi puzzlami z już dwuletnimi maluchami.
Napiszę Wam od razu: dla mnie BOMBA! Polecam i już mogłabym
na tym skończyć, ale opiszę Wam je trochę, choć i tak podejrzewam, że u
większości osób już wylądowały w koszyku.
Puzzle zawierają dziesięć głównych płytek z Puciem i pasujące
do nich dziesięć płytek z brakującymi elementami, które należy dopasować. Każdy
element jest tak samo skrojony, więc dziecko nie będzie skupiało się nad tym,
który puzzel pasuje kształtem, lecz skupi się na narysowanych elementach. Na ośmiu
płytkach Pucio występuje sam podczas wykonywania jakiejś czynności, na jednej
występuje ze swym rodzeństwem, a na ostatniej z tatą i psem.
Na każdej ilustracji nasz bohater ma zdziwioną, jakby zakłopotaną
minę, a zdarzy się nawet jedna zapłakana, która wyraźnie nam sugeruje, że
czegoś tu brak. Nie są to bardzo wydumane przedmioty, co jest ogromnym plusem.
Generalnie większość odwołuje się do rzeczy niezbędnych do zabawy, jaką dzieci
znają, np.: rysowanie, zabawa w piaskownicy, granie w piłkę, czy zabawa
pociągiem. Jedna ilustracja przedstawia chłopca podczas posiłku, inne zaś
dotyczą kwestii odpowiedzialności, szczególnie za własne zdrowie: deszcz –
parasol i kalosze, lepienie bałwana – czapka i rękawice, rower – kask, rana –
plaster i wreszcie wyprowadzanie psa na spacer – smycz. Tematycznie bardzo mi
podpasowało, ponieważ są to rzeczywiście podstawy z życia malucha, które
najłatwiej będzie mu skojarzyć i odnieść do siebie.
Jakościowo nie mam nic do zarzucenia, druk czysty, piękny,
ilustracje proste w odbiorze, łatwe łączenie puzzli i duży całkiem format. Moim
zdaniem wszystko wykonane idealnie, a mini instrukcja doskonale poprowadzi nas przez kilka możliwości zabawy z dzieckiem na różnych poziomach trudności.
Puzzli nie oddam nikomu, moja córka jest obecnie na nie za
mała, bo wszystko najchętniej by zjadała i jeszcze nie ten etap rozwojowy, aby
takie rzeczy układać. Poczekają jednak spokojnie na jej drugie urodziny, gorzej
ze mną, bo tak strasznie już chciałabym się z nią nimi pobawić. Nic to, co się
odwlecze, to nie uciecze. Taki prezent też powiem Wam, że świetnie się
prezentuje nawet samodzielnie, więc polecam po trzykroć.
Ocena 10/10
Za możliwość zapoznania się dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Ula Wasilewska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza