Sama pamiętam, gdy nadszedł mój
czas nauki tabliczki mnożenia. Początkowo podchodziłam do tego bardzo
pozytywnie i myślałam, że szybko mi pójdzie, ale okropnie się myliłam. To chyba
wtedy pierwszy raz znienawidziłam matematykę i już wiedziałam, że to będzie
przedmiot, który sprawi mi całą masę problemów. Nie miałam dostępu do jakiś
pomocy naukowych i musiałam polegać tylko na kartce z wypisanymi działaniami.
Sami przyznacie, że to niezbyt atrakcyjny sposób nauki, zwłaszcza dla młodej
osoby.
Na szczęście pojawia się coraz
więcej atrakcyjnych pomocy naukowych i doskonałym przykładem jest książeczka, o
której będę Wam właśnie pisać. W czasach mojego dzieciństwa miałam kilka takich
produktów, ale raczej nie trafiłam nic do tabliczki mnożenia, a szkoda. Jednak
ta przypomina mi bardzo te, które pamiętam, bo miały podobne okładki. Cóż… No
nie będę owijać w bawełnę, ale grafika ta jest trochę kiczowata, jednak nie
warto zbyt długo pochylać się na tą kwestią, bo ważniejsze jest wnętrze.
Książeczka zaczyna się oczywiście
od początku, czyli najpierw uczymy się mnożenia przez jeden. Oczywiście na
wstępie dostajemy gotowca, czyli ściągę, z której możemy się uczyć zanim
przejdziemy do wykonywania zadań. Podoba mi się, że autorzy nie ograniczyli się
do podania tabliczki tylko do dziesięciu, ale podali ją do dwunastu. Wtedy też
może szybciej młoda osoba może zobaczyć pewne zależności, które pomogą jej w
nauce.
Później musimy wykonać zadania,
które mają pomóc nam w utrwaleniu zdobytej wiedzy i wykorzystaniu jej w praktyce.
Tabelę z podanymi odpowiedziami zawsze można zasłonić ręką lub kawałkiem
kartki, aby nie podglądać i móc rzetelnie ocenić poziom swojej wiedzy. Podoba
mi się również to, że część zadań wykonujemy poprzez przyklejanie naklejek, a
część musimy samodzielnie wpisać. Ta różnorodność na pewno sprawi, że całość
nie znudzi się nam zbyt szybko i nie będzie tylko nudnym obowiązkiem, ale także
dobrą zabawą, która czegoś pożytecznego może nauczyć.
Na końcu każdej strony można
przykleić naklejkę z pucharem, która udowadnia to, że zdobyliśmy nową wiedzę.
Zawsze fajnie jest w pewny sposób kontrolować swoje postępy i dodatkowo
motywować się w zdobywaniu nowych umiejętności.
Na samym końcu znajduje się
strona, gdzie musimy wykorzystać wiedzę związaną z całością zdobytych
umiejętności. Jest sporo działań z użyciem różnych liczb, więc trzeba wykazać
się dobrą pamięcią i naprawdę udowodnić, że nauka przyniosła pożądany efekt.
Rozkładówka z naklejkami jest
bardzo kolorowa, przyjazna i podzielona na moduły, więc wiadomo, które naklejki
należy używać na konkretnych stronach. Podoba mi się to, że pojawiają się tam
obrazki, bo całość nie jest nudna i aż tak poważna, co jednocześnie zachęca do
powracania do nauki za pomocą tego zeszytu.
W środku znajdziemy również
całkiem spory plakat z całą tabliczką mnożenia, który jest kolorowy i stworzony
tak, aby wszystko było na nim jasne i klarowne. Zawsze można go przykleić
gdzieś koło biurka lub innego miejsca nauki dziecka, aby w każdej chwili mogło
spojrzeć, w razie problemów. Na pewno taka pomoc naukowa nikomu nie zaszkodzi,
bo z każdym spojrzeniem zapamiętujemy coraz więcej, zwłaszcza jeśli forma jest
ciekawa i przyciągająca wzrok, a ta taka jest.
,,Tabliczka mnożenia. Zeszyt z
naklejkami” to książeczka, która na pewno pomoże młodej osobie podczas nauki.
Znajdziemy w niej sporo ćwiczeń, będących świetnymi zwłaszcza w początkowej
fazie poznawania tabliczki mnożenia. Całość jest kolorowa, różnorodna i posiada
naklejki, które stanową dodatkowe urozmaicenie, ale również służą do celów
edukacyjnych. Polecam!
Ocena: 10/10
Za możliwość
zapoznania się z książeczką dziękuję Wydawnictwu Egmont
Patrycja Bomba
Książka z pewnością bardzo pomocna, zwłaszcza mojej uczennicy by się teraz przydała :) Pozdrawiam, ELi https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuń