
Nie pierwszy już raz, niestety, zaczynam czytanie serii
książek od ostatniego tomu, kolejny również raz okazuje się, że książka podoba
mi się na tyle, by chcieć sięgnąć po wcześniejsze części. „Zabójcza biel” to
czwarta z kolei książka cyklu o Cormoranie Strike’u, a moje pierwsze spotkanie
z tym bohaterem, jak też pierwsze spotkanie z prozą Rowling (obecnie Murray)- po kilku
częściach Harry'ego Pottera- przeznaczoną dla dorosłych. Robert Galbraith to pseudonim na potrzeby tej serii. Opasły tom, który
czyta się jednym tchem i to nie znając poprzednich części, ale ze strony na
stronę wzmaga się chęć, by przeczytać pozostałe trzy książki o przygodach tej
niezwykłej pary. Słyszałam pochlebne opinie o serialu nakręconym na podstawie
trzech poprzednich części. Bardzo możliwe, że po przeczytaniu książki będę
chciała go obejrzeć, aby uzupełnić wiedzę o wcześniejszych przygodach czy też
dokonaniach Cormorana. Jak radzi sobie autorka z prozą dla dorosłych, bardzo
jestem ciekawa.
„Wyobrażenie dziecka […] martwego i zapomnianego przez
wszystkich oprócz mężczyzny, którego uznawano za szaleńca”
Do agencji detektywistycznej Cormorana przychodzi Billy,
młody mężczyzna, który mimo epizodu psychotycznego, który ewidentnie właśnie
przeżywa, w dość wiarygodny sposób opowiada o morderstwie, które widział w
dzieciństwie. Zdesperowany chłopak wierzy, że właśnie to wspomnienie powoduje
jego zaburzenia. Kiedy Billy w panice ucieka z biura, Cormoran odkrywa, że jego
opowieść nie daje mu spokoju i choć tak naprawdę nie wierzy, by stało się coś
złego, wie, że ta sprawa nie da mu spokoju, póki nie spróbuje pomóc chłopakowi.
Tylko najpierw musiałby go znaleźć. W międzyczasie agencja dostaje zlecenie od
samego Ministra Kultury brytyjskiego parlamentu, który jest szantażowany. Jako wysoki
rangą urzędnik państwowy ma wielu przeciwników politycznych, również jego
liczna rodzina przysparza głównie samych zmartwień.
„Nie można obarczać kogoś winą za niezamierzone
konsekwencje”
Śledztwo zapowiada się na długie i wyczerpujące. Robin, pracując
pod przykrywką, zmaga się z własnymi słabościami, atakami paniki i niechęcią
męża. W życiu prywatnym Cormorana również wiele się dzieje.
„Nieuleczalna zdolność Strike’a do zgłębiania tajemnic
zaskakujących incydentów zwykle przysparzała mu tyle samo kłopotów, co innym
ludziom”
Cormoran jawił mi się, jako typ, który woli pracować sam,
nie przywykły do konwenansów, dostosowywania się, ani polegania na kimkolwiek.
Tymczasem wraz z Robin i innymi pracownikami agencji tworzy zgrany zespół.
Główna bohaterka to jedna z niewielu kobiecych postaci w
rolach głównych, która mnie nie irytowała. Robin to taka na wskroś normalna dziewczyna,
z którą śmiało czytelniczki mogą się identyfikować.
Kolejnym plusem jest sama historia kryminalna, ciekawa,
intrygująca, wielowątkowa, ale nie zagmatwana. Akcja jest prowadzona równym
tempem, czytelnik nie nudzi się, co chwila odkrywa nowe elementy układanki.
Fabuła jest przemyślana i spójna. Nie można też do końca odgadnąć kto, jak, ani
dlaczego, a to wszystko powoduje jeszcze większą satysfakcję z czytania.
Wyobraźnia, która każe pisać autorce tak rozbudowane
historie, może być z jednej strony błogosławieństwem, z drugiej przekleństwem. Objętość
książki jednych zniechęci, innych ucieszy, osobiście nie mam nic przeciwko tak
długim książkom, jednak podchodzę do nich uprzedzona, że jednak mogą być
nienaturalnie rozwleczone i czytanie może być męczące. Nadal trudno mi
zdecydować czy w tym konkretnym przypadku historia kryminalna musiała być
okraszona barwnymi i naprawdę dobrymi literacko opisami, i całym obyczajowym
wątkiem relacji między dwójką bohaterów. Czy nie można było rozdzielić tej
książki na dwie łatwiej przyswajalne? W tym samym czasie czytałam książę Harlana
Cobena, równie emocjonującą, a jednak o połowę krótszą. Zarzut zbytniego rozwlekania
historii przy tak dużej ilości wątków jest nieunikniony, jednak w przypadku tej
książki ma kilka podstaw w postaci scen, które bez żalu wyrzuciłabym, gdyż nie
wnosiły nic szczególnego ani do wątku kryminalnego, ani obyczajowego.
Czytając, już od pierwszych rozdziałów wiedziałam, że ta
opowieść idealnie nadawałaby się do adaptacji na scenariusz kilku odcinków
serialu sensacyjnego. Może wpływ na to miał fakt, że autorka jednocześnie
pracowała właśnie nad scenariuszami.
Niewątpliwie należy docenić talent autorki do snucia
wielowątkowych opowieści, dopracowanych w szczegółach, spójnych i
konsekwentnych.
Mimo drobnej wady, jaką jest jednak zbytnia objętość
książki, seria o Cormoranie Strike’u dołącza do mojej listy tych, które chętnie
przeczytałabym od pierwszego tomu.
Ocena : 7,5 / 10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Publicat.
Magdalena SzL
0 komentarze:
Publikowanie komentarza