
Ilustracje zawarte w tej pozycji pochodzą z Shutterstock’a.
Przyjemne dla oka, stonowane, pasujące do obecnych czasów, niemniej jednak nie
zachwyciły mnie przesadnie, są po prostu dobre i na szczęście nie szpetne. Odnoszę
wrażenie, że mogą pod kątem wizualnym sprawdzić się u większości osób, nie są
mocno udziwnione, aczkolwiek widać nacisk na konkretny styl, taki bardziej
retro we współczesnej odsłonie, chociaż niestety nie ambitnej, więc dla mnie osobiście
szału nie ma.
Wydanie generalnie jest solidne, duży, prostokątny format i
95 stron. Zabrakło mi tu trochę spisu treści, łatwiej jest wtedy szybko znaleźć
co nas interesuje, bez pobieżnego wertowania, ale przy takiej objętości i tak nie
jest to czasochłonna sprawa.
Pytania nie są przesadnie szczegółowe, w dużej mierze bazują
na naszych uczuciach, ważnych wspomnieniach, jak pierwsze spotkania,
przemyślenia dziadków na temat wnuczków, rodziców na temat dzieci, wspomnienia
z podróży, rodzinne historie, ale też ulubione bajki, książki, czy też gdzie
chodziliśmy do przedszkola. Przy tak osobistych opowieściach dobrze by było,
gdyby dziadkowie z obu stron dobrze ze sobą żyli, w innym razie może być
kłopotliwe być tym pierwszym dziadkiem, który wyraża swe uczucia na papierze ze
świadomością, że ten drugi później go przeczyta i oceni.
Na rodzeństwo dziadka, babci, mamy, jak i taty mamy
przeznaczone po dwie chmurki i dla mnie jest to za mało co najmniej o trzy razy…
Przez to niespecjalnie chce mi się wypełniać ten album, zastanawiam się wciąż,
czy drukować kolejne strony i doklejać rodzeństwo moich rodziców, teściów,
męża, czy też już po prostu sobie darować. Zdaje sobie sprawę, że nie bardzo
powinnam to zarzucać jako jakąś dużą wadę, bo to w końcu uniwersalny album i
zawsze dla kogoś może brakować miejsc lub być ich z kolei za dużo, jednakże u
mnie to dość spora luka. Muszę to głębiej przemyśleć, bo szczerze wątpię, aby
na rynku znalazł się jakikolwiek album pozwalający wpisanie mi takiej ilości
osób. Raczej dołożę od siebie stronę, by sprawiedliwości stało się za dość.
Na pewno nie
wypełniałabym albumu, gdybym posiadała więcej niż dwójkę dzieci, bo o ile z zwykłym
drzewku można sobie jakoś wygospodarować kawałek przestrzeni i je dopisać, o
tyle w dalszym wypełnianiu robi się to nieestetyczne i nieciekawe. Co by nie
mówić, w naszym kraju w większości pokutuje model rodziny 2+1, teraz coraz
częściej 2+2, więc dla wielu osób album ten jest jak znalazł.
Album rodzinny jest fajnym pomysłem na prezent dla świeżo
upieczonych rodziców, ale również – i chyba głównie - dla rodziny z wieloletnim
stażem. Miło jest powspominać i zebrać w jednym miejscu tyle cennych, pełnych miłości
oraz zabawnych anegdotek słów od najbliższych osób. Póki żyją dziadkowie
wspaniale jest zachęcić ich i poprosić o wypełnienie kart przeznaczonych
specjalnie dla nich, bo - w oby jak najdalszej przyszłości - każde ich zapisane
słowo będzie dla nas po tysiąckroć cenne. Szczególnie, że będą tam również
myśli o nas samych i naszych dzieciach – niezaprzeczalnie jedna z
najpiękniejszych pamiątek dla wielu przyszłych pokoleń.
Ocena 6/10
Za możliwość zapoznania się dziękuję Wydawnictwu Wilga
Ula Wasilewska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza