Każde dziecko ma marzenia i
tysiąc pomysłów na siebie. Nie do końca pamiętam, o jakim zawodzie marzyłam,
ale jestem pewna, że co tydzień było to co innego. Często takie młodzieńcze
pragnienia mocno wpływają na przyszłość, bo bywa, że dziecko trafnie oszacuje
plany na swoją przyszłość, co oczywiście jest godne podziwu. Jednak to po
prostu udowadnia, że warto mieć marzenia, ponieważ mogą mocno wpłynąć na nasze
życie i dzięki nim przytrafia się nam dużo dobrego.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się
w oko, to oczywiście świetne wykonanie. Format jest niestandardowy, książeczka
jest raczej duża, ale dla mnie to zaleta, ponieważ dobrze widać na niej
ilustracje. Okładka jest twarda, solidna, a więc z pewnością odporna na zagięcia
i szybkie niszczenie. Strony są grube i śliskie, dzięki czemu grafiki wyglądają
na nich naprawdę żywo i korzystnie.
Podoba mi się to, że w głównych rolach zostały
obsadzone właśnie zwierzęta. Jako dziecko najbardziej lubiłam bajki, gdzie to
właśnie one obejmowały kluczowe role i myślę, że ten trend przetrwa jeszcze
przez wiele lat. Dzięki temu książka z pewnością bardziej przyciąga wzrok
młodych ludzi i jest przyjazna, a przynajmniej we mnie budzi bardzo pozytywne
emocje. Może dlatego, że przypomina mi dzieciństwo?
Myślę, że najlepszym wyjściem
będzie zaczęcie od opisu wrażeń dotyczących ilustracji. Z pewnością stanowią
one najważniejszą część tej książki, ponieważ tekstu jest niewiele, a wszystko
jednak opiera się na spoglądaniu na grafiki obrazujące dane zawody. Oczywiście
ważna jest również rozmowa z dzieckiem, można mu podpowiadać, co należy do
obowiązków policjanta czy maszynisty. Właściwie to cieszę się, że autor nie
wybrał samych ,,poważnych” zawodów, ale postawił na różnorodność i to taką całkowitą,
bo pojawia się tam nawet superbohater.
Ilustracje są naprawdę
fantastyczne i zdecydowanie przyciągają uwagę. Z pewnością pokazują dużo emocji
i uczuć, co jest ich zdecydowaną zaletą. Są wykonane ciekawą techniką i prawie
przypominają fotografie, więc są szczegółowe i naprawdę realistyczne, a w zwierzęta
został włożony pierwiastek człowieczeństwa. Podoba mi się to, że ich kolory nie
przytłaczają, że są stonowane i że ilustracje te nie absorbują całej uwagi, bo
jednak w środku znajdziemy również trochę tekstu, który zasługuje na rozważenie.
Książka ta z pewnością zachęca do
marzeń, które przecież nie są niczym złym. Myślę, że ten etap w życiu młodej
osoby, jest ważny i też całkiem naturalny. W szkole często można usłyszeć
pytania ,,kim chcesz zostać w przyszłości?” i są one wymieniane nie tylko
między rówieśnikami, ale także między uczniem a nauczycielem. Marzenia mogą być
realne i nierealne, co doskonale pokazuje ta książeczka. Jednak nic nie stoi na
przeszkodzie, aby te dziecięce pragnienia bycia superbohaterem przerodziły się
w coś naprawdę poważnego. W końcu superbohater musi być odważny – tak samo jak
strażak czy policjant.
Tekstu w książeczce tej jest
naprawdę niewiele, więc myślę, że można ją czytać osobom w różnym wieku. Nic
nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać ją jako pretekst do dyskusji,
ponieważ jej treść jest bardzo prosta. Jeśli wierzymy, że nasze dziecko jest
gotowe na taką luźną rozmowę, to super, warto wykorzystać tę książkę do pomocy.
,,Kiedy dorosnę…” to świetna
książeczka, która opowiada trochę o marzeniach, zawodach i z pewnością cieszy
oko. Jej wykonanie jest naprawdę świetne, a ilustracje całkowicie pochłaniają i
zachwycają swoją szczegółowością, kolorami oraz warstwą typowo emocjonalną.
Myślę, że warto zaopatrzyć się w tę pozycję, bo spodoba się każdemu dziecku!
Polecam!
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina
Patrycja Bomba
Ilustracje rozczulające :-)
OdpowiedzUsuńPiękna grafika.
OdpowiedzUsuń