
Na pierwszych dwóch stronach mamy wyczerpujące, aczkolwiek
nie nużące wprowadzenie do korzystania z posiadanych ćwiczeń. Dowiemy się też
jakie umiejętności będzie ćwiczyć dziecko za pomocą jakiego rodzaju zadań.
Zostaniemy dokładnie poinstruowani w jaki sposób możemy i powinniśmy
towarzyszyć malcowi podczas jego samodzielnej pracy.
W ćwiczeniach dziecko dostaje sporą swobodę działania. Osoba
dorosła czyta jedynie polecenia, zaś to dziecko wybiera które zadanie ma ochotę
wykonać, w jakim czasie i czy w ogóle je skończy dzisiaj, czy też innego dnia.
Musimy nauczyć się powstrzymywać od komentowania, pomagania, poprawiania, a już
tym bardziej zmuszania do wykonania polecenia. Ćwiczenia nie są niemożliwe do
pojęcia, nie stanowią ogromnych wyzwań, jednakże każde dziecko jest inne i
należy podejść do tego z szacunkiem i dystansem. Jeśli go nie zniechęcimy, to
na pewno w końcu się nauczy. Naturalnie są tu zadania przy których możemy mocniej
wesprzeć malucha w działaniach. Mam na myśli wycinanie zwierząt i naklejanie je
na tekturkę. Wymaga to niezłej wprawy, ale gwarantuję, że dzieci są w stanie w
tym wieku dobrze operować nożyczkami – wiem to po przykładzie mego syna.
Naturalnie trzeba ćwiczyć, bez tego ani rusz. Zachęcam do wycięcia w z tekturki
nadprogramowej stopki, którą zagniemy i wtedy zwierzątka mogą samodzielnie
postać na stole – jeśli się nie uda, zawsze możemy tę część odciąć.
Fajnym pomysłem są zamieszczone na końcu książeczki naklejki –
po prostu nie znam dziecka, które nie lubiłoby bawić się naklejkami! Jest to niezwykła
zachęta, która skutecznie umila naukę, wprowadza kolejny element zabawy. Część
naklejek została wydzielona do samodzielnego rozdysponowania, aby przykleić je
na tekturce i stworzyć swój las – dla mnie to świetna zabawa.
Za ilustracje odpowiada Agnese Baruzzi. Obrazki są przyjazne,
barwy miłe dla oka, aczkolwiek przy pracach w których wymaga się pokolorowania
według podanego wzoru, czasem nie byłam w stanie poprawnie ocenić jakiego
koloru należy właściwie użyć – to mnie trochę frustrowało. Poza tym osobiście
oceniam pozytywnie wszelkie ilustracje, nie wiem jednak na ile one są zgodne z
nauką Montessori.
Aby wykonać sporą część zadań maluch musi koniecznie umieć
liczyć do 9 i rozpoznawać liczby. W sumie dziecko w wieku przedszkolnym taką
umiejętność już posiada i spokojnie liczy do 10 lub wyżej. Przyda się ta
umiejętność na co najmniej kilka sposobów w tych ćwiczeniach. Inne zadania to
wspomniane już przeze mnie wycinanie nożyczkami, porównywanie wielkości, albo
długości, czy też kształtów, rysowanie po kształcie, dopasowywanie różnych
elementów, rysowanie po linii, łączenie w pary – a wszystko to związane jest z
leśnymi zwierzętami.
Podsumowując, uważam, że to fajny zeszyt ćwiczeń,
niezależnie, czy wychowujemy swą pociechę w duchu Montessori, czy też po prostu
chcemy aby czegoś się nauczyło w bardzo przyjazny i przystępny sposób. Ja z
moim synem mnóstwo czasu spędziłam na zabawach za pomocą różnego rodzaju ćwiczeń,
książek, gier planszowych, jak i własnych wymyślonych zadaniach.
Ocena 7/10
Za możliwość zapoznania się dziękuję Wydawnictwu Wilga
Ula Wasilewska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza