
Tak samo jak w poprzedniej książeczce, tak i tutaj na
pierwszych dwóch stronach zostajemy wprowadzeni pokrótce w świat zasad
Montessori. Zostaje nam dokładnie i jasno objaśnione co dziecko będzie
ćwiczyło, czemu posłużą różne polecenia i w jaki sposób winniśmy my, jako
dorośli je wspierać w tych różnych zmaganiach. Zachęcam aby nie pomijać tego
wstępu, naprawdę ułatwia świadome korzystanie z opracowanego materiału.
W całej tej pozycji dziecko ma sporą swobodę w działaniu,
gdyż samodzielnie wybiera, jakim zadaniem chce się aktualnie zająć, czy je
skończy dzisiaj, czy też wróci do niego innego dnia. Osoby dorosłe jedynie
czytają wybrane polecenia i ewentualnie wspomagają dziecko w korzystaniu z
nożyczek. Nigdy jednak nie komentujemy, nie krytykujemy, nie zmuszamy, nie
poprawiamy. Zadania są tak jasno skonstruowane, że dziecko wzrokowo powinno
same dojść do tego, co ewentualnie jest źle i należy poprawić.
Ilustracje w tej pozycji wykonała Agnese Baruzzi i są
naprawdę sympatyczne. Przypadły mi do gustu niemal wszystkie zwierzęta, łatwo
je rozpoznać, kolory mają ciepłe i miłe dla oka. Jednakże przyczepię się znów
do tego samego, co w poprzednim zeszycie ćwiczeń, otóż do zadań z kolorowaniem
wzornik kolorów momentami wprowadzał mnie w zakłopotanie, ponieważ nie byłam do
końca pewna o jaki kolor dokładnie chodzi. Być może jest to błahostka, wystarczy
poszukać zbliżonego koloru, jednak uważam, że w takiej pozycji początkowej dla
dziecka, barwy powinny być bardziej podstawowe.
Wydaje mi się, że na jednej stronie zakradł się mały błąd. W
poleceniu widnieje, że należy napisać odpowiednią liczbę po śladzie, zaczynając
od niebieskiej kropki, kończąc na czerwonej. Jednakże w ten sposób zaczniemy
pisanie ich od końca, czyli od dołu i nie jest to poprawne, w szczególności, że
malutkie strzałki sugerują na odwrót. Trzeba w tym poleceniu dziecko
poinstruować inaczej.
Całościowo wszystko wypada na plus, prócz jednej wzmianki, która
mi osobiście przeszkadza: „Świnka Balbinka to mała niezdara.” Od razu poznajemy
nową postać z takiej trochę negatywnej strony, nie przepadam za czymś takim,
chociaż możliwe, że tylko mnie takie rzeczy w oczy kolą.
Zadania w zasadzie są w jakiś sposób podobne do poprzedniego
zeszytu. Tutaj również wycinamy nożyczkami i kleimy, używamy naklejek na różne
sposoby, liczymy, piszemy po wzorach, kolorujemy, zaznaczamy, dopasowujemy pod
różnymi względami i uczymy się co nieco o zwierzętach, chociażby jakie ślady
zostawiają, gdzie spędzają noc i co jedzą.
Niezależnie od tego, czy nasi podopieczni są wychowywaniu w
duchu Montessori, czy też po prostu szukamy czegoś do nauki oraz zabawy, to ten
zeszyt ćwiczeń jest bardzo fajną pomocą. Jestem z niego zadowolona i gdyby moja
córka była starsza, to już byśmy niego korzystały. W przyszłości na pewno będę szukać takich
samych, albo podobnych materiałów, ponieważ przy wychowywaniu syna również
korzystałam z pozytywnym skutkiem z podobnych treści.
Ocena 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Wilga
Ula Wasilewska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza