
Zastanawiam się jednak, jak wielu jest jeszcze wśród nas czytelników, którym należy przedstawić tę niebanalną bohaterkę, która wbrew wszelkim regułom budzi ogromną sympatię i podziw. Zwłaszcza że przed wami autor odnoszący niebywałe sukcesy na rynku literackim. Nie mam więc żadnych obiekcji co do tego, że „Umorzenie”, jak również pozostałe książki z serii to naprawdę dobre literackie rzemiosło, które ma wartką akcję, co w przypadku tego gatunku powieści, winno być w moim mniemaniu obowiązkowym elementem. Oparte jest na ciekawym pomyśle i zręcznie wciąga czytelnika w kryminalno-prawnicze śledztwo. Czyta się ją z przyjemnością. Być może też dlatego, że prócz atrakcyjnej fabuły autor nie pozbawił jej bohaterów dowcipnego języka i dozy dystansu, z jakim do siebie podchodzą.
Nie uchodzi jednak uwadze, że Remigiusz Mróz ma też swoich przeciwników, czytelników zgoła nieufnych jego twórczości i opornych na jakąkolwiek jego książkę. Ale to błąd, bo wbrew cudzym opiniom, na które się natykamy, zawsze warto postawić na własną. I choćby po to sięgnąć po jedną z nich. Sam miałam niegdyś okazję zachwycić się „Behawiorystą” i mocno zawieść „Hashtagiem”. Spotkanie z ta serią miało być zatem rozstrzygnięciem sporu.

Autor naprawdę zręcznie myli tropy, na tyle, by z trudem odgadnąć finał sprawy. Podsyca tym samym ciekawość czytelnika, który gotowy jest zarwać noc by zaspokoić swój głód wiedzy, nawet, jeśli tylko tej literackiej. Tu nic nie jest przesadzone, co bardzo mi się podoba. Okazuje się, że nawet śmierć może wyrwać się z macek nieuniknionego. Poza tym wszystkie wątki i tropy opisane są z dużą skrupulatnością, jak również dozą czarnego humoru, którego nie sposób odmówić bohaterom. To sprawia, że same dialogi pomiędzy postaciami są już intrygującym i ciekawym elementem powieści.
Każda część, podobnie jak i „Umorzenie” ma swój początek i koniec, jeśli chodzi o główną fabułę. Nie ma więc obaw, że nie zrozumiemy powieści, bez przeczytania poprzednich książek z cyklu. Może nie będą tak barwne i interesujące i nie zapałamy do nich z marszu sympatią, ale Remigiusz Mróz przy każdej z nich z osobna postarał się, by stały się dla nas bliskie, a jednocześnie nieodgadnione. Szybko zorientujemy się, że Joanna Chyłka to kobieta absolutnie „niemożliwa” ona będąca jednocześnie kręgosłupem tej historii. I Kordian Oryński zwany przez nią Zordonem, który wcale nie grzeszy skromnością.
Przeszkodą nie będą też bohaterowie z poprzednich część cyklu, którzy pojawiają się także i tu. Owszem, wiedza na temat ich roli jaką odegrali w życiu Joanny Chyłki ma swoje plusy, ale nie rzutuje na zrozumienie głównego wątku powieści. Jedynie wspomaga i poszerza obraz działań naszych bohaterów.
Co takiego jest zatem w powieściach autora młodego pokolenia, który w tak niedługim czasie został okrzyknięty królem polskiego kryminały i jak mniemam za sprawą właśnie serii z Joanną Chyłką i Zordonem w tle. Czy to zasługa samego pióra? Czy też może wykreowanych bohaterów i niezwykle zawiłych spraw? A może wszystkiego po trochu? Przekonajcie się sami, zanim jeszcze skierujecie swoją uwagę na nowy serial "Zaginięcie” powstały na podstawie powieść właśnie Remigiusza Mroza.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona
Ocena 7/10
Edyta Sztylc
Najpierw usłyszałam o serialu o Chyłce i wydał mi się ciekawy (jeszcze nie oglądałam), teraz natykam się na recenzje książek o niej i muszę przyznać, że ta brzmi naprawdę ciekawie :D Lubię takie tematy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji czytać Mroza ale coraz częściej mam na to ochotę!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać coś tego autora!
OdpowiedzUsuń