Lata nastoletnie mam już za sobą,
ale znów nie jestem aż tak stara i pamiętam dawne czasy. Doskonale wiem, które
powieści miały szansę mi się spodobać i żałuję, że właśnie wtedy w moje ręce
nie wpadł ,,Dwór”, a jedynie jakieś nędzne historyjki o szkolnych korytarzach i
problemach z chłopakami. Poznawanie kolejnych części z cyklu opowiadającym o
losach mieszkańców tajemniczego sanatorium, jest prawdziwą przyjemnością.
Codzienność w dworze nadal
wygląda tak samo, dni mijają, a jego mieszkańcy dalej przeżywają fantastyczne
przygody. Ich spokojną egzystencję zakłóca pojawienie się dwóch duchów, którzy
od samego początku są inni niż wszyscy, którzy tam przybyli. Wszystko się
zaczyna komplikować jeszcze bardziej, gdy Liam zaczyna podejrzewać, iż jeden z
nich może być szarym duchem. Czy uda im się powstrzymać zło zanim zagrozi ono
całemu dworowi? Kto okaże się tym dobrym – Alisanda czy pan Desire?
Naprawdę wkręciłam się w przygody
mieszkańców dworu i wiem, że w każdej książce będę miała okazję poznać inne
historie. Jest to seria dla młodzieży, ale ja jestem nią zachwycona i uważam,
że może konkurować z wieloma książkami dla dorosłych. Ma w sobie coś świeżego,
nowatorskiego i brak jej schematów. Po prostu nie przepadam za tym, w którym
kierunku podąża większość autorów i coraz częściej czuję, że potrzebuję przerwy
w czytaniu, bo żadna książka nie robi na mnie wrażenia. Dobrze, może nie żadna,
ponieważ w ostatnim czasie zdarzyło mi się zapoznać z kilkoma perełkami, ale
ilość rozczarowań była znacznie większa.
Nie mówię, że dwór jest czymś
wybitnym i mega ciekawym, ale czytam tę książkę z przyjemnością. Ma w sobie coś
co wzbudza ciekawość czytelnika i dzięki temu przez całość po prostu się
płynie. Dla mnie najważniejsze było to, że nie męczyłam się podczas czytania, a
to ostatnio zdarzało mi się coraz częściej.
Odniosłam wrażenie, że jednak ta
część należała do najsłabszych z tej serii. Inne ciekawiły mnie znacznie
bardziej, więcej czułam podczas ich czytania. Może to dlatego, że dopiero
odkrywałam ten świat białych i szarych duchów, ciągle byłam ciekawa jakiś
nowych faktów. Tym razem nie dostałam zbyt wiele informacji typowo o zasadach
panujących w tamtym świecie.
Od początku cenię sobie lekki
styl pisania autora, który sprawia, że czytanie jej powieści jest po prostu
przyjemnością. Dzięki temu, że potrafi znaleźć balans między dialogami a
opisami, całość jest przystępna i z pewnością młode osoby chętnie będą
zagłębiać się w historie o przygodach duchów. Grupą docelową są nastolatkowie,
więc ważne jest to, aby pisać tak, żeby wszystkie osoby potrafiły zrozumieć
treść i wsiąknąć w nią. Tutaj na pewno tak jest.
Sama historia, a raczej fabuła,
jest ciekawa. Akcja pędzi jak strzała, ciągle coś się dzieje, a bohaterowie
wzbudzają sympatię. Jak już wyżej wspomniałam, poprzednie części w moich oczach
wypadły znacznie lepiej, ale też nie można oczekiwać, że każda książka będzie
reprezentowała równy poziom. Nie oznacza to, że całość była nudna… Po prostu ta
historia mniej przypadła mi do gustu.
,,Dwór. Alisanda i ognisty krąg.
Tom 3” to książka, na którą naprawdę czekałam i nie zawiodłam się na niej.
Owszem, mogła być lepsza, ciekawsza i bardziej wciągać, ale autor (autorzy?)
nadal trzyma wysoki poziom i osoby zakochane w serii o duchach, z pewnością
będą usatysfakcjonowane lekturą. Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z
kolejną częścią i oczywiście czekam na kolejną, bo mimo swojego wieku, mocno
polubiłam tę serię.
Ocena: 8/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Widnokrąg
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza