Dawno nie czytałam żadnej książki
o tematyce wojennej, więc cieszę się, że w końcu na jakąś się zdecydowałam.
Każdy na różny sposób może definiować słowo ,,dawno”, ale w moim przypadku jest
to jakiś miesiąc. Jestem osobą, która zdecydowanie znacznie częściej wybiera
pozycje z literatury faktu i to one zawsze stoją na pierwszym miejscu. Ostatnio
jednak dałam szansę kryminałom i trochę się na nich zawiodłam, więc po prostu
wróciłam do tego, co nadal mnie zachwyca i interesuje. Tym razem trafiłam na
książkę bez dwóch zdań wyjątkową!
Książek o Auschwitz jest już
wiele, ale każda jest na swój sposób wyjątkowa. Nie ma na świecie dwóch takich
samych historii, bo ludzie w różny sposób widzą pewne sytuacje, ale też każdy z
nas inaczej odczuwa bodźce zewnętrzne. Stanisław Głowa spisał swoją historię i
bez wątpienia jest ona przerażająca, ale także dostarcza nam wielu nowych
informacji. Przebywał on w Auschwitz przez cztery lata i jako więzień miał
okazję zajmować przeróżne stanowiska. Dzięki temu udało mu się przeżyć i
wielokrotnie wyrwać się ze szponów śmierci, ale też mógł pomagać innym,
obserwować, dzięki czemu możemy przeczytać tę książkę, która opowiada o
codziennym życiu i funkcjonowaniu obozu.
O obozach koncentracyjnych czytam
już od kilku lat, więc poznałam przeróżne historie, ale nadal dowiaduję się
nowych faktów i wiem, że do takich informacji nie da się przyzwyczaić ani
nauczyć się przyjmować je ze spokojem. Książka ta mocno działała na moją
wyobraźnię, ponieważ jest to swego rodzaju pamiętnik. Jej autor opisuje swoją
historię, opowiada o latach spędzonych w obozie i jednocześnie zwraca uwagę na
swoje uczucia oraz na inne kwestie, chociażby struktury miejsca, gdzie akurat
przebywał.
Po przeczytaniu naszła mnie taka
refleksja… Właściwie wszystkie książki podobne do tej, zostały napisane przez
osoby, które podczas pobytu w obozach zajmowały jakieś ,,wyższe” funkcje. Mam
mały problem z terminologią, bo nie chcę nikogo obrazić ani wprowadzić w błąd,
a jednocześnie pragnę wyrazić swoje zdanie. Tak naprawdę to cieszę się, że
jakaś grupa ludzi mogła być więźniami, a jednocześnie lekarzami obozowymi lub
pełnić inne funkcje, które pozwalały im cieszyć się większymi względami. Dzięki
temu mogli pomagać innym, a później uczestniczyć w procesach zbrodniarzy oraz
spisać swoje wspomnienia dla następnych pokoleń. Po prostu smutne jest to, że
aby przeżyć, trzeba było mieć szczęście lub wkupić się w łaski.
W środku znajdziemy jeszcze
całkiem sporo fotografii z archiwum prywatnego autora. Są one dość różnorodne i
wiele z nich przedstawia samego Stanisława Głowę, ale też jego rodzinę. Dla
mnie to ważny element tej książki, ponieważ poznaję jej bohaterów jeszcze lepiej,
ale także mogę zobaczyć czasy, które mnie interesują, a w których nie miałam
okazji żyć.
Ciekawe były również wstawki z
fragmentami chociażby zeznań Stanisława Głowy, bo te fragmenty urozmaicały całą
powieść i jednocześnie ją uzupełniały. Całość została napisana prostym
językiem, jest przystępna dla osoby nawet niezaznajomionej z tematyką obozów.
Autor wspomina wiele osób, które przewijają się w literaturze, czym potwierdza
słowa innych osób.
,,Mrok i mgła nad Auschwitz. Wspomnienia
więźnia nr 20017” to książka, którą zdecydowanie mogę polecić wszystkim osobom
interesującym się taką tematyką. Jest ona pełna informacji, takich osobistych,
ale także bardziej ogólnych. Wnętrze urozmaicają fotografie oraz wstawki z
dokumentów, które powstały z udziałem samego autora.
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Replika
Patrycja Bomba
Takie książki są niezwykle potrzebne. Jestem byłym nauczycielem historii, i pamiętam jak uwrażliwiałem Uczniów na tę tematykę. Poza tym, takich dzieł nigdy za wiele, nie można dopuścić do powtórki z historii. Pozdrawiam z pogranicza małopolsko - świętokrzyskiego :)
OdpowiedzUsuń