To już drugi razy, gdy mam okazję
poznać historię Niki i Tesli. Poprzednia lektura była dla mnie przyjemnością i
zachwycałam się nad nią, ponieważ miała w sobie coś wspaniałego, ale też
niezwykle mnie rozbawiła. Niestety nie jestem już młodą osobą i autorzy w żaden
sposób nie sprawią, że pokocham nauki ścisłe, ponieważ wiem, że nie mam do nich
głowy i szkoda mojego czasu na rzeczy bezsensowne.
Tym razem mam podobne
spostrzeżenia, bo nadal uważam, iż książka ta idealnie sprawdzi się, aby
rozbudzić w dziecku miłość do nauk ścisłych, głównie fizyki. Pokazuje ona, że
jest to fascynująca dziedzina, że tworzenie wynalazków jest interesujące.
Oczywiście rzeczywistość z pewnością nie jest aż tak kolorowa, ale przecież
marzenia nie są karalne, a ludzie mają ogromną siłę i wierzę, że codzienność
nie zabije pasji.
Książkę tę możemy dać młodej osobie i pozwolić, aby zaszyła się sama w
kącie, poznawała jej treść i przeżywała przygody wraz z bohaterami. Jednak ma
ona w sobie elementy, które wymagają kilku par rąk, ze względów bezpieczeństwa,
o czym ostrzegają również autorzy na samym początku. Otóż między rozdziałami
pojawia się kilka stron z instrukcją według, której można skonstruować niektóre
wynalazki bohaterów. Podoba mi się to, ponieważ to idealne zachęcenie do zabawy
nauką, a same pomysły są bardzo ciekawe i może z tego wyjść coś fajnego. To
jednocześnie idealny pretekst do spędzenia wspólnie czasu, na zajęciu
rozwijającym wyobraźnię oraz umiejętności manualne.
Same instrukcje są szczegółowe i
zrozumiałe. Początkowo pojawia się lista potrzebnych rzeczy, więc można je
wcześniej skompletować. Warto zaznaczyć, że raczej większość z nich każdy
będzie posiadać w domu, bo nie są to żadne wymyślne przedmioty. Następnie
autorzy w punktach wyjaśniają kroki, które należy po kolei wykonywać. Osobiście
nie próbowałam konstruować niczego, bo to jednak nie moja bajka, ale czytając
instrukcję odniosłam wrażenie, że nie miałabym z tym żadnego problemu.
Sama fabuła jest dość prosta, ale
stosunkowo dynamiczna i przypadła mi do gustu. Fajne jest to, że bohaterowie są
pozytywni, szaleni, cieszą się codziennością, mają pełno pomysłów i pokazują
jak ważna jest pasja.
Autorzy bardzo fajnie poradzili
sobie ze spisaniem tej historii, ponieważ styl przypadł mi do gustu. Nie jest
to długa książka, ale też nie jest krótka, więc warto przemyśleć, czy osoba,
która będzie ją czytać, poradzi sobie z jej obszernością. Historia została
podzielona na rozdziały, pojawia się sporo dialogów, ale także opisów i całość
jest lekka oraz przystępna.
Myślę, że ,,Niki i Tesla:
Laboratorium pod napięciem” to książka idealna dla osób, które wykazują
zainteresowanie nauką, lubią majsterkować oraz tworzyć różne konstrukcje, ale
nie tylko. Nadaje się ona również dla młodzieży, która w nauce widzi coś
nieatrakcyjnego, ponieważ może pokazać im, iż można znaleźć w niej coś
przyjemnego. Całość jest świetnie wykonana, zachwyca graficznie, ale też
wnętrze z pewnością pokocha nie jedna osoba. Polecam, nie tylko tę książkę, ale
i całą serię!
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu RM
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza