„Zagadka królowej myszy. Detektywi z
tajemniczej 5” to już trzeci tom z serii autorstwa Marty Guzowskiej. Poprzednie
tomy cyklu bardzo przypadły do gustu najmłodszym czytelnikom, czy i tym razem
autorka stanęła na wysokości zadania i zadbała, by jej fani nadal kochali jej
powieści? Dowiecie się tego z poniższej recenzji!
Anka, Piotrek i Jaga oczywiście razem ze
swoim ukochanym szczurem Sherlockiem trafiają do domu Olgi Boznańskiej w
Krakowie. Z początku nic nie zapowiada zagadki kryminalnej, wkrótce się jednak
okazuje, że słynny obraz malarki – „Dziewczynka z chryzantemami” – został skradziony
i zastąpiony przez złodzieja kopią. Anka i Piotrek szybko ustalają, że
podejrzanych jest tylko czworo: to dyrektor muzeum, woźna, sekretarz i
studentka Akademii Sztuk Pięknych. Czy detektywi z Tajemniczej 5 rozwiążą tę
sprawę jeszcze przed przybyciem policji?
Pamiętacie kreskówki typu Scooby Doo, w
których bohaterowie stawali przed bardzo trudnym zadaniem i starali się je
rozwiązać za sprawą dochodzenia? Ja jako dziecko uwielbiałam tego typu bajki
czy programy, więc dla mnie „Zagadka królowej myszy” jest pewnego rodzaju bramą
do mojego dzieciństwa. Panuje tutaj bowiem bardzo podobny klimat, co w
kreskówkach detektywistycznych emitowanych w czasach, kiedy to ja byłam małym
brzdącem. Już samo to skusiło mnie do sięgnięcia po tę książkę, a później w
razie gdyby mi się spodobała, przekazania jej młodszym czytelnikom. Jest bowiem
doskonałą pozycją, mogącą zarazić dziecko miłością nie tylko do czytania, ale
także rozwiązywania przeróżnych zagadek.
Ponadto pozycja ta bardzo rozwija
wyobraźnię najmłodszych moli książkowych. Dziecko aktywnie bowiem uczestniczy w
historii. Czytając ją bowiem nie sposób nie wymyślać coraz to nowych rozwiązań
poszczególnych tajemnic. Dzięki temu czytelnik ma szansę rozwinąć swoją
kreatywność oraz zdolność nieszablonowego myślenia, co jest moim zdaniem
ogromny plusem powieści Marty Guzowskiej. Uwielbiam książki, które nie tylko
bawią, ale także uczą, a ta jest tego doskonałym przykładem.
Dodatkowo w „Zagadce królowej myszy”
znaleźć możemy przepiękne ilustracje, które są chyba nieodzowną częścią książek
dla dzieci. Osobiście jako młody czytelnik niezbyt za nimi przepadałam, jednak
z reguły moi koledzy i koleżanki bardzo się z nich cieszyli. Te zawarte w
książce przykuwają wzrok i zapewne wielu czytelnikom pomogą wyobrazić sobie to,
co dzieje się w historii. Jest to więc dobry sposób na skupienie dziecka, a
dodatkowo daje mu dużo radości. Jedynym minusem obrazków jest to, że duża ich
część jest zielonobiała. Trochę denerwuje to wzrok, a ponadto nie daje
możliwości kolorowania ilustracji według swojego upodobania, a wiem, ze wielu
najmłodszych właśnie to najbardziej uwielbia w rysunkach. Z drugiej jednak
strony w pewien sposób uczy dziecko szacunku do książki i tego, że nie należy
po niej jeździć kredkami. Ma to więc także pewne plusy. Niemniej są także w
książce ilustracje czarnobiałe, nadające się do własnego kolorowania, także
dziecko powinno i tak być zadowolone.
„Zagadka królowej myszy”, czyli trzeci
tom „Detektywów z tajemniczej 5” to kolejna uda książka z tego cyklu. Przede
wszystkim bowiem zapewnia młodemu czytelnikowi rozrywkę, ale także w subtelny sposób
rozwija jego umysł i zwiększa jego kreatywność, co jest jej ogromnym plusem.
Ponadto tematyka powieści jest bardzo przyjemna i z całą pewność jest w stanie
przykuć uwagę mola książkowego na długo. Z tego względu serdecznie polecam Wam
i Waszym pociechom tę pozycję.
OCENA: 8/10
0 komentarze:
Publikowanie komentarza