Jak dotąd nigdy nie miałam jeszcze
okazji zetknąć się z twórczością Jamesa Rollinsa. Słyszałam jednak bardzo wiele
dobrego na temat jego prozy, więc postanowiłam w końcu sprawdzić, o co tyle
zachodu. Tak właśnie w moje ręce wpadła „Diabelska korona” i porwała mnie na
wiele godzin w swoją niesamowitą historię.
Ziemia na terenie waszyngtońskiego parku
National Mall skrywa przerażający sekret. Przed laty grupa naukowców ukryła tam
pewien obiekt. Zrobili to, by uratować ludzkość. Ale to, co kiedyś pogrzebano,
może zostać odkopane... Świat nie ma pojęcia, z jak wielkim zagrożeniem
przyjdzie mu się zmierzyć. Agenci z Sigma Force podejmują wyzwanie. Czy tym
razem śmiertelna zagadka, której korzenie sięgają założenia słynnego Instytutu
Smithsona, nie będzie dla nich zbyt trudna? Jaką cenę będzie musiał zapłacić
Pierce za uratowanie świata?
„Diabelska korona” to trzynasta część
cyklu Sigma autorstwa tego autora. Poprzednich tomów jak można się domyślić,
nie czytałam, jednak w niczym nie przeszkadzało mi to w lekturze najnowszej
powieści tegoż pisarza. Jest to bowiem oddzielna powieść, posiadająca osobną
historię luźno powiązaną z poprzednimi, co jest bardzo częste w tego typu
seriach.
Autor ma niesamowity dar tworzenia aury
niepokoju, tajemniczości. Jest ona utrzymana praktycznie przez cały czas,
dzięki czemu czytelnik ani na chwilę nie traci zaciekawienia historią, a wręcz
ciągle jego ciekawość jest podsycana. Ponadto powieść kryje w sobie mnóstwo
intryg i zagadek, a także wiele fascynujących zwrotów akcji, która jest bardzo
dynamiczna i pozostawia nawet chwili na nudę. Fabuła także zasługuje na uwagę,
bowiem jest bardzo dobrze przemyślana i poprowadzona. Intryguje, wprawia w
zdumienie i utrzymuje czytelnika w niepewności, co jest wielkim atutem powieści
pisanych w tym gatunku.
Również kreacja bohaterów stoi na
wysokim poziomie. Często w seriach tego typu w dalszych seriach ciężko nam
dokładnie poznać głównego bohatera. Dlatego właśnie zawsze warto zaczynać od
pierwszej części, bez względu na to, czy historie są ze sobą luźno powiązane
czy też nie. Możemy wówczas obserwować, jak rzeczywistość zmienia głównego
bohatera. Tutaj też jest to lekko odczuwalne, jeśli zacznie się, tak jak ja od „Diableskiej
korony”, jednak na szczęście nie jest to zbyt uporczywe. Autor poświęca bowiem
bardzo dużo uwagi swoim postacią. Co jest również ogromny plusem – nie tylko pierwszoplanowe
świetnie kreuje. Wszystkie osoby stworzone jego piórem wydają się realne i
posiadają swoje własne życie, historię. Bardzo cenie sobie coś takiego w
książkach, dlatego nie umknęło to mojej uwadze przy tej.
Książka nie zawiera jednak jedynie
dynamicznej fabuły i świetnie wykreowanych bohaterów, ale także porusza
problemy dotyczące obecnego świata. Mianowicie zwraca uwagę na ekologię i wpływ
człowieka na losy naszej planety. Pokazuje, jak dużo od nas samych zależy.
Uświadamia, że należy w końcu otworzyć oczy i rozwiązać problem
zanieczyszczania środowiska, zamiast zamykać je i udawać, że nic złego się nie
dzieje.
Powieść „Diabelska korona” to wspaniała
historia sensacyjna, posiadająca wyraźnych bohaterów, ciekawą fabułę oraz
ukryte przesłanie. Jest to doskonała pozycja dla fanów tego gatunku oraz dla
osób, które dopiero co rozpoczynają przygodę z nim. Polecam serdecznie
wszystkim zainteresowanym i mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.
OCENA: 9/10
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Sara Chrzanowska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza