Lubię czytać książki, które
poruszają trochę cięższą tematykę. Choroby psychiczne nadal są dla nas jeszcze
obce, lubimy się izolować od ludzi, którzy wykazują oznaki pewnych schorzeń, a
to jest ogromny błąd. Dlatego cieszę się, że powstają książki poruszające
przeróżne tematy, będące dla nas wskazówką, jak odnaleźć się w trudnych i
niezręcznych sytuacjach.
Tamar po próbie samobójczej
trafia do szpitala psychiatrycznego. Siedemnastolatka od wielu miesięcy zmaga
się z ogromnym bólem, poczuciem winy i irracjonalną nienawiścią do siebie. Te
wszystkie emocje kieruje w siebie i próbuje radzić sobie za pomocą
samookaleczania oraz pogrążania się w alkoholu. W szpitalu poznaje wiele osób,
każda ma inne zaburzenia, inaczej się zachowuje i innego podejścia potrzebuje.
Czy uda jej się wyciszyć i pogodzić z przeszłością?
Nie wiedziałam, czego mam
spodziewać się po tej książce. Gdzieś zobaczyłam lekko krytyczną recenzję, więc
miałam mieszane uczucia, ponieważ liczyłam na dobrą książkę, a mogła okazać się
ona kompletną klapą. Jednak z doświadczenia wiem, że ludzie mają różne opinie i
one nie zawsze pokrywają się z moją. Tym razem być może też tak jest.
Książa ta bez wątpienia jest
dedykowana młodzieży i tutaj mam dwa zarzuty – jedną wadę i jedną zaletę. Z
pewnością jest to powieść prosta w odbiorze, nie ma w niej nic skomplikowanego.
Być może przeczę tutaj sama sobie, bo wcześniej pisałam o ,,trudnej tematyce”,
ale mi raczej chodzi o to, że autorka nie zajmowała się opisywaniem choroby
bohaterki jak psychiatra, nie używała skomplikowanej terminologii. Starała się
raczej przekazać cały pokład emocji, co nawet jej wyszło, bo być może to
wszystko trafi do osób nastoletnich, które być może są w podobnym stanie co
Tamar. To uważam za zaletę, bo styl pisania warto dopasować do swojej grupy
docelowej. Jeśli chodzi o wadę, to jest ona dość poważna, przynajmniej dla
mnie. Książka ta nie jest dynamiczna. Jest zbudowana ciekawie, bo pojawiają się
wydarzenia z teraźniejszości, ale także z przeszłości. Mimo wszystko, całość
jest powolna, chociaż pojawia się kilka zwrotów akcji. Przeczytałam całość,
ponieważ mnie zaciekawiła, lubię taką tematykę i zawsze jestem ciekawa, jak
autorzy pokazują tego typu tematykę. Mimo wszystko, uważam, iż młode osoby mogą
nie wytrwać i za bardzo się nudzić.
Fabuła mnie zaciekawiła i cieszę
się, że książka ta jest krótka. Widać, że autorka mała konkretną wizję, chciała
pokazać momenty z życia Tamar – te kluczowe. Nie wiem, czy sama ma
doświadczenie z chorobą psychiczną, ale uważam, że pokazała wszystko dość
realistycznie. Warto też pamiętać, że każda choroba jest inna, żadna nie
charakteryzuje się tymi samymi objawami, każdy człowiek jest inny i tej kwestii
oceniać nie można, zwłaszcza, że autorki nie poniosła wyobraźnia i dobrze
pokazała rzeczywistość – zdecydowanie, mocno, ale informacje dawkowała z
umiarem.
Myślę, że książka ta jest całkiem
udana. Jednak rozumiem, że niektórzy poczuli się rozczarowani, bo brakuje jej
sporo. Można było dokładniej opisać wszystkie sytuacje, bo sporo trzeba było
się domyślić albo autorka po prostu postanowiła zachować trochę tajemnicy. Sama
lubię powieści dokładne, przemyślane i dostarczające mi wszystkich informacji,
ale czy tutaj to by się sprawdziło? Raczej nie, bo obawiam się, że autorka by
nas zanudziła rozległymi opisami i żaden czytelnik, zwłaszcza nastoletni, nie
wytrzymałby do końca.
,,W skali od 1 do 10” to książka,
która pokazuje oblicza choroby psychicznej, pokazuje ból i wiele innych emocji.
Autorka stworzyła bohaterkę, z którą może utożsamić się naprawdę wiele osób,
nawet jeśli ich samopoczucie nie jest aż tak złe. Myślę, że warto sięgnąć po tę
książkę, chociaż nie jest idealna i trochę jej brakuje, aby samemu przekonać
się, czy posiada jakieś wartości dla nas istotne.
Ocena: 8/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu YA!
Patrycja Bomba
Wczoraj przeczytałam! Ogółem jest to ciekawa książka, przynajmniej nie jest to kolejna ckliwa opowiastka, ale coś innego.
OdpowiedzUsuńPatrycja, zachęciłaś mnie do zakupu tej książki. Dzięki
OdpowiedzUsuń