
Przede wszystkim to, co muszę zaznaczyć, to w końcu brak koni, których wątek raził mnie w oczy. Cieszę się, że autorka bierze sobie rady czytelników do serca i w kolejnych książkach nie popełnia tych samych błędów.
Drugim tom "Bieszczadzkiej Rapsodii" zdecydowanie różni się od pierwszego.W tamtym odkrywaliśmy tajemnice, a tutaj wychodzą one na jaw i powodują dość sporo zamieszania. Już na samym wejściu do książki mamy wielkie, że tak to ujmę, BUM. Nie ma tutaj lukrowej historyjki, a problemy rodzinne.
Emilia już mnie tak nie irytowała jak ostatnio. Tym razem w zasadzie spodobało mi się jej podejście do życia, które było rozsądne. Jednak przede wszystkim byłam zachwycona jej radością z małych rzeczy, co jest obecnie tak rzadko spotykany. Ją cieszył mały pokoik i nowa farba. To niesamowite, jaka energia płynęła z książki poprzez tak małe rzeczy.
To co się działo w tej książce jest nie do wytrzymania emocjonalnie, poważnie. Karolina Klimkiewicz serwuje nam ogromną dawkę emocji i za to właśnie lubię jej pióro. Mamy tutaj nie tylko problemy miłosne czy rodzinne, ale także losowe wypadki. Przyznać trzeba, że Emilia ma bardzo ciężkie życie, chociaż kopnęłabym ją w tyłek za to, jak na początku potraktowała Dymitra, którego mi szkoda. Jednak z drugiej strony rozumiem jej decyzje i jestem w kropce.
Drugi tom "Bieszczadzkiej Rapsodii" urzekł mnie przede wszystkim klimatem, nietuzinkową historią oraz emocjami, jakie płyną z powieści. Dzięki tej książce mogłam przeżywać przygody Emilii, jej rozterki miłosne z Dymitrem, a także borykać się z problemami przeszłości tej młodej dziewczyny. Główna bohaterka w końcu skradła moje serce swoim charakterem. Podoba mi się w niej walka o swoje, lepsze jutro, a także sposób, w jaki podejmuje mądre, dojrzałe i odważne decyzje, takie jak poświęcenie się i rezygnacja z miłości, na rzecz odnalezienia samej siebie.
"Kochaj mnie" urzekła mnie również energią, jaka z niej płynie. Jestem zachwycona, gdy bohaterowie cieszą się z małych rzeczy, ponieważ jest to tak rzadko spotykane w dzisiejszym świecie. Zachwycił mnie również wątek tajemnic, które są odkrywane i mocno mieszają w życiu bohaterów. To własnie one napędzają całą historię. Dawno żadna książka nie wywołała u mnie tak wielu emocji. Pragnęłam więcej i więcej książki, nie mogłam oderwać się od niej i stanowczo zbyt wcześnie się skończyła, historia mnie pochłonęła. Cała powieść jest naprawdę ciekawa. Nie brakuje tutaj akcji, ciągle coś się dzieje, a dzięki temu się nie nudziłam.
I wiecie co to oznacza? Że musicie mieć tę książkę!
Natalia Zaczkiewicz
Tak to opisujesz, że żałuję, że tej książki nie mam na już, pod ręką!
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie to zmienić 😘
OdpowiedzUsuń