Zapewne
wiele z Was miało okazję poznać ,,Mikołajka" i jego bandę, ale dziś chcę
opowiedzieć o kimś innym. Córka autora wcześniej wspomnianego Mikołajka,
również napisała książkę i nie wyobrażałam sobie, że jej nie poznam. Uwielbiam
powieści dla dzieci, które są humorystyczne i po prostu byłam pewna, że nie
zawiodę się na książce Anne Goscinny! Uwielbiam historie, w których paczka
znajomych przeżywa jakieś ciekawe przygody, bo wiem, że fabułą będzie
urozmaicona i nie zacznę się nudzić podczas czytania. A jeśli ja nie usnę na
otwartej książce, to z pewnością żaden młody czytelnik tego nie
doświadczy!
Lukrecja ma dwanaście lat i jej życie jest pełne przygód oraz katastrof. Jej
mama nie chciała słyszeć o psie, ponieważ obawiała się, że dziewczynka nie
będzie wyprowadzać go na spacery i zgodziła się tylko na żółwia. Następnie
okazało się, iż jej rodzicielka zgłosiła się jako opiekun szkolnej wycieczki,
co również ją zmartwiło. Mama na szczęście pozwoliła jej zorganizować imprezę i
nie sprawować na niej opieki nad zaproszonymi, przynajmniej nie osobiście.
Sprawiła jednak, że ekscentryczna babcia Lulu piastowała tę rolę i większość
gości (w tym bardzo fajny chłopak) grała z nią w karty. Czy może być jeszcze
gorzej? Przekonaj się czytając historię o losach Lukrecji, jej rodziny i
przyjaciół.
Uwielbiam takie książeczki i mówię to całkiem poważnie. Jestem dorosła, ale to
nie znaczy, że zapomniłam jak to jest być dzieckiem i poznawać się dopiero z
literaturą. Dla mnie przeczytanie tego typu pozycji to naprawdę chwila, ale
bardzo wesoła i pozytywna, która jest takim oderwaniem od rzeczywistości. No i
oczywiście mogę dzięki temu podzielić się z Wami swoimi wrażeniami, dzięki
czemu może łatwiej będzie zdecydować, czy daną pozycję warto kupić i poznać,
czy to raczej nie dla Was i Waszych dzieci.
Książka ta nie jest długa, ale ma kilka rozdziałów, które opowiadają o różnych
sprawach. Oczywiście są ze sobą związane i wszystko razem łączy się w jedną
całość. Mimo wszystko, dzięki temu rozdzieleniu, w środku panuje porządek i
dla młodego czytelnika z pewnością jest to sporym ułatwieniem. Nie musi na raz
zapamiętywać wielu rzeczy, ale może skupić się na tym, co aktualnie czyta i
cieszyć się z lektury.
Uważam,
że autorka świetnie wykreowała rzeczywistość i stworzyła ciekawych bohaterów,
którzy na pewno będą przeżywać świetne przygody. Mam świadomość, że zapewne
pojawi się więcej historii z tej serii i muszę przyznać, że również na nie
czekam. Anne Goscinny potrafiła stworzyć świat, do którego chce się wejść i
zostać w nim na dłużej. Podoba mi się również to, że zachowała swego rodzaju
powściągliwość. Bohaterowie nie są nieposłuszni, roztrzepani i nie pchają się
na siłę w kłopoty. Lukrecja ma szalonego tatę i obowiązkową mamę, ale istnieje
wiele takich rodzin. Ważne jest to, że autorka pokazała miłość do rodziców, ale
także to, iż losy mogą się różnie potoczyć i czasem trzeba pokochać również
swojego ojczyma oraz przyrodnie rodzeństwo.
Oczywiście
nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o ilustracjach, które również pojawiają
się w tej książeczce. Nie są one jednak najważniejsze, bo zdecydowanie stanowią
tylko tło dla tekstu, urozmaicenie i nic więcej, więc fajnie, że są delikatne i
nie przytłaczają. Jest to jednak książka dla ,,starszaków”, więc należało
odpowiednio dobrać proporcje między tekstem, a obrazkami. Mi się podoba ich
styl, są inne niż większości książeczek dla młodych osób, ale to czyni je
wyjątkowymi i idealnie pasują do treści.
,,Lukrecja”
to świetna książeczka, którą pokochają wszyscy fani ,,Mikołajka”. Jest na pewno
zabawna, ciekawie i lekko napisana, a dodatkowo na stronach pojawiają się
ilustracje pokazujące nam jak wyglądają bohaterzy lub sytuacje, w których się
właśnie znaleźli. Jestem zachwycona tą lekturą i polecam Wam ją z pełnym
przekonaniem!
Ocena:
10/10
Za
możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak Emotikon
Patrycja
Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza