Zastanawiam się, dlaczego wydawnictwa wydają takie książki i dlaczego są one chętnie czytane? Ja osobiście żałuję, że nie mogę odzobaczyć tych dzieł. Poznajcie więc najbardziej głupie powieści, jakie zostały wydane.
Na miano najgorszych książek, bez wątpienia, zasługuje trylogia "365 dni". Tak głupich powieści (chociaż wstyd je tak nazwać) dawno nie czytałam. Te "dzieła" nie opowiadają o niczym więcej, jak o gwałtach, prostytucji i pustych laskach lecących na pieniądze. Tak naprawdę 80% treści to seks i wzdychanie do penisów. Gdybyśmy wycięli te sceny, to zostałaby nam nowelka.
Nie będę się rozpisywać dłużej na temat tej żenady, jaką zaserwowała nam autorka, jak ktoś chce wiedzieć więcej, to polecam przeczytać moje recenzje ;)
"365 dni"
"Ten dzień"
"Kolejne 365 dni"
"Sny Morfeusza" to kolejna perła literatury, którą miałam okazję przeczytać. Ogólnie książka jest bardzo słaba i nie przebrnęłam przez nią do końca. Autorka w niej opisuje okres głównej bohaterki, to że o nim zapomina i przypomina sobie przed stosunkiem, po prostu bomba. Bohaterowie rzucają się na siebie co chwilę jak napalone zwierzęta i aż mdli od tych ich uniesień. Główna bohaterka nie grzeszy inteligencją, a fabuła jest płytka i nie ma w niej nic nowego.

"Piorun" zagranicznej autorki jest również wybitnym dziełem. Jeśli ktoś lubi czytać o głównej bohaterce, która na pierwszym spotkaniu u szefa od razu rzuca mu się na krocze, a gość ma świecącą spermę, która doprowadza do orgazmu spływając po gardle, to cóż... zapraszam do przeczytania książki.
Melissa Darwood również popisała się przy swoim "Gordianie". Bohater powieści chędoży wszystko co się rusza, a w dodatku jest niezdrowy na umyśle i widzi szatana, który jest jego ojcem i który namawia go do "rżnięcia". Chłopina też widzi wiedźmę i ma inne urojenia. Wstyd coś takiego czytać, a co dopiero wydać.
Faceci też mogą pisać o seksie i to pisać tragicznie. Dowodem na to jest "Pan Wilk i kobiety". Jeśli lubicie czytać powieści, w których facet dominuje i każe kobiecie lizać swoje stopy, to śmiało, gwarantuję, że się nie zawiedziecie. Nie zabraknie tu picia, jarania, bzykania, a nawet zboczonego kota. Dostaniecie również kobiety lubiące być nazywane szmatami, dziwkami i innymi takimi miłymi słówkami.

K.A. Figaro również może pochwalić się tragicznie kiepską książką. Jej "Prosty układ" to "Prosty Grey", wszystko to kopia innych książek, główni bohaterowie są irytujący, dialogi drętwe, po prostu szkoda czasu na książkę.
Niestety szajs-porno-przemysł dalej dominuje w każdej produkcji. Jak widać nawet pisanej :/
OdpowiedzUsuńJest to smutne, niestety. Przez to wydawane są coraz gorsze ksiażki :/
UsuńNie czytałam żadnej z tych książek, ale wcale tego nie żałuję :P Wiem, że po żadną z tych powieści nie sięgnę!
OdpowiedzUsuńI słuszna decyzja, niestety szkoda, że coraz więcej takich książek jest wydawanych.
UsuńUfff, na szczęście żadnej książki nie czytałam z wymienionych i nie zamierzam. XD
OdpowiedzUsuńJools and her books
czyli takie erotyki, taka pornografia literacka.... no jakoś mnie nie kusi...
OdpowiedzUsuńNiestety nie wypowiem się bo nie czytałam żadnej ale może kiedyś to zrobię.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
Nie czytałam żadnej z nich i wcale tego nie żałuję!
OdpowiedzUsuńA tego "Gordiana" tak promują, że miałam ochotę sięgnąć, ale chyba podziękuję...
OdpowiedzUsuńMi niestety nie spodobał się:(
UsuńGenialnie napisany post. Śmiałam się głośno... zwłaszcza dlatego, że to bardzo trafne wypowiedzi o tych książkach. Pusta fabuła, bohaterowie i dialogi.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobał 🥰
UsuńNo tak, trzeba było w końcu napisać hejt/post, by się dobrze klikało, by wejścia i komcie były. Wiadomo, że to się sprzedaje, zwłaszcza, że Blanka na topie, to każdy wejdzie z ciekawości. Słabe, bardzo słabe.
OdpowiedzUsuńAhhh czyli jak ktoś jest na topie, to oznacza, że nie można pisać negatywnie o jego książkach? :) No tak, fejm musi się zgadzać:)
UsuńNie czytałam żadnej z tych książek, aczkolwiek erotyki lubię.
OdpowiedzUsuńRównież lubię erotyki, ale te są po prostu słabe.
UsuńTu by sie trzeba zastanowić czego oczekujemy od książki. Wyżej wymienione pozycje to klasyczne erotyki, i jako takie są bardzo dobre, spełniają wszystkie aspekty takiego gatunku literackiego. Jeśli ktoś nie lubi erotyków, to po co po nie sięga i je źle ocenia? Całkowicie niezrozumiałe......
OdpowiedzUsuńA czy zostało gdzieś napisane, że nie lubię erotyków? Jak najbardziej je czytam, z tą różnicą, Że są te dobre i te złe. Jak najbardziej mogę napisać kilkanaście tytułów ciekawych erotyków:)
UsuńW większości przypadku już same okładki sugerują, że można się spodziewać czegoś złego. :) Czytałem na jakimś blogu fragmenty "365 dni" - koszmar.
OdpowiedzUsuńSny Morfeusza probowałam, ale już początek mnie pokonał. 365 przeczytałam całą pierwszą stronę 😅🙈 i dziękuję. Gordiana fragmenty na wattpad i fakt w porównaniu np. z Pryncypium autorki bardzo słabo. Reszty nie miałam przyjemności i raczej nie będę mieć 😂😂
OdpowiedzUsuń