Patrząc na niektóre książki,
kompletnie nie wiem, czego się po nich spodziewać. Tak samo było z ,,Milion
rzeczy”. Sami powiedzcie, czy w środku nie może się znaleźć właściwie wszystko?
I to właśnie mnie zachęciło. Często sięgam po książki w ciemno, więc dlaczego i
tym razem nie zrobić podobnie? Do odważnych świat należy, a książki dla dzieci
są mi naprawdę bliskie, więc z chęcią zapoznałam się również z tą. Czy była do
dobra przygoda? O tym niżej.
Książka ta na pewno jest solidnie
wykonana, z dobrej jakości materiałów i to już podnosi jej ocenę oraz moje
ogólne zadowolenie. Jest to ważna kwestia, bo książeczka ta oferuje taką
tematykę, że nie wątpię, iż dzieci będą chętnie do niej powracać, wielokrotnie
ją kartkować i eksploatować. Dzięki temu, że została dobrze wykonana, z
pewnością bardzo długo zachowa dobry wygląd.
Co znajdziemy w środku? Całą masę
ciekawostek o świecie! To na pewno spodoba się młodym czytelnikom, bo autor
dobrał je bardzo umiejętnie i na pewno to przemyślał. Nie pisze o rzeczach
trudnych, ale raczej takich, które zainteresują dziecko. Już na pierwszych
stronach mamy informacje na temat Antarktydy, czyli miejsca dość tajemniczego
dla młodych osób, a jednocześnie bardzo fascynującego. W końcu jest tam bardzo
zimno, ale też żyją tam zwierzęta, z
którymi nie mamy styczności w życiu codziennym.
Autor opowiada o różnych
miejscach na świecie i wybiera te, które są ciekawe, można opowiedzieć o nich
coś fajnego i przekazać młodemu czytelnikowi wiedzę, do której nie ma dostępu,
bo informacje te nie są nigdy w jednym miejscu, raczej pozostają rozproszone po
internecie. Cieszę się, że to wszystko zostało złożone w jedną całość i wydane
w postaci książki, bo po zapoznaniu się z nią, dziecko może chcieć dalej
poznawać opisywane miejsca.
Książka ta na pewno jest bardzo…
pełna. Na każdej stronie jest masa małych obrazków, które są podpisane, aby
było wiadomo co przedstawiają. Przez tą dużą ilość powstaje trochę chaos i
trudno się na to patrzy. Na początku nie mogłam się nawet zdecydować, od
którego obrazka zacząć i jak to zrobić, aby nie ominąć żadnego. Widać, że autor
postawił na ilość, chciał przekazać wiele, ale nie do końca przemawia za mną
forma pokazania tych informacji. Niestety ja lubię mieć na stronach porządek.
Ilustracje są ciekawe, obrazują opisywane
rzeczy, ale są trochę nie w moim guście. Książka jest kolorowa, zapełniona
grafikami i przyciąga wzrok, ale po wpatrzeniu się w ilustracje, widzę dużo
prostoty, która nie zawsze jest dobra. Nie mówię, że są one przekłamane, ale
jednak na moje oko, czegoś im brakuje.
Niewątpliwą zaletą jest to, że
dzięki tej książce można poznać naprawdę kawał świata, bo autor na dwóch
stronach zamieszcza rzeczy, z których znany jest opisywany region. Opowiadanie
w formie ciekawostek jest fajne i taki przekaz na pewno trafi do grupy
docelowej tej książeczki, jaką są osoby od czterech lat wzwyż. Ciekawostki
dotyczą różnych kwestii – są takie o pomnikach, ale też takie o zwierzętach,
gospodarce lub ilości bezpańskich psów na ulicach.
,,Milion rzeczy” to książka, którą
warto poznać, ponieważ znajduje się w niej wiele ciekawostek z całego świata.
Sama dowiedziałam się z niej o wielu rzeczach i cieszę się, że autor postawił
na różnorodność, a nie ograniczył się do jednego tematu. Polecam wszystkim,
którzy pragną rozbudzić w dzieciach ciekawość świata!
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Dwie Siostry
Patrycja Bomba
Godna polecenia... Dorośli też lubią ciekawostki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie nie było takich książeczek, jak byłam mała. Teraz dzieci mają wszystko... Dziękuję bardzo za recenzję, która mi przybliżyła treść 📕❤️😊
OdpowiedzUsuń