
Fred to dziennikarz, a raczej były dziennikarz, który rzucił pracę, ponieważ nie chce czuć się ograniczany przez apodyktycznego szefa-gbura. Należy w tym momencie nadmienić, iż jest to postać dość nietuzinkowa, o nietypowym stylu życia i wyglądzie. Za namową ekstrawertycznego przyjaciela Fred znajduje się w miejscu, gdzie w przeciągu jednej chwili wspomnienia atakują jego przedziwną duszę. Spotyka bowiem na imprezie swoją byłą opiekunkę. Swoją drogą miał nianie, gdy miał 13 lat, kto w tym wieku ma nianie? Tylko Fred. Wracając-owa opiekuna to własnie Charlotte, która piastuje wysoko cenione miejsce w Białym Domu, a także aspiruje na to, by zostać prezydentem. Przyznajcie, że to nietypowy miks.

Niewątpliwym atutem jest sama obecność Charlize Theron, zdobywczyni Oscara za rolę w filmie "Monster". W zestawieniu z Rogenem tworzą doskonały duet i już po samych zdjęciach, czy kadrach można stwierdzić, że to nie jest "zły film". W rzeczywistości jest na dobrym poziomie. Wiadomym jest, że przedstawione sytuacje, to niezwykła nowość i prawdopodobnie się nigdy nie wydarzyły, ale nie zmienia to faktu, iż jest on oryginalny i pomysłowy. Nie jest to film na miarę nagród z wysokiej półki, ale doskonale się przy nim bawiłam i myślę, że kiedyś do niego wrócę. Typowy rozweselacz, idealny na piątkowy wieczór, coby rozpocząć weekend z dobrym nastawieniem.
Ocena: 7/10
Za album dziękuję wydawnictwu - Monolith
Paulina M.
0 komentarze:
Publikowanie komentarza