Książki tej autorki są mi znane i
naprawdę je cenię. Wiadomo, że nie udało mi się przeczytać wszystkich, ale też
nauczyłam się już, że nie powinnam hurtowo poznawać jakiegoś autora, bo mogę
się na tym nieźle przejechać. Z Agnieszką Lingas-Łoniewską jest tak, że w
swoich historiach zahacza o różne gatunki i jej twórczość jest dość szeroka.
Dlatego jedne jej książki podobają mi się bardzo, a inne trochę mniej.
Oczywiście powieścią, do której mam największy sentyment, bo od niej zaczęła
się moja historia z tą autorką, to ,,Skazani na ból” i do dziś wszystkim ją
polecam, ponieważ wywołała we mnie ona całą masę uczuć i emocji.
Kastor, a właściwie to Konstanty,
jest biznesmenem, ale wieczorami pojawia się na ringu, walczy z pasją i
oddaniem, bo to dla niego ratunek. Odnosi sukcesy w życiu prywatnym, jednak nie
jest szczęśliwy, ponieważ przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. Nie bierze
na poważnie kobiet, widzi w nich tylko rzeczy, które mogą zaspokoić jego
rządze, ale to zmienia się po poznaniu Anity. Kobieta ta również została bardzo
pokrzywdzona przez życie i musi wiele wycierpieć, aby spłacić długi z
przeszłości. Czy uda im pokonać demony i odnaleźć szczęście?
Osoby, które mnie znają, wiedzą
że ja i romanse/erotyki, to raczej złe połączenie. Nie czytam ich zbyt wiele,
chociaż nie mówię nigdy nie, bo staram
się nie ograniczać. Po tę powieść sięgnęłam na pewno z sympatii do autorki, bo
dawno niczego od niej nie czytałam i też zaintrygowała mnie tematyka tej
książki. Domyślałam się, że może być ona mroczna, a takie książki to ja lubię i
nawet jeśli między wątkami przeplatają się sceny erotyczne, to jakoś udaje mi
się przetrwać i nie zniechęcić. Myślę też, że sukces książki zależy od jej
autora. Po prostu lubię styl pisania Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, kupuję jej
pomysły i potrafię wczuć się w fabułę. Niestety nie wszyscy potrafią mnie tak
zainteresować i urzec swoimi koncepcjami.
Fabuła jest z pewnością
dynamiczna i to mogę zapisać na plus. Umówmy się… Nie da się stworzyć romansu,
który nie będzie powielał pewnych schematów, bo ten gatunek naprawdę w ostatnim
czasie się rozrósł i autorzy już wykorzystali swoją wyobraźnię na tysiące
sposobów. Dla mnie istotne było to, czy uda mi się wciągnąć w historię, polubić
bohaterów i zainteresować się ich losem. Na szczęście autorka poświęciła sporo
uwagi na kreację postaci i stworzyła ciekawe osobowości, które przyciągają
uwagę i chce się poznawać ich przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. To
okazało się dla mnie największą zaletą i cieszę się Kastor, Anita i inni, są
wyraziści i rozpalają w czytelniku iskrę.
Autorka tym razem sięga po
kolejne trudne tematy. To chyba jest jej specjalność, bo przy okazji każdej
powieści wyszukuje coś innego i chyba dlatego w jej twórczości panuje taka
fajna różnorodność. ,,Kastor” to również opowieść o traumach z dzieciństwa oraz
tym, jakie skazy zostawiają one na duszy człowieka, który nawet w życiu
dorosłym nie potrafi sobie poukładać przeszłości. Pojawiają się wątki związane
z zawiłościami rodzinnymi, przemocą w domu czy molestowaniem. Ich rozwinięcie nie
jest szczególnie długie, ale też autorka nie potraktowała tego wszystkiego jak
nieważny szczegół, który miał tylko przyciągnąć czytelnika i ostatecznie nic
nie wnieść do jego życia. Myślę, że po lekturze tej książki można znaleźć
całkiem sporo tematów do refleksji i to jest fajne.
Książka jest lekko napisana,
dynamiczna i ciągle coś się w niej dzieje. To z pewnością jedna z głównych
zalet. Sama przeczytałam ją błyskawicznie, właściwie w jeden wieczór i zapewne
większość z Was również tak ją pochłonie.
Całość do mnie przemówiła, ale
tez dzięki tej książce spędziłam fajnie czas i to liczy się najbardziej.
Uwielbiam takie cięższe i mroczniejsze klimaty, bo to chyba najbardziej gra mi
w duszy, ale też szczęśliwe zakończenia są mile widziane. W końcu ileż można
się pastwić nad bohaterami? Wydaje mi się też, że mam jakiś wspólny mianownik z
autorką, a wnioskuję to po tym, że słuchamy właściwie takiej samej muzyki. W
większości jej książek można znaleźć playlistę i zawsze znam prawie wszystkie
utwory, a można nawet powiedzieć, że wręcz je uwielbiam.
,,Kastor” to pierwsza część
najnowszej serii powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i już wiem, że z
pewnością będę sięgać po kolejne książki należące do tego cyklu. Autorka kupiła
mnie pomysłem, wykonaniem, ale też kreacją bohaterów, bo naprawdę mam ochotę
poznawać dalsze ich losy. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji
sięgnąć po ,,Kastora”, bo naprawdę warto!
Ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Burda Książki
Patrycja Bomba
Nie poznałam jeszcze twórczości autorki ale wiele czytam opinii na temat jej książek i coraz bardziej kuszą mnie jej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com