Zaciekawiła mnie ta książka,
ponieważ bardzo lubię poznawać historię ludzi żyjących podczas wojny. Uważam,
że tego typu pozycje nigdy mi się nie znudzą, ponieważ każda opowieść jest
inna. Niestety pojawia się ich coraz mniej i naprawdę mnie to martwi. Trzeba
poznawać historię i to nie tylko z podręczników szkolnych, ale też takich
autentycznych świadectw. Dla mnie są one zdecydowanie bardziej ważne, ponieważ
zdecydowanie prościej je czytać.
Muszę przyznać, że przeczytanie
tej książki to było naprawdę ciekawe doświadczenie. Do tej pory czytałam
autobiografie i ewentualnie biografie osób, które przeżyły wojnę. Tym razem
sięgnęłam po coś całkiem innego, chociaż nie do końca byłam świadoma swojego
wyboru. Mimo wszystko cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę, bo uświadomiła mi
kilka spraw. Krótko wyjaśnię jak wygląda wnętrze tej pozycji i dlaczego mnie
zaskoczyła.
Autorka tej książki jest
amerykańską dziennikarką, która skontaktowała się z Henrykiem Zgudą, aby
napisać artykuł do gazety. Jednak jego historia tak bardzo ją zaciekawiła, że
zaproponowała mu napisanie całej książki, a on się na to zgodził. Sama Katrina
raczej wcześniej nie za dobrze znała historię związaną z sytuacją Polski
podczas drugiej wojny światowej i uczyła się wszystkiego na bieżąco. Tę kwestię
poruszę jeszcze za chwilę.
W książce tej nie zajdziemy tylko
i wyłącznie historii Henryka Zgudy, ale jest to raczej książka o nim oraz
Katrinie. Autorka opisuje historię ich spotkania, wrażenia i przytacza różne
anegdoty, co przeplata się przez całą książkę. Spodobało mi się to, bo jest to
historia dwójki obcych ludzi, którzy znaleźli nić porozumienia i połączyła ich
przyjaźń, a nie tylko praca. Dzięki temu poznajemy bohatera tej książki
znacznie lepiej, możemy zobaczyć, jakim człowiekiem stał się po latach i to
również jest świetne.
Między relacjami Henryka Zagudy,
pojawiają się również wstawki od autorki, które wyjaśniają pewne fakty
historyczne. Co to tych fragmentów mam mocno mieszane uczucia. Katrina pisze
bardzo prosto, pewne fakty wręcz przedstawia w sposób zbyt okrojony. Rozumiem,
że sama nie jest specjalistką i skoro jej książka początkowo została wydana w
kraju, gdzie wszyscy mają raczej niewielką wiedzą o wojnie, lepiej pisać
prosto. Czasem jednak lekko mijała się z faktami, co oczywiście zostało
sprostowane w przypisach. Doceniam to, że autorka chciała pokazać kawałek
naszej historii, bo o tym trzeba opowiadać.
W książce pojawia się cała masa
zdjęć i trochę żałuję, że nie są one kolorowe, ale nie uważam to za jakąś
ogromną wadę. Fotografie są przeróżne… Pokazują bohatera wraz z innymi osobami,
dokumenty, listy i wiele innych rzeczy. To z pewnością zbliża nas do tej
historii, ale także działa na zmysły.
Oczywiście sama historia Henryka
Zagudy jest niezwykle interesująca, ale też przerażająca. Mam już świadomość na
temat tego, co działo się podczas wojny w obozach i opowieści te mnie aż tak
bardzo nie szokują, ale nadal nie potrafię pogodzić się z tym ogromem bólu i
cierpienia. Podoba mi się to, że Henryk opowiada o wszystkim, co ciekawe,
wyjaśnia dlaczego znalazł się w danym miejscu i jak mu tam było. Wydaje mi się,
że jego relacja jest raczej chłodna, nie ma w niej skrajnych emocji i widać, że
on po prostu pogodził się ze swoim losem.
Autorka kilkakrotnie przyznała
się, że pewnych rzeczy nie rozumie i nawet po wyjaśnieniach Henryka, nie pojmowała
prawie niczego. Cieszę się, że o tym napisała, bo teraz rozumiem, że osoby
innych narodowości rzeczywiście mogą mieć trudności z pojęciem toku myślenia
Polaków. Do co dla nas jest oczywiste, dla nich nie ma sensu.
Cieszę się, że autorka
postanowiła odwiedzić Polskę i udać się do Oświęcimia, gdzie mogła poświęcić
cały dzień na zwiedzanie obozów z przewodnikiem i zagłębienie się w dokumenty,
które zostały jej udostępnione. Tak samo udało się jej odwiedzić obozy w
Niemczech. Dokopała się do wielu ciekawych rzeczy, ale też mogła potwierdzić
niektóre słowa Henryka Zagudy, dzięki czemu jej książka nabrała większej
wiarygodności i sama miała większą pewność, że nie przekazuje głupot.
Książka ta jest naprawdę fajnie
napisana, przeplatają się w niej różne historie i dzięki temu jest ciekawa oraz
pozwala poznać jej bohatera oraz autorkę. Myślę, że każdy może po nią sięgnąć,
bo nie jest ona trudna w odbiorze z historycznego punktu widzenia. Polecam, bo
książka ta dostarcza sporo informacji, ale też tematów do refleksji i
przemyśleń.
Ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Replika
Patrycja Bomba
Lubię tego typu historie. Z chęcią zapisuje sobie tytuł tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Bardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuń