Książki o ,,Panu Samochodziku" nie są
nowością wydawniczą i właściwie to powstały już dawno temu, a wydanie, które
mam okazję recenzować jest po prostu wznowieniem serii. Cieszę się, że
wydawnictwa od czasu do czasu dają drugą młodość książkom z przeszłości, które
są naprawdę wartościowe i warte uwagi. Chociaż z drugiej strony, sama nie wiem,
dlaczego tak właściwie zdecydowałam się na zrecenzowanie aż trzech powieści z
serii ,,Pan Samochodzik i..." skoro ta tematyka nie do końca jest moją
ulubioną. Jednak nie zamierzałam odpuścić i ambitnie podeszłam do zadania
przeczytania tych powieści.
Pan Samochodzik, który naprawdę na imię Tomasz,
swój pseudonim zawdzięcza aucie, które dostał w spadku od wuja wynalazcy. Jest
ono niezwykłe i wyjątkowe, a także jedyne w swoim rodzaju, chociaż nie
prezentuje się za dobrze. Wygląd jednak nie jest najważniejszy, bo posiada ono
wiele niecodziennych funkcji, które okażą się pomocne podczas podróży pełnej
przygód.
Już od samego początku stałam się fanką pomysłu
związanego z dziedziczeniem zwariowanego i paskudnego samochodu, który tak
naprawdę jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. Jest to coś zdecydowanie
nowatorskiego, zwłaszcza pamiętając o tym, że książka ta powstała wiele lat
temu. Muszę Wam przyznać, że do dziś jest oryginalna i niewiele autorów potrafi
w ten sposób wykreować historię, inni raczej wolą iść na łatwiznę i męczyć
tematy, które są już powszechne. Autor też pokazał tutaj swego rodzaju
przywiązanie do rzeczy materialnych. Tomasz chciał sprzedać auto, ale w
ostatniej chwili zrezygnował z tego pomysłu, bo czuł, że zachowując tego grata,
będzie miał przy sobie jakąś rzecz przypominającą o wujku.
Dość ciekawym pomysłem jest to, że pod numerem
rozdziału w kilku słowach jest opisane, co w nim możemy przeczytać. Oczywiście
ma to swoje plusy i minusy, bo czytając pierwszy raz, przez takie streszczenie
możemy zrobić sobie spiler i zepsuć niespodziankę. Jednak zawsze można pominąć
tych kilka linijek i po prostu nie zwracać na nie uwagi. Później jeśli byśmy
chcieli odnaleźć w książce jakiś wątek, to z tymi opisami będzie nam
zdecydowanie łatwiej. Mi już nie raz zdarzało się czegoś tak szukać, zwłaszcza
w sytuacji, gdy miałam okazję czytać powieści wielotomowe i ciężko było mi
doszukać się konkretnych fragmentów, a czasem było to niemożliwe.
Lubię powieści dla młodzieży, bo są one inne niż
książki dla dorosłych. Nie chodzi mi o to, że są proste i mniej skomplikowane,
ale też mają w sobie jakąś niewinność. Ich tematyka jest bardziej wyważona,
neutralna i przyjemniejsza. Autorzy starają się wychowywać młode pokolenie,
dawać im dobry przykład i pokazywać świat w sposób normalny. Książki przygodowe
i detektywistyczne może nie są moimi ulubionymi, ale też po nie sięgam, bo
dzieje się w nich naprawdę dużo i też jestem ciekawa zagadek, które
przygotowują dla nas autorzy. ,,Pan Samochodzik i wyspa złoczyńców" to
książka interesująca, jej fabuła jest ciekawa i dobrze przemyślana, a całość
jest na pewno logiczna.
Książka ta niestety jest dość ciężka przez to,
że autor pisze naprawdę... topornie. Niby jest adresowana do młodzieży powyżej
dziesiątego roku życia, ale nie jestem pewna, ilu z nich przetrwa tę lekturę do
końca. Oczywiście prawdziwi i wprawieni młodzi książkoholicy z pewnością nie
poddadzą się i być może naprawdę polubią Pana Samochodzika w takiej formie z
jaką mamy do czynienia, ale osoby mające mniejszą styczność z książkami mogą
nie przekonać się do tego wszystkiego. Czasy się zmieniają i nie chcę, aby moje
słowa sugerowały, że i ludzie stają się coraz głupsi, bo tak nie jest. Jednak
język jest materią żywą, zmienia się, a także zmieniają się preferencje i
dążymy do tego, aby było nam lepiej. Nie mówię tutaj, że książka ta jest
niedostępna, ale z pewnością trzeba dobrze zastanowić się, czy jest odpowiednia
dla konkretnej osoby.
Na koniec chciałabym dodać, że cieszę się, iż
autor pokazuje w swojej książce Polskę i to właśnie przez nią wędruje. Lubię
takie patriotyczne podejście i nienawidzę, gdy polscy autorzy na siłę pchają
się do Ameryki chociaż kompletnie jej nie znają. Tutaj autor snuje dużo opisów
i niby męczy czytelnika, ale między wierszami pokazuje piękno ojczyzny.
,,Pan Samochodzik i wyspa złoczyńców" to
książka, która jest warta uwagi, ale nie przypadnie do gustu każdemu. W środku
znajdziemy dużo opisów i zdecydowanie zbyt mało dialogów, co spowalnia akcję i
całość trochę się ciągnie. Jednak warto się zaczytać, bo po czasie powieść ta
robi się naprawdę intrygująca i ciekawie śledzi się losy tytułowego
bohatera.
Ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu
Literatura
Patrycja Bomba
Tym razem nie skuszę się.
OdpowiedzUsuń